Minimalną porażką zakończyło się wyjazdowe spotkanie Marcovii z Hutnikiem Warszawa. Po zaciętej i wyrównanej walce gospodarze wygrali 1:0 (0:0) a zwycięskie trafienie dla bielańskiego zespołu zdobył tuż po przerwie Maks Vogtman.
Bez dwóch zdań zdecydowanym faworytem środowej potyczki był Hutnik, który do końca sezonu będzie walczył o awans do 3 ligi. Na boisku nie było jednak widać różnicy pomiędzy obydwiema drużynami znajdującymi się obecnie na dwóch przeciwległych biegunach. Wprawdzie w kilku sytuacjach „zakotłowało” się pod naszą bramką, ale nie były to tak groźne okazje jak chociażby ta, którą po drugiej stronie boiska miał Piotr Cudny. Po dobrym dośrodkowaniu najlepszy strzelec Marcovii oddał strzał głową, który zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez naszego byłego bramkarza Jakuba Skowrona. Tuż przed przerwą bardzo groźnym aczkolwiek minimalnie niecelnym uderzeniem popisał się z kolei Kamil Żmuda.
Niestety tuż po zmianie stron błąd naszych zawodników wykorzystał z zimną krwią Maks Vogtman. Stracona bramka nie podcięła jednak skrzydeł podopiecznym Łukasza Stasiuka, którzy w dalszym ciągu dążyli do pokonania Jakuba Skowrona. Najbliższy tego był w 65 minucie Michał Durajczyk. Po świetnej, zespołowej akcji i znakomitym wycofaniu piłki przez Kacpra Grabowicza „Durajowi” wystarczyło jedynie umieścić piłkę w siatce. Na nasze nieszczęście minęła ona dosłownie o centymetry prawy słupek bramki. Wraz z upływem czasu Marcovia zaczęła stawiać wszystko na jedną kartę. Gra do przodu skutkowała kilkoma groźnymi kontrami w wykonaniu gospodarzy, ale przy każdej próbie zaskoczenia naszej defensywy na posterunku był dobrze dysponowany Paweł Błesznowski. W doliczonym czasie gry przed szansą doprowadzenia do wyrównania stanął przesunięty do ataku Michał Boczoń, ale jego uderzenie z lewej nogi z najwyższym trudem sparował na rzut rożny Jakub Skowron. Chwilę później bardzo dobrze prowadzący zawody arbiter główny zagwizdał po raz ostatni i gospodarze mogli cieszyć się z zainkasowania kompletu punktów.
Marcovia pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Bez wątpienia zasłużyła na remis, ale w piłce liczy się ostatecznie to co znajdzie się w sieci. Hutnik wykorzystał swoją szansę, Marcovii zabrakło kilku centymetrów. Ogromne brawa dla zawodników za walkę do końca i pozostawienie na placu gry całego „serducha”. Kibicom natomiast dziękujemy za wsparcie i doping przez pełne 90 minut. Walczymy do końca i widzimy się już w najbliższą sobotę podczas domowego pojedynku z Sokołem Serock.
Hutnik Warszawa – Marcovia Marki 1:0 (0:0)
Skład Marcovii: Paweł Błesznowski – Grzegorz Kalisiak (80′ Bartosz Laskowski), Michał Boczoń, Michał Wołos, Kacper Klinicki, Sebastian Duczek (69′ Jakub Szczepocki), Mateusz Argasiński, Michał Durajczyk (75′ Patryk Kultys), Kamil Żmuda (C) (62′ Kacper Grabowicz), Filip Bućko (69′ Roman Zhuk), Piotr Cudny (75′ Milan Bazler)
Trenerzy: Łukasz Stasiuk, Kamil Boratyński, Marek Plichta
Marcin Boczoń/TS