„Miłość jest ślepa”, a oszuści znając to powiedzenie coraz częściej typują swoje ofiary na portalach randkowych czy społecznościowych. Jedną z ofiar takiej znajomości padł 37-latek z Siedlec, który chciał pomóc amerykańskiej żołnierce będącej na misji w Ukrainie przez co stracił już 43000 zł.
Luty jest miesiącem, który kojarzy się z walentynkami, czyli dniem zakochanych. Jedni się cieszą ze zbliżających się Walentynek, inni dalej szukają miłości. Są osoby, które tkwią w toksycznych związkach, mają złamane serce, niedawno stracili bliską osobę lub od dłuższego czasu nie mogą znaleźć drugiej połówki i cierpią na samotność. Tej drugiej grupy osób właśnie szukają oszuści, którzy cały czas zarzucają „sieci” na swoje ofiary na portalach społecznościowych i randkowych.
Gdy osoba czuje się samotna i pojawia się ktoś, kto okazuje jej duże zainteresowanie, jej życie nabiera barw. Ale czy nowo poznana przez internet osoba na pewno jest tą, za którą się podaje? Czy to co pisze jest szczere, a uczucie prawdziwe? Tego nigdy nie możecie być pewni, szczególnie, gdy ktoś podaje się za zagranicznego żołnierza na misji, lekarza czy inną osobę i przesyła nam prezent, paczkę lub prosi nas o pomoc finansową.
Niestety te historie są najczęściej fikcyjne. To oszuści wykorzystując schemat oszustwa nigeryjskiego, podszywają się pod różne osoby, najczęściej amerykańskiego żołnierza lub żołnierkę, lekarza, dyplomatę i na podstawie wymyślonych legend podchodzą nas, wypytują, słuchają naszych trosk lub bolączek i obdarzają tym wszystkim czego nam emocjonalnie brakuje – zainteresowaniem, czułością, wsparciem, dobrym słowem, komplementami, docenieniem, dzięki temu zdobywają nasze zaufanie i często uczucie.
Gdy taka osoba staje się nam bliższa, następnie dowiadujemy się, że w jej życiu wydarzyło się coś co wymaga naszej pomocy, najczęściej finansowej. Jest kilka wariantów:
• tak bardzo jej na nas zależy, że chce do nas przylecieć ale z uwagi na pobyt na misji lub blokadę w banku nie ma dostępu do swojego konta bankowego i prosi nas o opłacenie biletu,
• w imię swojej miłości chce nam wysłać prezent lub ważną dla niej rzecz, ale po nadaniu przez nią paczki pojawiają się komplikacje i dostajemy na skrzynkę mailową wiadomości, że musimy zapłacić ubezpieczenie, cło czy jeszcze inne opłaty manipulacyjne, które wynoszą od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych,
• ktoś z jej bliskiej rodziny zachorował i potrzebna jest pilna operacja, na którą nie ma wystarczającej ilości pieniędzy i prosi nas o pożyczkę.
To tylko przykładowe warianty, które mogą się zmieniać z uwagi na to, że oszuści cały czas udoskonalają swoje metody manipulacji by być bardziej wiarygodnymi.
Przekonał się o tym 37-letni mieszkaniec z Siedlec, który uwierzył w istnienie amerykańskiej żołnierki, która wyjechała na misję do Ukrainy. Kilka miesięcy temu na jednym z portali społecznościowych skomentował zdjęcie kobiety i tak zaczęła się ich znajomość. Kobieta odezwała się do niego w wiadomości prywatnej i zaczęli pisać ze sobą za pośrednictwem internetowego komunikatora. Kobieta napisała, że pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i jest żołnierzem. Mężczyzna utracił telefon i na jakiś czas kontakt się między nimi zerwał, ale gdy tylko go odzyskał, kobieta napisała do niego ponownie, informując go, że wyjechała na misję do Ukrainy. Opowiadała, że wyjeżdżając na misję zabrała w zasadzie wszystkie swoje rzeczy, bo nie wie czy z tej wojny wróci. Pisała, że w wybuchach straciła już przyjaciół i nie chciałaby stracić swoich rzeczy, dlatego zaproponowała, że prześle 37-latkowi walizkę ze swoimi rzeczami, żeby ją przechował do czasu jej przyjazdu do Polski, bo planuje taki przyjazd gdyż ma polskie korzenie.
Mężczyzna zgodził się i podał swój adres. Po paru dniach otrzymał maila z informacją, że paczka jest w Szczecinie i trzeba za nią zapłacić cło w wysokości 5000 zł. Mężczyzna wykonał przelew na dane i nr konta otrzymany w mailu. Gdy zrobił tą wpłatę, otrzymał kolejnego maila, że paczka została prześwietlona i okazało się, że w tej walizce jest duża suma pieniędzy i z tego tytułu konieczna jest zapłata kary w kwocie 15500 zł. Mężczyzna zapłacił tę „karę” w dwóch transzach na kolejne rachunki bankowe i dane, które otrzymał w mailu. Po tej wpłacie firma powiadomiła go, że jedno z kont, na które przesyłał pieniądze zostało zablokowane i musi ponownie przesłać pieniądze na inne konto, więc mężczyzna ponownie przelał 7500 zł na inne konto. Następnie firma kurierska zwróciła się do niego, by zapłacił kolejne pieniądze w kwocie 10000 zł tytułem certyfikatu przeciwdziałania praniu pieniędzy, który rzekomo miał wydać Urząd Celny. Mężczyzna ponownie przelał wskazaną kwotę na podane konto, po czym dostał kolejnego maila, informującego o konieczności opłaty za 49 dni przekroczenia przetrzymania paczki w urzędzie w kwocie 19600 zł. Tej kwoty już nie zapłacił, poprosił o kontakt telefoniczny z firmą lub ich adres. Wtedy otrzymał wiadomość z firmy ze zdjęciami dokumentów w postaci dowodu osobistego i paszportu mężczyzny, który po tym jak zapłaci tę ostatnią kwotę, skontaktuje się z nim w sprawie dostarczenia paczki. 37-latek nie wpłacił tej kwoty i nikt się z nim w sprawie tej paczki nie kontaktował. W ten sposób stracił 43000 zł. Przez cały ten czas 37-latek utrzymywał i dalej utrzymuje kontakt z amerykańską żołnierką, która dopytuje o tę paczkę i prosi, by mężczyzna ją odebrał. Siedlczanin do tej pory nie otrzymał żadnej paczki, a jedynie otrzymuje maile z prośbą o kolejne przelewy nie wierząc, że ma to związek z poznaną „żołnierką”.
Przestępcy wykorzystują bardzo dobrze socjotechnikę i żerują na uczuciach swoich ofiar. Im bardziej ofiara jest gotowa współpracować tym więcej środków są w stanie od niej wyłudzić. Ofiara sama dokonuje wpłat gotówkowych na podany przez nich rachunek słupa lub rachunek zagraniczny.
Aby nie paść ofiarą oszustów grasujących w sieci należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach bezpieczeństwa:
• przede wszystkim kieruj się zasadą ograniczonego zaufania – nigdy nie masz pewności, kto może znajdować się po „drugiej stronie”,
• nic w życiu nie przychodzi łatwo zwłaszcza duże pieniądze, które proponują Ci osoby obce,
• nie działaj impulsywnie i zastanów się przed wykonaniem operacji finansowej, czy aby na pewno taka paczka została do ciebie nadana, czy firma która prosi o opłaty istnieje i jakie są opłaty celne, kiedy, za co i ile wynoszą,
• zastanów się czy otrzymywane dokumenty np. certyfikaty nie są podrobione oraz czy nie bierzesz udziału w przestępstwie, jeżeli ktoś prosi cię o przelewy podając różne dane osób i rachunki bankowe,
• Nigdy nie wysyłaj pieniędzy komuś, kogo nie znasz. Jeśli nie masz pewności co do wiarygodności osoby, która się z tobą kontaktuje, lepiej jest zachować ostrożność i zrezygnować z transakcji,
• jeżeli masz wątpliwości, co do wiarygodności otrzymanego maila możesz zgłosić podejrzenie oszustwa na adres https://incydent.cert.pl lub usunąć maila lub wrzucić go do spam-u.
Autor kom. Ewelina Radomyska