Od kilku tygodni mamy inne życie, inne od tego, do jakiego przywykliśmy przez ostatnie lata. To obecne jest tak bardzo Inne od tamtego, że chwilami wydaje się wprost niewiarygodne. Ale czy ?inne? znaczy, że musi być gorsze? Z pewnością strach przed zarażeniem nie poprawia nam nastroju, choć bardzo możemy się starać, aby uniknąć wirusa, to pewności, że akurat nas nie dopadnie mieć nie możemy?
Mój wewnętrzny głos mówi mi coraz donioślej ? nigdy jej (pewności) nie mieliśmy, a przynajmniej ? nigdy nie powinniśmy mieć. Nagła choroba czy wypadek zawsze mogły się nam przydarzyć. W tej poprzedniej znanej nam rzeczywistości również.
Czym więc, ta obecna sytuacja, rożni się od znanej nam rzeczywistości, oprócz obostrzeń I ograniczeń zewnętrznych? Każdy z nas powinien poszukać odpowiedzi i zrobić sobie własną analizę sytuacji w jakiej się znalazł.
Warto też odpowiedzieć sobie na pytanie: – Czy oprócz strachu i lęku o przyszłość, o utrzymanie miejsca pracy, o zachowanie kondycji firmy, którą zarządzamy, o zdrowie własne i naszych bliskich, w tej nowej formie życia jest coś pozytywnego?
Wszyscy wiemy, że nie wszystkie sytuacje i zdarzenia dadzą się przewidzieć czy wyreżyserować w 100%, ale zbyt rzadko zastanawiamy się nad tym, jak wiele z nich sami prowokujemy lekceważąc sygnały, kiedy na to, co się dzieje mamy jeszcze wpływ. A jakże często, z pozoru drobne zaniedbanie, czy zlekceważenie własnego niepokoju, potrafi zmienić nasze życie i obrócić go o 180 stopni?
Ta refleksja zamyka się w prostym zdaniu zawartym w tytule tego felietoniku ?Życie, choć inne, to wciąż NASZE/MOJE? i innego w tej chwili mieć nie będę. Nie ma się więc co oszukiwać, znane nam warunki zewnętrzne zbyt szybko nie powrócą i trzeba sobie to NOWE życie tak zorganizować, żeby nie przeciekało nam przez palce jak woda przez durszlak.
Nie jest prawdą, że zabrano nam wszystko ? wyhamowanie świata na zewnątrz dało nam cenny czas, którego braki wielu z nas przecież odczuwało. Dało nam przede wszystkim czas na wejrzenie wewnątrz siebie i poszukanie odpowiedzi, czy wir w jaki wszyscy wpadliśmy jest sposobem na takie życie, jakiego zawsze dla siebie i naszych bliskich chcieliśmy. Bo choć nasze życie jest dziś inne, to jest ciągle nasze/moje. Warto dołożyć starań, aby chociaż spróbować zrobić to, na co wcześniej, od dawna, nie mieliśmy czasu.
Pamiętajmy też, że nie wszyscy mają taką możliwość. Są tacy, których los postawił na pierwszej linii. Muszą podejmować trudne decyzje. Decyzje, które nie śniły nam się nawet w najgorszych snach. Decyzje na które nikt nie przepisał recepty.