Seniorzy Marcovii pokonali w minioną sobotę rezerwy Victorii Sulejówek 4:0 (1:0). Podopieczni Konrada Kucharczyka mieli wyraźną przewagę przez pełne 90 minut gry i ich zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Gołasiewicz. Po jednym trafieniu dołożyli Michał Grykałowski i Grzegorz Brzeziński.
Podopieczni Konrada Kucharczyka rozpoczęli sobotni pojedynek w tradycyjny dla siebie sposób czyli od zmarnowania sytuacji sam na sam z bramkarzem. Tym razem w rolę pechowca wcielił się Adrian Dulat, który po znakomitej indywidualnej akcji nie zdołał ostatecznie pokonać golkipera z Sulejówka. Wynik spotkania otworzył w 8 minucie Bartłomiej Gołasiewicz, który wykorzystał precyzyjne zagranie Daniela Jurczuka. Po szybko objętym prowadzeniu wydawało się, że Marcovia pójdzie za ciosem i kolejne bramki będą tylko kwestią czasu. Niestety gospodarze bili głową w przysłowiowy „mur”. Dominacja Marcovii nie podlegała żadnej dyskusji, ale licznik bramek wciąż wskazywał jedynkę. Najbliżej podwyższenia prowadzenia był Michał Ochman, ale jego uderzenie zatrzymał kapitalną interwencją bramkarz gości. Na listę strzelców mógł się wpisać również Arkadiusz Kublik, ale jemu także nie udało się umieścić piłki w siatce.
Dosłownie kilka minut po zmianie stron Victoria straciła zawodnika, który tuż przed polem karnym sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Bartłomieja Gołasiewicza. Sędzia nie mając żadnych wątpliwości ukarał obrońcę gości czerwoną kartką. Z perspektywy trybun wydawało się, że napastnik Marcovii przewrócił się na piłce, ale każdy kto widział ów akcję od samego początku dostrzegł, że popularny „Gołaś” był popychany oraz ciągnięty za koszulkę przez swojego rywala. Przewrócenie na piłce było zatem konsekwencją nieprzepisowej pracy zawodnika z Sulejówka. Do piłki ustawionej mniej więcej na 20 metrze podszedł Dawid Duda, ale jego mocne uderzenie zatrzymało się na ustawionym przez bramkarza murze. W 53 minucie było już jednak 2:0 a ze zdobycia bramki cieszył się Michał Grykałowski. W 60 i 61 minucie do siatki trafiali Bartłomiej Gołasiewicz i Grzegorz Brzeziński. Było już zatem 4:0 i nikomu przez myśl nie przeszło, że mogłaby się stać naszym zawodnikom jakakolwiek krzywda. W 63 minucie przed szansą na ponowne wpisanie się na listę strzelców stanął Grzegorz Brzeziński. Pozyskany z Hutnika Warszawa pomocnik nie wykorzystał jednak rzutu karnego. W tym momencie trzeba podkreślić, że było to trzecie z rzędu zmarnowanie „jedenastki” przez Marcovię. Grająca w przewadze drużyna Konrada Kucharczyka mogła pokusić się o kolejne bramki. Niestety wciąż szwankowała skuteczność. Trzeba zaznaczyć jednak, że spotkanie rozgrywane było przy bardzo wysokiej temperaturze i ciężko było grać na wysokiej intensywności przez pełne 90 minut. Najważniejsze cele zostały zrealizowane (zwycięstwo i czyste konto) i z tego powodu Konrad Kucharczyk był bardzo zadowolony. Teraz przed jego zawodnikami wyjazdowy mecz z Wichrem Kobyłka.
Skład Marcovii:
Bestry (80 Witkowski), Żmuda, Grykałowski (63 Krupiński), Piekarz (73 Mędrzycki), Jurczuk, Dulat, Ochman, Duda (73 Jeziorek), Brzeziński (66 Zięba), Kublik (55 Dałek), Gołasiewicz
Żółte kartki: Grykałowski, Gołasiewicz, Ochman, Zięba
Trener: Konrad Kucharczyk
Asystent: Michał Drużba
Marcin Boczoń