Pierwszy zespół Marcovii pokonał przed własną publicznością rezerwy Victorii Sulejówek 4:1 (1:0).
W wyjściowym składzie Marcovii znalazł się Mateusz Motyczyński, który po kilkuletniej przerwie powrócił do gry na dużym placu. Jego występ wypadł jak najbardziej pozytywnie. Wraz z Kacprem Piekarzem stworzyli bardzo wymagający dla rywali duet stoperów. Jak zdążyliśmy się w ostatnim czasie przyzwyczaić nasz zespół od pierwszych minut starał się prowadzić grę. Pozwalał na to w dużej mierze wygrywany przez Michała Grykałowskiego środek pola. Jak się okazało przesuniecie tego zawodnika do centrum gry było bardzo dobrą decyzją. Dzięki jego niezwykłej waleczności, a co za tym idzie dużej liczbie odbiorów, więcej swobody miał Michał Ochman. I to właśnie ten zawodnik miał w 28 minucie najlepszą okazję do zdobycia bramki. Niestety, jego mocne uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. Podopieczni Konrada Kucharczyka mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili postawić kropki nad „i”. Goście natomiast nie byli całkowicie bierni. Ich szybko wyprowadzane kontry mogły przynieść powodzenie. Najbliżej pokonania Mateusza Cichawy wydawał się być Mateusz Trąbiński. Na szczęście były napastnik Marcovii w ostatniej fazie akcji posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Przełom nastąpił w 34 minucie, gdy nasz zespół objął prowadzenie. Na indywidualną akcję zdecydował się wówczas Michał Grykałowski, który po przedryblowaniu kilku rywali oddał strzał na bramkę Victorii. Golkiper gości próbując interweniować popełnił błąd odbijając piłkę przed siebie. Błyskawicznie dopadł do niej Arkadiusz Kublik i umieścił ją w siatce.
Objęcie prowadzenia wlało w grę Marcovii zdecydowanie więcej spokoju. Nasi zawodnicy kontrolowali cały czas przebieg spotkania, choć w dalszym ciągu musieli być bardzo czujni. Przeciwnicy mogli bowiem bardzo szybko wyrównać. Ponownie zawiodła ich jednak skuteczność.
Druga połowa rozpoczęła się dla Marcovii niezwykle pechowo. Już minutę po rozpoczęciu gry sędzia zmuszony był do podyktowania rzutu karnego za niecodzienny faul Adriana Dulata. Nasz skrzydłowy chcąc przerzucić piłkę nad rywalem niefortunnie zamiast w nią trafił w jego nogę. Do wykonywania jedenastki podszedł Mateusz Trąbiński i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Niestety szybko stracona bramka podcięło nieco skrzydła naszym zawodnikom. Wraz z upływem czasu można było odnieść wrażenie, że podopieczni Konrada Kucharczyka „nie wyszli” na drugą część spotkania. Przebudzenie nastąpiło w 59 minucie, gdy kapitalne zagranie od Arkadiusza Kublika wykorzystał Marcin Rojek. Od tego momentu nasi zawodnicy wrócili na właściwe tory. Mecz chwilę później mógł zamknąć Marcin Rojek. Niestety w 100% sytuacji posłał piłkę wysoko nad bramką. Pomocnik Marcovii zrehabilitował się w końcówce spotkania gdy dwukrotnie wpisał się listę strzelców kompletującym tym samym klasycznego hat-tricka. Jego trafienia odpowiednio w 88 i 90 minucie ustaliły ostateczny rezultat – 4:1 dla Marcovii.
Marcovia Marki – Victoria II Sulejówek 4:1 (1:0)
Bramki: Arkadiusz Kublik 34′ Marcin Rojek 59′ 88′ 90′ – Mateusz Trąbiński 46′
Żółte kartki: Sieczko, Ochman, Dałek
Skład Marcovii:
Mateusz Cichawa – Krzysztof Dąbrowski (46′ Hubert Dałek), Mateusz Motyczyński (80′ Kacper Dalba), Kacper Piekarz, Paweł Żmuda (88′ Piotr Kosiorek) – Adrian Dulat, Michał Grykałowski, Michał Ochman (C), Przemysław Sieczko (75′ Jakub Trzciński), Marcin Rojek – Arkadiusz Kublik (89′ Oskar Kadrow)
Trener: Konrad Kucharczyk
Marcin Boczoń