Pewnym, okazałym i w pełni zasłużonym zwycięstwem 7:0 zakończył się kolejny mecz Ząbkovii, w którym jej wyjazdowym rywalem była AP Marcovia Marki. Trzy bramki w sobotnich Derbach Powiatu Wołomińskiego strzelił Mateusz Kowalczyk, dwie Bartosz Osoliński, w obu przypadkach skutecznie egzekwując rzuty karne, a po jednej Konrad Budek oraz Tomasz Sieński. Nie sposób także zapomnieć, że w ostatniej akcji pierwszej części gry, przy prowadzeniu Ząbkovii 3:0 rzut karny egzekwowany przez Bartłomieja Gołasiewicza pewnie obronił Mateusz Matracki.
Trudno nie zauważyć, że już od kilku tygodni wśród ząbkowskich kibiców trwa ?wsteczne odliczanie? spotkań, które pozostały do zakończenia sezonu zasadniczego. Wśród kilkunastu z nich, którym udało się ?zmieścić w limicie? widzów mogących wejść na trybuny kameralnego obiektu w Markach, na którym po zastosowaniu ograniczenia do 25 procent pojemności, mogło być obecnych zaledwie siedemdziesiąt osób, nie spotkałem żadnego, który miałby jakiekolwiek wątpliwości, że Ząbkovia zagra w barażach o awans do III ligi. Mało tego, przed rozpoczęciem meczu, mimo iż ze składu drużyny z Ząbek wypadło z powodu urazów kilku podstawowych zawodników, nie spotkałem nikogo, kto miałby jakiekolwiek wątpliwości, że spotkanie z Marcovią zakończy się dwudziestym w obecnym sezonie i piętnastym z rzędu zwycięstwem ząbkowian. Tak też się stało, a derby powiatu nie przyniosły większych emocji. Prawdę mówiąc, głównie za sprawą Ząbkovii, która od pierwszych minut tego meczu swoją postawą przekonywała obserwatorów, że jej aktualna pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku. Na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem, a bramka dająca jej prowadzenie padła już w szóstej minucie. Po przechwycie piłki w środku pola Eryk Agnyziak dokładnym podaniem obsłużył Tomasza Sieńskiego, który bezpośrednio po przyjęciu piłki zdecydował się na bardzo mocne i precyzyjne uderzenie zza linii pola karnego. Strzegący dostępu do bramki gospodarzy Mateusz Cichawa zdołał wprawdzie piłkę zmierzającą nieuchronnie do siatki sparować na słupek, ale przy dobitce Mateusza Kowalczyka był już zupełnie bezradny. Kolejne trafienie dla drużyny z Ząbek miało miejsce w dwudziestej czwartej minucie, gdy po rzucie rożnym jeden z obrońców Marcovii zbyt krótko wybił piłkę, a znajdujący się około dwudziestu metrów od bramki Bartosz Osoliński, któremu spadła ona po nogi, podjął natychmiastową próbę strzału. ?Po drodze? przechwycił ją będący w polu karnym Konrad Budek i z najbliższej odległości umieścił w siatce, a sędzia, mimo protestów zawodników i ?ławki? Marcovii, reklamujących pozycję spaloną strzelca, bramkę uznał. Zdobyta sześć minut później trzecia bramka, była w równej mierze zasługą trzech zawodników Ząbkovii. Agnyziaka, który po przechwycie piłki w środku pola prostopadłym podaniem ?wypuścił w bój? Kowalczyka. niezwykle skutecznego w ostatnich meczach ?młodzieżowca? z Ząbek, który wygrał walkę o pozycję z próbującym go dogonić i zablokować obrońcą gospodarzy i znajdując się w sytuacji sam na sam z Cichawą? zupełnie niespodziewanie podał do nadbiegającego z prawej strony Sieńskiego, któremu pozostało sfinalizowanie tej błyskawicznej akcji umieszczeniem piłki w pustej bramce. Ostatnim akordem pierwszej części spotkania był wspomniany już rzut karny, egzekwowany przez Gołasiewicza, który w widowiskowy sposób obronił Mateusz Matracki, zapewniając kolegom spokój przed zejściem do szatni.
Trudno powiedzieć, czy właśnie ta interwencja nie była przyczyną zdarzeń, które miały miejsce w pierwszym kwadransie drugiej odsłony tego meczu i które, jak się okazało, doprowadziły do ustalenia jego ostatecznego wyniku. Już pierwsza akcja ofensywna naszej drużyny zakończyła się zdobyciem kolejnej bramki. Po dośrodkowaniu w pole karne Wiśniewskiego, zupełnie nie niepokojony przez obrońców gospodarzy Kowalczyk zdołał opanować piłkę i ?w drugie tempo?, obok próbującego interweniować bramkarza, skierować ją do bramki. Ten sam zawodnik kilka minut później skompletował pierwszego w seniorskiej piłce hattricka, gdy skierował do siatki piłkę ?wyplutą? przez bramkarza gospodarzy, po kolejnym mocnym strzale Sieńskiego z narożnika pola karnego. Pięć minut przed i trzy minuty po trzecim trafieniu wychowankaZąbkovii, na listę strzelców wpisywał się Osoliński, który dwukrotnie skutecznie egzekwował rzuty karne. Za pierwszym razem faulowany w polu karnym gospodarzy był Kowalczyk, za drugim składający się do strzału Krystian Mianowicz.
Już w najbliższą sobotę na Dozbud Arenie w Ząbkach Ząbkovia rozegra kolejny mecz, w którym jej rywalem będzie Okęcie Warszawa. ?Lotnicy? w dotychczas rozegranych meczach zdołali wywalczyć zaledwie osiemnaście punktów i zajmują jedenaste miejsce w tabeli. Ostatnie tygodnie były jednak dla drużyny z Okęcia dość udane, bo zdołali wygrać z Unią Warszawa (2:1), Spartą Jazgarzew, którą ?wypunktowali? na jej obiekcie 4:3 oraz w tej serii spotkań z Józefovią Józefów, którą pokonali przed własną publicznością 3:2. Jeżeli doliczymy do tego remisy wywalczone w spotkaniach z Mazurem Karczew oraz Escolą Varsovia, to okaże się, że z będących w dorobku warszawian, wspomnianych już osiemnastu punktów, jedenaście wywalczyli w siedmiu spotkaniach rundy wiosennej.
Krzysztof Krajewski
AP Marcovia Marki ? Ząbkovia Ząbki 0:7 (0:3)
Bramki: Kowalczyk 6?, 47?, 54?, Budek 24?, Sieński 30?, Osoliński 49?(k), 57?(k).
AP Marcovia : Cichawa ? Bystros, Lachowicz (38? Ochaman), Baranowski, Żmuda ? Durajczyk (61? Mędrzycki), Piekarz (85? Basiuk), Rojek, Duda (46? Sienicki), Czajka ? Gołasiewicz.
Ząbkovia: Matracki ? Randak, Budek, Augustyniak, Mianowicz (63? Przygoda) ? Smolarczyk, Osoliński ? Agnyziak (80? Szeliga), Kowalczyk, Wiśniewski ? Sieński (63? Grabowicz).
Żółte kartki: Randak, Augutyniak (Ząbkovia).
Czerwona kartka: Augustyniak (Ząbkovia) ? 85 minuta (za dwie żółte).
Sędzia: Krzysztof Kuciel (WS Warszawa) Widzów: ok 70