Renata Naczaj od wielu lat (od 1993/1994 r.) prowadzi szkołę sztuk walki – Control Naczaj Team, gdzie swoje pierwsze kroki stawiało wielu przyszłych mistrzów. O tym, co się teraz dzieje w szkole, największych sukcesach wychowanków Control Naczaj Team oraz pozytywnych skutkach uprawiania przez dzieci sportów walki, rozmawia Paweł Choim.
? Co nowego wydarzyło się w ostatnim czasie w Control Naczaj Team?
? W ostatnim czasie mieliśmy wakacje ;), w czasie których odbył się dwutygodniowy obóz, który spędziliśmy w lesie. Lipiec był okresem roztrenowania, a w sierpniu wróciliśmy już do normalnego trybu pracy. Mieliśmy wielką przeprowadzkę, bo zmienialiśmy salę. Tu wielkie podziękowania dla burmistrz Wołomina Wlżbiety Radwan i wiceburmistrz Edyty Zbieć za pomoc w znalezieniu tymczasowego lokum. Obecnie nasza siedziba mieści się przy ul. Wileńskiej 23. Już od 1 września ostro ruszyliśmy z zajęciami prowadzonymi z pięcioma grupami. Przygotowujemy się do nowego sezonu. Pierwszy start będzie miał miejsce 10 października na turnieju grapllingowym. Potem mamy Galę MMA w Mińsku Mazowieckim, gdzie będzie walczyło dwóch naszych zawodników. Później 7 listopada odbędzie się duża impreza międzynarodowa: Dziecięca Liga Grapllingowa, której jesteśmy gospodarzem, a jest to pierwszy tego typu turniej i zostanie on rozegrany w Wołominie.
? Wasz Klub ma duże sukcesy sportowe, ale może warto przypomnieć te, które są najbardziej spektakularne?
? W takim telegraficznym skrócie mogę wymienić kilka najważniejszych sukcesów. Dwukrotny wyjazd do Stanów Zjednoczonych na Mistrzostwa Świata w sportowym jiu jitsu. Za pierwszym wyjazdem, kiedy braliśmy udział w Mistrzostwach Świata, reprezentowało nas trzech zawodników, którzy zdobyli trzy złote medale. Z drugiego wyjazdu na MŚ przywieźliśmy obroniony tytuł mistrzowski i dwa srebra. Nasi zawodnicy brali udział w niezliczonej ilości Mistrzostw Europy, skąd przywieźli wiele medali. W zeszłym roku w lipcu nasza zawodniczka zdobyła wice Mistrzostwo Świata w zawodach MMA – amatorskie zawody organizowane przez UFC w LA w USA! To ogromny sukces, który nas wszystkich motywuje do dalszej pracy.
? Jak Pani zachęci młodzież, by uprawiała sztuki walki?
? Uprawianie sportów walki wciąga. Na pewno jest to zdrowy nałóg i z pewnością dużo tańszy, niż inne używki.
? Czyli wydzielają się przy tym endorfiny?
? Tak, oczywiście. Jeżeli ktoś zasiedzi się przy komputerze, czy ma wymagającą intelektualnie pracę, naukę, a później zmęczy się i spoci, to od razu humor mu się poprawi.
? Jak wyglądają zajęcia, które prowadzicie z dziećmi? Jakie pozytywne skutki przynosi uprawianie sportów walki?
? Najmłodsza grupa, z jaką prowadzimy zajęcia, są to dzieci do szostego roku życia, z którymi staramy się prowadzić głównie zajęcia usprawniające. Nasi najmłodsi adepci jeszcze nie kopią, nie uderzają, a mają tylko zapasy. Ćwiczą grappling, mocowanie. Wykluczamy im techniki atemi, czyli kopnięcia i uderzenia. Najmłodsza grupa ma techniki newaza, co najbardziej jest zbliżone do judo i zapasów. Jest dużo ćwiczeń usprawniających z dziedziny profilaktyki (korekty) postawy, co jest korzystne na kręgosłup, na stopy. Ćwiczymy z ręczniczkami, woreczkami, patyczkami, jakimiś balonikami. Przede wszystkim uwrażliwiamy na dotyk. Dzisiaj dzieci nie chodzą po drzewach, po trzepakach. Nie ścigają się na rowerach. Ciało nie jest przyzwyczajone do bólu, do dotyku. Dzieci nie wiedzą, kiedy mają próg bólowy, dlatego mogą sobie zrobić krzywdę zupełnie nieświadomie.
? Jak jeszcze staracie się, by podnieść sprawność najmłodszych?
? Dzieci ćwiczą turlanie się po macie. Jeszcze do tego wchodzą techniki sensoryczne, czyli podstawy padów, przewrotów. Gimnastyka typu stawanie na głowie, wejście do mostu tyłem, rzuty, pozycje, przejścia itp..
To niesamowicie dzieciaki usprawnia. Trening jest dwa razy w tygodniu i trzeba przyjść na konkretną godzinę, a to uczy systematyczności. Dzieci uczą się wygrywać, szanować innych, ale co ważne, uczą się radzić sobie z przegraną.
? Jak ważny, przy uprawianiu tego sportu, jest wrodzony talent?
? W tym wypadku talent jest najmniej ważny. Mamy takie motto, że jeden procent talentu i 99 procent ciężkiej pracy stworzy 100 procent mistrza. Talent ma tylko tyle do siebie, że efekty będą szybciej. Natomiast jeśli ktoś jest pracowity i chce, to na pewno po latach pracy osiągnie sukces.