Niemalże od roku toczy się w Wołominie publiczna dyskusja dotycząca funkcjonowania wysypiska oraz instalacji RIPOK. We wtorek 31 marca burmistrz Elżbieta Radwan wizytowała teren wysypiska wraz z radnymi. W spotkaniu uczestniczyli również mieszkańcy Starych Lipin, których burmistrz zaprasza do współpracy.
Jednym z tematów żywo poruszanych podczas ostatniego posiedzenia rady miejskiej w Wołominie po raz kolejny było funkcjonowanie wołomińskiego wysypiska, które od kilku tygodni znowu jest ?na fali?.
Dzieje się tak za sprawą odoru wyczuwanego w okolicy śmieciowej góry. W wyniku dyskusji ustalono, że samorządowcy ? burmistrzowie, radni i miejscy urzędnicy spotkają się na terenie wysypiska z kierownictwem MZO i przedstawicielami mieszkańców, dla których to sąsiedztwo jest dokuczliwe.
Do spotkania doszło w miniony wtorek ? 31 marca.
? Dobrze się stało, że doszło do spotkania z mieszkańcami bezpośrednio na terenie wysypiska w Starych Lipinach. Zresztą to właśnie z ich inicjatywy spotkaliśmy się tam w miniony wtorek ? podkreśla wołomińska burmistrz Elżbieta Radwan.
Nie kryje też, że jest to niezwykle ważny i trudny do rozwiązania problem. ? Towarzyszy on gminie od ponad czterdziestu lat. To problem, z którym ze względu na jego wagę, trzeba się jak najszybciej zmierzyć ? przekonuje.
Burmistrz Radwan zwraca uwagę na fakt, że przenikają się tu ze sobą dwa wątki. ? Pierwszy dotyczy góry śmieci, natomiast kolejny budowy zakładu przetwarzania odpadów komunalnych. Oba te tematy budzą sporo kontrowersji, ale to nie oznacza, że zostaną zamiecione pod dywan ? zapewnia. ? Poprosiłam władze spółki o kompleksową informację w zakresie obu aspektów. Prezesi MZO to bardzo dobrze opłacani pracownicy i tym bardziej oczekuję od nich absolutnie rzetelnego zaangażowania w rozwiązywanie problemów trapiących lokalną społeczność ? dodaje.
Z dalszej wypowiedzi burmistrz Elżbiety Radwan wynika, że widzi ona rozwiązanie problemu we współpracy z mieszkańcami. ? Samych mieszkańców z kolei, poprosiłam o wskazanie cieszącego się ich zaufaniem kandydata do Rady Nadzorczej MZO. W momencie kiedy takowa osoba zostanie powołana, będziemy mieli pewność, że procesy funkcjonujące w spółce przebiegają zgodnie z oczekiwaniami i wolą wszystkich stron. Ponadto podczas spotkania, które odbyło się we wtorek zadeklarowałam powstanie zespołu ekspertów, w którego skład wejdą również niezależni specjaliści wskazani przez mieszkańców. Raport, który powstanie w wyniku pracy takiego zespołu, będzie stanowił podstawę do podjęcia dalszych działań mających na celu definitywne rozwiązanie tej nurtującej kwestii ? wyjaśnia swoje stanowisko liderka wołomińskiego samorządu.
Na terenie Starych Lipin od ponad 40 lat funkcjonuje wysypisko odpadów komunalnych ? latami przez mieszkańców Wołomina określane ?zwałką?. Gmina zawsze miała problem z funkcjonowaniem tego miejsca. Wielu mieszkańców do dziś pamięta jak na przełomie lat 80. i 90. paliło się na zwałce a specyficzny natarczywy swąd zmuszał nie tylko okolicznych mieszkańców do zamykania szczelnie okien ? szczególnie w ciepłe, letnie wieczory.
W latach 2002-2010, za kadencji burmistrza Jerzego Mikulskiego gmina przeprowadziła rekultywację pierwszej kwatery na wysypisku, zabezpieczone zostały jej zbocza, opracowano proces jej wygaszania…
Wprowadzona w ostatnich latach rewolucja śmieciowa wymusiła na gminach opracowanie nowej polityki śmieciowej. Z tej też przyczyny w poprzedniej kadencji wysypisko w Starych Lipinach postanowiono unowocześnić. Radni miejscy pracowali przez kilka miesięcy nad opracowaniem nowego systemu jak również stawek za odbiór odpadów komunalnych. Podjęto starania o to, aby wołomińskie wysypisko pełniło rolę Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). W początkowej fazie prac związanych z realizacją tej koncepcji nic nie wskazywało na mające niebawem nadejść kłopoty ? niezadowolenie mieszkańców z wypracowanych koncepcji i protesty społeczne… Zbliżała się kampania wyborcza i część opinii publicznej uznała takie zachowania za jeden z jej elementów. Był marsz niezadowolonych z podjętych decyzji mieszkańców na wołomiński magistrat, ba ? była nawet taczka pod budynkiem urzędu.
Druga strona odpowiedziała złożeniem do sądu pozwu wobec dwóch aktywnych działaczek powołanego stowarzyszenia Zielony Wołomin ? organizatora protestów.
Choć wiele osób w to nie wierzyło, to w Wołominie w wyniku wyborów doszło do zmiany władzy, a nowa burmistrz odstąpiła od sprawy sądowej z mieszkankami.
Wybory dawno minęły ? mija właśnie 100 dni od objęcia urzędu przez wołomińską burmistrz Elżbietę Radwan ? mieszkańcy związani ze stowarzyszeniem Zielony Wołomin nie odpuszczają. Ich zdenerwowanie dodatkowo wzrasta na skutek ostatnich wydarzeń związanych z funkcjonowaniem składowiska. Woń wokół wysypiska jest dla części jego sąsiadów nie do zaakceptowania. Władze MZO borykają się z odorem w okolicach ?zwałki?, które zaczęły być uciążliwe w wyniku prowadzonych prac rekultywacji, skarpy starej części składowiska. W zwalczenie uciążliwości odorowej zaangażował się również działający w Wołominie zakład chemiczny DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A.
Problem trafił również na marcowe posiedzenie wołomińskich rajców. Na sesji pojawili się również mieszkańcy Starych Lipin. Na pytania zainteresowanych stron odpowiedzi ? w imieniu zarządu spółki MZO ? udzielał członek Zarządu MZO ? Tomasz Czarnogórski.
Podjęto decyzję o odbyciu specjalnej komisji w terenie. We wtorek 31 marca na teren wołomińskiego wysypiska udali się radni, Elżbieta Radwan ? burmistrz Wołomina i jej zastępca Sylwester Jagodziński, naczelnicy odpowiednich wydziałów wołomińskiego urzędu. Na miejscu spotkali się z nimi przedstawiciele MZO ? prezes Krzysztof Kuśmierowski i Jacek Szewczyk. Nie zabrakło również przedstawicieli Zielonego Wołomina.
Teresa Urbanowska