Niesprzyjające warunki atmosferyczne sprawiły, że o uraz nietrudno. Mazowieccy ratownicy pogotowia pracują nieustannie od samego rana.
Lód i gołoledź, które pojawiły się w nocy doprowadziły do znacznej ilości urazów i wypadków. Poszkodowanych ze złamaniami jest tak dużo, że wysyłane są do nich śmigłowce LPR. Jak przekazał nam Piotr Owczarski, rzecznik wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego i transportu sanitarnego „MEDITRANS” w Warszawie, od wczesnych godzin rannych wszystkie zespoły ratownicze są ciągle w terenie. Karetki jadą do zdarzeń, wracają z poszkodowanym i od razu wyruszają do kolejnych zgłoszeń. Na 80 zespołów działających w Warszawie i okolicznych powiatach nie ma ani jednego, który znajdowałby się obecnie w stacji oczekiwania.
Niebezpieczne warunki panują już od nocy. Jeszcze przed wschodem słońca wołomińscy strażacy pomagali w wyciągać z przydrożnych rowów samochód osobowy i karetkę.
Od godziny 8 rano strażacy z PSP Wołomin zabezpieczali też lądowania helikopterów LPR. W Poświętnem zostali skierowani to mężczyzny, który złamał nogę, a w Słupnie pomocy potrzebowała kobieta, która przy upadku uderzyła głową o podłoże. W obu przypadkach przyczyną wysłania śmigłowców był brak wolnych karetek.
fot: <a href=”https://pixabay.com/users/aszak-22997580/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=6902743″>Mirosław i Joanna Bucholc</a> from <a href=”https://pixabay.com//?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=6902743″>Pixabay</a>