O zmianach w ordynacji wyborczej, pozytywnym i negatywnym wpływie tych zmian na sytuację w radach miasta i powiatu, o pomysłach na funkcjonowanie w Wołominie i wizji rozwoju miasta z Krzysztofem Gawkowskim, rozmawia Teresa Urbanowska.
? Zmienia się ordynacja wyborcza ? jak zapowiadane zmiany będą się kształtowały?
? Zmiany w prawie wyborczym niosą ze sobą konsekwencje pozytywne ale i negatywne. Do pozytywów zaliczam to, że rezygnujemy z wyborów jednomandatowych i wprowadzamy zakaz kandydowania burmistrzom do rady powiatu i do sejmiku województwa. Natomiast zagrożenie widzę w upolitycznieniu Państwowej Komisji Wyborczej i możliwości wpływania przez polityków na kształt okręgów wyborczych w których wybierani będą radni.
? Jaki wpływ ? Pana zdaniem ? nowa ordynacja będzie miała na Wołomin?
– Wejście w życie nowej ordynacji spowoduje, że po wyborach skład Rady Miasta będzie miał całkowicie inny charakter niż obecnie. Nie powtórzy się sytuacja z 2014 roku, w którym PiS zdominował Radę Miasta. Radnymi zostaną również przedstawiciele innych środowisk politycznych i nie wydarzy się sytuacja, w której przepadnie kilka tysięcy oddanych głosów. Wpłynie to również na wyniki wyborów do rady powiatu bo kandydujący na wójtów czy burmistrzów nie będą nabijać głosów swoim komitetom wyborczym, a pózniej rezygnować z mandatów na rzecz innych.
? Ostatnio coraz częściej pojawia się Pan w mediach ogólnopolskich. Gdzie powinniśmy spodziewać się Pańskiego powrotu?
? Przede wszystkim w Wołominie. Nigdy nie miałem poczucia, że mentalnie opuściłem moje miasto. Pomimo obowiązków w kraju, partii czy sejmie to tu jest moja rodzina, tu są moi przyjaciele, tu są moi wychowawcy ze szkoły, tu są moje wspomnienia i wreszcie… tu jest moje serce.
? Cieszy to, co Pan mówi, bowiem mnie osobiście, w naszej wołomińskiej radzie bardzo brakuje radnego Gawkowskiego. Dwie kadencje w radzie miejskiej, doświadczenie
w Sejmiku Województwa Mazowieckiego, działalność partyjna na wysokim szczeblu ? to potencjał, który miasto mogłoby wykorzystać…
? Dziękuję za te ciepłe słowa. Jestem przekonany, że Wołomin jest pełen wielu wartościowych ludzi. Potencjał ten trzeba tylko zagospodarować. Odnoszę jednak wrażenie, że dziś brak jest wzajemnej współpracy
i dobrej woli. Dziwię się ciągłym rotacjom osobowym na stanowiskach prezesów czy dyrektorów w podległych urzędowi jednostkach. Przypomnę tylko, że od początku obecnej kadencji trzy razy wymieniono prezesa MZO, trzy razy zmieniono dyrektora OSiR, trzy razy zmieniono dyrektora MDK, dwa razy zmieniono prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego czy dwukrotnie dyrektora MZDiZ.
Takie działania szkodzą miastu.
? Zmiany na tych stanowiskach to od kilku lat standard wołomiński. Czy zna Pan sposób, aby kadencyjne zmiany liderów (burmistrzów czy wójtów) nie powodowały ?trzęsienia ziemi? w podległych im jednostkach?
– Zmiany były zawsze i pewnie w przyszłości to też się nie zmieni. Ważne jest jednak, aby tym zmianom towarzyszyła mądrość, a nowe osoby były kompetentne i merytoryczne. I w końcu chyba to ? co jest najważniejsze ? należy szanować współpracowników, a w tym kontekście uważam, że styl odwołania Igora Sulicha czy Jerzego Mikulskiego był po prostu fatalny.
? Czy zauważa Pan jakieś pozytywy w obecnej kadencji?
? Oczywiście, że tak. Wydarzyło się dużo inwestycji drogowych. Jako młody tata chwalę piękne place zabaw dla dzieci, z których chętnie korzystam odwiedzając je z córką i synkiem, cieszę się
z tego, że powstanie Muzeum Bitwy Warszawskiej, bo to bardzo ważna inwestycja nad którą pracowało kilka kadencji samorządowców. Odnoszę jednak wrażenie, że Wołominowi brakuje spójnej strategii rozwoju gminy ? takiej nie na dziś i jutro, ale na długie lata w przyszłości.
? A czy Pan miałby na to pomysł?
? W strategicznym myśleniu o mieście najważniejsze jest, aby decyzje dotyczące planowanego rozwoju konsultować i ustalać z mieszkańcami. Nie może być tak, jak jest obecnie w Mostówce, gdzie remont drogi budzi sprzeciw mieszkańców.
Zrównoważony rozwój to myślenie o dobrej komunikacji w samym mieście, jak i ze stolicą; to rozbudowa terenów inwestycyjnych i odpowiednie przystosowanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, przyjazna administracja i odpowiedni poziom opieki społecznej. To także przedszkola i szkoły, które czują opiekę urzędu oraz odpowiednio dofinansowany sport i kultura, a w samym centrum jest mieszkaniec, z którego opinią liczy się władza.
? Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok to czas rodzinnych spotkań, życzeń i prezentów. Jako mieszkaniec Wołomina czego życzyłby Pan sobie w Nowym Roku?
? Wszystkim mieszkańcom zarówno miasta jak i całego powiatu, życzę Świat spędzonych w ciepłej i rodzinnej atmosferze, a Nowy 2018 Rok niech nam wszystkim przyniesie spełnienie marzeń i prezenty w postaci dobrych władz samorządowych.