O pracy w radzie miejskiej, działalności na rzecz lokalnej społeczności i jej efektach oraz pomysłach na najbliższe trzy lata, z Tomaszem Kowalczykiem, radnym Rady Miejskiej w Wołominie, liderem wołomińskiego koła Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, rozmawia Teresa Urbanowska.
? Minął Panu pierwszy rok bycia radnym. Wcześniej był Pan sołtysem wsi Mostówka. Ma Pan więc doświadczenie samorządowe, które pozwala Panu nieco inaczej spojrzeć na pracę w radzie. Wiem, że ma Pan również dobry kontakt z mieszkańcami terenów, które Pan reprezentuje. Jakie są Pana wnioski po roku pracy w roli radnego?
? Faktycznie minął rok od wyborów, a problemów wcale nie ubywa, wręcz przeciwnie. Nasza gmina boryka się z wieloma problemami, które w szczególny sposób dotyczą akurat terenu gdzie mieszkam. Czuję się jednakże przedstawicielem wszystkich mieszkańców Gminy Wołomin. Pracując w Radzie Miasta zobaczyłem od środka jakie zaniedbania narosły przez lata. Brak planów zagospodarowania przestrzennego, brak jednej wizji przyszłości dla naszego terenu owocuje ciągle nowymi problemami. Dotyczą one głównie bardzo podstawowych spraw, jak na przykład problem z ustaleniem granic działek, czy wytyczeniem drogi dojazdowej, ale także zaniedbaniami związanymi z gospodarką wodną na naszym terenie. Do tego dochodzi problem ze śmieciami w naszej gminie, nie tylko związane z wysypiskiem śmieci, ale także dzikimi wysypiskami w lasach.
? Czy dziś wie Pan, które z Pana postanowień/obietnic wyborczych nie uda się zrealizować?
? Kandydując do Rady Miejskiej starałem się nie obiecywać niczego moim wyborcom, a prosiłem tylko o zaufanie i możliwość działania. Takim zaufaniem zostałem obdarzony i w związku z tym przystąpiłem do działania. Z mojej inicjatywy została wykonana przez niezależną specjalistyczną firmę analiza obecnego stanu wysypiska śmieci zarówno z punktu widzenia ewentualnych zagrożeń epidemiologicznych, jak i sytuacji prawnej. Na szczęście zagrożenia dla mieszkańców nie ma, a jaka będzie przyszłość naszego wysypiska czas pokaże. Na pewno nie może ono funkcjonować w takiej formie. Inną moją inicjatywą, która właśnie się sfinalizowała, była propozycja zakupu fotopułapek, które umożliwią walkę z nielegalnym wywożeniem śmieci. W porozumieniu z sołtysami Cięciwy, Leśniakowizny, Majdanu i Mostówki, podjąłem także działania w sprawie budowy chodnika i ścieżki rowerowej od ronda w Majdanie do cmentarza w Wołominie. W 2015 roku wykonany został projekt tego ciągu rowerowo-pieszego, a w 2016 roku ma rozpocząć się jego budowa.
? Zostały jeszcze blisko trzy lata obecnej kadencji. Na czym chce się Pan skupić jako radny?
? Priorytetem dla mnie jest odciążenie drogi powiatowej biegnącej przez Turów, Ossów, Leśniakowiznę i Majdan. Wystąpiłem o dialog w tej sprawie zarówno do Starosty Powiatu Wołomińskiego, jak i Pani Burmistrz Wołomina.
Uważam, że tylko budowa nowej drogi od trasy 634 w kierunku oczyszczalni ścieków jest w tym przypadku rozwiązaniem, które zadowoli wszystkich. Drugą sprawą, ale równie dla mnie ważną, jest zagospodarowanie terenu ?starej? szkoły w Majdanie. Mieszkańcy marzą o filii ośrodka zdrowia, aptece, a także wspólnym miejscu spotkań. Trzeba spełnić ich marzenia. Równie ważna jest także kanalizacja gminy, która skutecznie nas omijała na terenach wiejskich. Ogromną szansą jest także budowa Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 roku, którego jestem gorącym orędownikiem.
? Recenzenci naszego lokalnego życia mówią głównie o tym, że obecna kadencja jest trudna. Zapytam Pana trochę przekornie ? proszę wskazać na pozytywy. Czy coś dobrego wydarzyło się w ciągu minionego roku w Wołominie? A jeśli tak to co i jaki na to wpływ mieliście Wy ? radni tej kadencji?
? Obecna kadencja do najłatwiejszych nie należy, ale jestem optymistą. Uważam, że w najważniejszych sprawach można wypracować konsensus ponad podziałami. Zawsze powtarzam, że wszyscy jesteśmy ludźmi i trzeba po prostu rozmawiać. Jak na razie chyba największym sukcesem tej kadencji jest powrót wspólnego biletu. Mamy jako samorząd ogromną szansę związaną z przebudową kolei i mam nadzieję, że jej nie zaprzepaścimy. Wierzę, że już niedługo sukcesów będzie więcej.
? Kilka dni temu, podczas jednej z rozmów próbowałam porównać poprzednią kadencję z obecną i zastanawiałam się nad momentem przełomu… wydaje mi się, że nastąpił on na przełomie maja i czerwca – ok. 1,5 roku od początku kadencji. Czy taki przełom w obecnej kadencji jest możliwy? A może między radnymi nie ma podziału?
? Moim zdaniem, wśród radnych nie ma podziału, jeśli rozmawiamy merytorycznie, a nie robimy show dla publiczności. Tak naprawdę te podziały są sztuczne, bo wszyscy ze sobą rozmawiamy normalnie i chcemy dla Wołomina jak najlepiej. Problemy zaczynają się wtedy, gdy wracamy do historii i poprzedni burmistrzowie znajdują gorących zwolenników i przeciwników. Jeśli tego się będziemy wystrzegać jest realna szansa na porozumienie ponad wszelkimi podziałami.