Z radnym Rady Miejskiej w Wołominie Dominikiem Kozaczką, o pracy w radzie i podłożu podejmowanych decyzji rozmawia Teresa Urbanowska.
? W wołomińskiej radzie powstały trzy kluby: największy Klub Radnych PiS na czele z Adamem Beredą, Klub Radnych Centrum Samorządowe na czele z Markiem Górskim oraz Klub Radnych Porozumienie Samorządowe. Pan nie wstąpił do żadnego. To decyzja czasowa, czy planuje Pan być sam sobie sterem i okrętem do końca kadencji?
? Stało się tak, gdyż uzyskałem mandat radnego z Inicjatywy Samorządowej. Podstawowym celem każdego radnego jest działanie dla dobra gminy i mieszkańców, a przynależność do konkretnego klubu ma mniejsze znaczenie.
? Choć nie jest Pan zrzeszony w żadnym z klubów to jest Pan jedynym radnym spoza Klubu PiS, który został przewodniczącym komisji gminnej. Czym to jest spowodowane?
? Radni z klubu PiS, którzy stanowią większość w radzie, zaproponowali mi objęcie funkcji Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Po części było to związane z niepisaną tradycją z poprzednich kadencji, że przewodnictwo jednej z komisji oddawane było poza klub lub koalicję posiadającą większość w radzie. Dodatkowo moim atutem było to, że jako jeden z nieliczny radnych posiadałem zarówno doświadczenie w prowadzeniu komisji (w poprzedniej kadencji prowadziłem Komisję Gospodarki) jak i w przeprowadzaniu audytów i kontroli.
? W poprzedniej kadencji zaczynał Pan swoją samorządową przygodę. Dał się Pan poznać jako radny dociekliwy. Teraz jest Pan już radnym doświadczonym. Na czym chce się Pan skupić w tej kadencji?
? Chcę pracować równie rzetelnie jak w poprzedniej kadencji i nadal będę dociekliwy. Mogę również obiecać, że będę więcej prezentował inicjatyw samorządowych i sposobów alternatywnego rozwiązania danej kwestii. Zwłaszcza wtedy, gdy nie będę się zgadzał z jakimś rozwiązaniem.
? W ubiegłym roku toczyła się przez kilka miesięcy dyskusja w sprawie wołomińskiego wysypiska, były protesty mieszkańców. Teraz protestują mieszkańcy sąsiadujący z terenem, na którym ma powstać nowy zakład gospodarki odpadami na terenie Miasta Zielonka ? to miejsce, które podczas protestów w Wołominie wiele razy było wskazywane. Czy ma Pan pomysł na rozwiązanie problemu wołomińskiego wysypiska?
? W mojej ocenie podjęcie decyzji o budowie RIPOK w Gminie Wołomin jest dużym błędem. Należało zgodnie z planami rozpocząć wygaszenie obecnego wysypiska. Taka instalacja jest zbyt uciążliwa, by mieszkańcy mogli ją zaakceptować w dłuższym okresie. Obawiam się, że temat wróci za kilka miesięcy, jak tylko RIPOK zacznie działać. Uważam, że wołomińskiemu MZO powinno powierzyć się więcej zadań z obszarów sprzątania i dbania o czystość gminy. Natomiast w obszarze gospodarki odpadami, zakład powinien jedynie segregować odpady uzyskane z kolorowych pojemników (do selektywnej zbiórki), a śmieci zmieszane wozić do innych regionalnych instalacji przetwarzania odpadów.
? Rozpoczęła się w Wołominie dyskusja o Straży Miejskiej. Proszę powiedzieć jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie i czym je Pan motywuje?
? W tej sprawie, aby podjąć decyzję, czekam na przedstawienie argumentów przez Panią Burmistrz, która zapowiedziała likwidację Straży Miejskiej. Warto przypomnieć, że w Wołominie Straż Miejska była powoływana i rozwiązywana. Za każdym razem jednak, za nieprzemyślane decyzje samorządowców, płacili wołomińscy podatnicy. Dlatego oczekuję konkretnych argumentów. Wydaje mi się jednak, że wołomińska Straż Miejska nie jest pierwszym miejscem, gdzie trzeba szukać oszczędności. W poprzedniej kadencji znacznie rozbudowano kadrę zarządzającą zarówno w urzędzie jak i spółkach miejskich i w mojej ocenie w tych miejscach należy szukać oszczędności, jak również opracować uczciwy system rekrutacji na wyższe stanowiska w gminie i podmiotach od niej zależnych.