Przyszedł PiS i wyrównał nierówności na polskiej scenie politycznej. Ten elektorat karnie stawił się przy urnach. Jego aktywizacji sprzyjało zjednoczenie na prawicy i pragnienie wygranej po paśmie siedmiu porażek. Z kolei wyborcy Platformy Obywatelskiej, syci i znudzeni, usatysfakcjonowani sondażowym efektem Ewy Kopacz i Donalda Tuska, nie poszli głosować. Jak wskazują eksperci, to elektorat akcyjny, który potrzebuje silnych bodźców, tymczasem zabrakło mu personalnego sporu pomiędzy Ewą Kopacz a Jarosławem Kaczyńskim czy widma zagrożenia zwycięstwem PiS. Wyborcy PO pomyśleli sobie, że ciepła woda leci z kranu, więc można zostać w domu! Zdaniem prof. Norberta Maliszewskiego ?polityka miłości? Ewy Kopacz była błędną strategią. Spin doktorzy PO za bardzo oparli się na sondażach, które określają deklarowaną wielkość elektoratu, ale nie zbadali jego motywacji. Po sukcesie Tuska na forum UE wyborcom było łatwiej deklarować, że znów są sympatykami PO, że na nowo chcą dać Platformie kredyt zaufania, ale to była wyłącznie chwilowa poprawa nastroju. To zbyt mało, aby wybrać się i zagłosować kiedy ten elektorat wcześniej zniechęcił się do tej partii np. po wydłużeniu wieku emerytalnego, zamrożeniu płac w administracji czy aferze taśmowej. Taki wynik wyborczy to kubeł zimnej wody dla liderów Platformy Obywatelskiej!
Tak sukces PiS tłumaczy Jarosław Kaczyński: – Rzeczywistość, która młodym ludziom nie daje żadnych perspektyw, jest rzeczywistością, która musi ich kierować ku tym, co uważają, że system, nazywany III RP, jest tak bardzo obciążony patologiami, tak skrajnie niewydajny, że trzeba go zmienić.
Jak zauważa socjolog Robert Sobiech, na Prawo i Sprawiedliwość głosują dziś głównie młodzi rozczarowani; rozczarowani przede wszystkim sytuacją na rynku pracy. Młodzi, którzy są wyjątkowo podatni na hasła Prawa i Sprawiedliwości to ci z niskim wykształceniem oraz ci, którzy nie radzą sobie ze znalezieniem pracy. Chodzi tu o ludzi w wieku 18-29 lat. I to w tej grupie PiS zdecydowanie wygrywa!
Co prawda w sejmikach wojewódzkich PiS i PO remisują, jednak zdolność koalicyjna PiS jest niższa niż PO. Zaś ludowcy, którzy uzyskali tak dobry rezultat, na pewno nie zdecydują się na koalicję z PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego może więc rządzić w 3-4 województwach, w których miałaby samodzielną większość. W pozostałych zwycięzcą jest jednak koalicja PO-PSL. PSL po raz kolejny dowiodło, że doskonale sprawdza się w samorządach. Jednak PSL przegrywa z PiS na wsiach! To sygnał ostrzegawczy dla Janusza Piechocińskiego. Również Sojusz Lewicy Demokratycznej nie ma powodów do radości. Dziewięć procent w skali całego kraju to porażka. W wielu gminach i powiatach nie zdobyli przecież ani jednego mandatu. SLD ma problem z samookreśleniem, brakiem lokalnych liderów i czytelnego programu. Co dziwi przy tak dużej stopie bezrobocia i ubóstwa w Polsce. Wyraźnie brakuje polskiej lewicy nowego Ignacego Daszyńskiego!
W Wołominie drużyna PiS wygrywa w cuglach. Burmistrz Ryszard Madziar z dużym prawdopodobieństwem może już poważnie myśleć o drugiej kadencji. Opozycja, tak głośna jeszcze kilka dni temu, zamilkła. Czyżby tak źle i ponuro było w Wołominie?
Edward M. Urbanowski