? Należy uruchomić szkolenie młodzieży na bardzo wysokim poziomie. Niezbędne jest ustabilizowanie kadry trenerskiej, by kontrakty nie były podpisywane na pół roku czy na rok. Trzeba zwiększyć sieć szkół, które z nami współpracują. Nieodzowne jest również pozyskanie sponsorów strategicznych, którzy przez dwa, trzy lata będą dofinansowywać siatkówkę ? uważa Karol Małolepszy, Prezes Stowarzyszenia Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Siatkówki ?Huragan? Wołomin.
? Po zakończeniu poprzedniego sezonu drużyna przeszła rewolucję. Właściwie można by się zapytać, którzy zawodnicy zostali, ponieważ większość odeszło?
? Ja bym tego nie nazwał rewolucją. Wszyscy zawodnicy byli do dyspozycji stowarzyszenia. Zostały wszystkim przedstawione określone warunki finansowe. Przykładowo, jak mamy sto złotych, to możemy tylko sto złotych wydać.
? Czy ta sytuacją jest związana ze zniknięciem sponsora strategicznego?
? Tak. Zachwianie finansowe, które nastąpiło w pierwszym kwartale tego roku spowodowało, że wydano więcej pieniędzy niż Stowarzyszenie miało na ten okres. Dlatego do końca roku zostało mniej pieniędzy niż jest potrzeba. Wszystkim przedstawiono określone warunki finansowe, co wcale nie oznacza, że nie szukamy innych sponsorów.
? Z pustego i Salomon nie naleje?
? Uważam, że Ci, którzy podjęli chęć gry za małe pieniądze pokazali swoją taką fajną postawę. Pokazali, że chcą grać w siatkówkę i ich celem jest gra, a pieniądze są elementem towarzyszącym. Pozostali wybrali jednak pieniądze i będą grali wtedy, kiedy da im się pieniądze. Uważam, że jest to takie nieeleganckie. Drzwi są dla wszystkich oczywiście otwarte. Wszystkich zawodników z poprzedniego sezonu będziemy chętnie widzieli z powrotem w drużynie.
? Czy została zbudowana już drużyna na przyszły sezon?
? Do tej pory podpisałem kontrakty z ośmioma zawodnikami. Wśród nich jest czterech juniorów i czterech seniorów. Przyszli dwaj nowi zawodnicy. Jeden z nich na razie ma problem z certyfikatem, bo grał za granicą. Jego sprawa jest wyjaśniana. Jeżeli pięciu zawodników grających w minionym sezonie, którzy nadal się zastanawiają, podpisałoby z nami kontrakty, to byśmy mieli drużynę, może ciut słabszą, ale bardzo dobrą, perspektywiczną.
? Odeszli zawodnicy, którzy w poprzednim sezonie stanowili o sile zespołu, tj. Gorzewski Gniewek, Świerżewski, czy kapitan Adam Sowa..
? Mateusz Gorzewski odszedł z przyczyn rodzinnych. Cały czas prowadzimy z nim rozmowy. Przemysław Gniewek i Kuba Nurczyński odeszli do Wyszkowa razem z trenerem Pawłem Blombergiem. Kuba Nurczyński, który grał na pozycji libero, nie był naszym zawodnikiem, przez ostatni rok mieliśmy go na wypożyczeniu. Nasz kapitan Adam Sowa przestał trenować. Został nauczycielem. Skończył karierę zawodniczą mimo, że ma 25 lat.
Pozostali się zastanawiają. Ja chętnie tych wszystkich zawodników przygarnę.
? Jak teraz wygląda sztab szkoleniowy?
? Na stanowisku trenera drugiej ligi zatrudniliśmy Pana Daniela Kołodziejczyka. Mamy pięciu trenerów do wszystkich grup szkoleniowych. Zaproponowaliśmy pracę z juniorami i kadetami dwóm naszym byłym zawodnikom, tj. Tomaszowi Rosie i Mariuszowi Firsztowi. Pozostali trenerzy grup młodzieżowych, którzy są z nami to Adam Sowa, Zbyszek Kułak i Mariusz Stępczyński. Szkolenie chcemy oprzeć na szkołach, w których Ci Panowie pracują. Będziemy trenowali grupy, a także będą tworzone grupy z wolnego naboru.
? Jakie są Wasze cele na przyszłość?
? Najlepiej byłoby walczyć o pierwszą ligę. Jesteśmy oczywiście realistami, ale wszystko w sporcie jest możliwe. Pierwsze pięć, sześć meczów pokaże jaką mamy siłę. Natomiast trzeba myśleć realnie, że dobrze by było zająć miejsce w pierwszej piątce, co daje szansę gry w trzeciej rundzie.
? Nadal myślicie o pierwszej lidze?
? Wciąż naszym celem jest gra w pierwszej lidze. Jeżeli nie w tym roku, to do roku 2019. Piszemy koncepcję rozwoju, w której takie sobie stawiamy założenie. Aby to osiągnąć, to potrzeba spełnić kilka warunków. Należy uruchomić szkolenie młodzieży na bardzo wysokim poziomie. Niezbędne jest ustabilizowanie kadry trenerskiej, by kontrakty nie były podpisywane na pół roku czy na rok. Trzeba zwiększyć sieć szkół, które z nami współpracują. Nieodzowne jest również pozyskanie sponsorów strategicznych, którzy przez dwa, trzy lata będą dofinansowywać siatkówkę. Oczywiście możemy grać za pieniądze miasta i za pieniądze spółek miejskich. Jednak Wołomina nie będzie stać na finansowanie tych wszystkich działań. Tym bardziej, że miasto finansuje również koszykówkę, piłkę nożną, kolarstwo, ciężary, a także wiele innych dyscyplin sportu. Oczywiście cieszymy się, że ratusz nas wspomaga, ale jesteśmy realistami w tym temacie.
? Na stanowisku prezesa Stowarzyszenia zastąpił Pan Zbigniewa Paziewskiego. Jak Pan oceni pracę, którą wykonał pański poprzednik?
? Byłem w poprzednim Zarządzie Stowarzyszenia i uważam, że Zbigniew Paziewski na miarę swoich sił i możliwości wykonywał swoją pracę bardzo dobrze. Nie uniknął błędów, zresztą nikt ich nie unika. Nie są to błędy, które by dyskwalifikowały poprzedniego prezesa jako działacza sportowego. Na zebraniu nie dostał odpowiedniej liczby głosów. Trudno jest mi powiedzieć, co ludźmi kierowało i dlaczego tak mało głosów otrzymał. Był jak ojciec i matka dla wielu zawodników. Wielokrotnie zakładał własne pieniądze, by wszystko dobrze funkcjonowało. Zabiegał o środki finansowe zarówno w Urzędzie Miasta, jak i u sponsorów. Tak się stało. Widocznie to było za mało.
Rozmawiał Paweł Choim