Zdecydowanym i bardzo pewnym zwycięstwem Ząbkovii zakończył się wyjazdowy mecz naszej drużyny z rezerwami drugoligowej Pogoni Siedlce. Na wynik nie miał większego wpływu fakt, że do gry w rezerwach oddelegowanych zostało aż ośmiu zawodników trenujących na co dzień z pierwszą drużyną siedlczan.
Po falstarcie i dwóch porażkach poniesionych na starcie obecnego sezonu, był to już czwarty kolejny mecz Ząbkovii zakończony zwycięstwem. Gole strzelone przez Daniela Nawrockiego, Dariusza Dadacza, Daniela Kozika oraz Patryka Kozierkiewicza sprawiły, że nasza drużyna awansowała na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Wyprzedza lepszym bilansem bramek Wisłę II Płock oraz Mazovię Mińsk Mazowiecki, które również zgromadziły po dwanaście punktów. Liderem, z kompletem osiemnastu punktów pozostaje Ożarowianka Ożarów Mazowiecki, która o trzy ?oczka? wyprzedza wołomiński Huragan.
Początkowo mecz miał wyrównany przebieg i obie drużyny potrafiły stworzyć sobie sytuacje strzeleckie. Ze strony Ząbkovii próby strzałów podejmowali Przemysław Szulakowski i Paweł Barzyc, natomiast po stronie Pogoni uderzali, wracający do gry po kontuzji Mateusz Bochnak oraz Kuba Jóźwiak. Bramkarze obu drużyn byli jednak na posterunku. Z czasem ząbkowianie uspokoili grę, opanowali środek boiska i coraz rzadziej pozwalali gospodarzom podchodzić pod własne pole karne. Z każdą upływającą minutą coraz bardziej uwidaczniała się przewaga naszej drużyny, której efektem była bramka strzelona w 22 minucie meczu. Po kombinacyjnej akcji przed polem karnym gospodarzy do sytuacji strzeleckiej doszedł Konrad Cichowski. Uderzenie naszego skrzydłowego obrońcy gospodarzy zdołali zablokować, ale dobitka Daniela Nawrockiego znalazła drogę do siatki, choć także delikatnie muśnięta przez interweniującego Pawła Łydkowskiego. W 35 minucie miała miejsce sytuacja niezbyt często obserwowana na ligowych boiskach. Bramkarz gospodarzy Józef Burta wznawiając grę od własnej bramki wybił piłkę lekko i na dodatek zbyt krótko, co sprawiło, że trafiła dokładnie pod nogi Daniela Kozika. Nasz atakujący przejął piłkę i ruszyła w kierunku bramki, ale na linii pola karnego, gdy szykował się do oddania strzału, został bezceremonialnie sfaulowany przez wracającego za akcją Szymona Przystalskiego. Konsekwencją tej sekwencji wydarzeń była czerwona kartka dla siedleckiego defensora i rzut wolny bezpośredni dla naszej drużyny. Do piłki podszedł Damian Świerblewski, ale uderzył zbyt lekko.
Po zmianie stron, grający w osłabieniu gospodarze próbowali ambitnie odwrócić losy meczu, ale nie do końca potrafili tej sztuki dokonać. Szczególnie aktywni, podobnie jak przed przerwą byli obaj siedleccy skrzydłowi, Bochnak i zmiennik Jóźwiaka po lewej stronie boiska ? Sebastian Bober, ale na niewiele się to zdało. Szanse siedlczan na ewentualną skuteczną remontade zmalały praktycznie do zera w 70 minucie meczu. Wtedy Przemysław Rodak nieprzepisowo powstrzymywał w polu karnym Patryka Kozierkiewicza, który mógł skierować piłkę do pustej bramki. Czerwona kartka dla Rodaka i wykorzystany rzut karny przez kapitana ząbkowskiej drużyny, Dariusza Dadacza, były praktycznie końcem jakichkolwiek emocji w tym meczu. Poza oczywiście tymi, które miały miejsce na trybunach. Kibice siedleckiej Pogoni, którzy na widowni byli, o dziwo w zdecydowanej mniejszości głośno manifestowali swoje niezadowolenie ze sposobu sędziowania. Doszukiwali się ?drugiego dna? niemal w każdej późniejszej interwencji arbitrów tego spotkania. Epitetów i złośliwych komentarzy nie było końca, tym bardziej, że przewaga dwóch zawodników w polu pozwoliła naszej drużynie strzelić kolejne dwie bramki. Autorem pierwszej z nich był Kozik? po kolejnym błędzie siedleckiej defensywy. Tym razem jeden z obrońców zbyt lekko zagrywał piłkę do bramkarza. Ząbkowski napastnik okazał się szybszy od Burty, bez problemów przejął piłkę, minął siedleckiego goalkeepera, podobnie zresztą jak jednego z cofających się obrońców i umieścił piłkę w pustej bramce. Wynik ustalił Kozierkiewicza, który po doskonałym prostopadłym podaniu Krystiana Lewandowskiego znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni i bardzo pewnie ją wykorzystał.
Już w środę o godzinie 16.00 na stadionie Wilgi Garwolin ząbkowianie zainaugurują tegoroczną rywalizację w Pucharze Polski na poziomie okręgu mazowieckiego. W wyniku losowania naszym pierwszym rywalem będzie drużyna, która także występuje w IV lidze, ale w grupie południowej. Po rozegraniu sześciu kolejek Wilga zajmuje ósme miejsce w tabeli, z dorobkiem dziewięciu punktów. W ostatni weekend przed własną publicznością pokonała 2:1 Mazura Karczew. Natomiast w najbliższą sobotę o godzinie 16.30 naszą drużynę na Dozbud Arenie w Ząbkach czeka mecz z niespodziewanym liderem naszej grupy Ożarowianką Ożarów Mazowiecki. Ożarowianie idą przez rozgrywki jak burza i przewodzą stawce z kompletem punktów. W ostatnią sobotę pokonali na własnym boisku Mławiankę Mława 1:0.
Krzysztof Krajewski