Przyszedł do punktu czasowego przetrzymywania zwierząt w Zielonce i był zainteresowany psem rasy podobnej do amstaffa. Pracownicy odmówili mu możliwości obejrzenia psa z uwagi na stan nietrzeźwości. Ten postanowił jednak psa zdobyć. Podczas czasowej nieobecności obsługi schroniska uszkodził ogrodzenie oraz zabezpieczenie kojca i zabrał psa ze sobą. Powiadomieni o tym fakcie policjanci z Zielonki szybko namierzyli 26-latka oraz odzyskali skradzionego psa. Daniel K. już usłyszał zarzut przywłaszczenia wartego blisko 600 złotych psa. Teraz może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze z komisariatu w Zielonce otrzymali zgłoszenie o kradzieży z punktu czasowego przetrzymywania zwierząt psa rasy podobnej do amstaffa. Rozpytani na tę okoliczność pracownicy schroniska zeznali, że przyszedł do nich młody mężczyzna, który zainteresował się tym konkretnym psem. Z uwagi na fakt, że był pod wpływem alkoholu, ci odmówili mu możliwości obejrzenia zwierzęcia. Ten wychodząc ze schroniska oświadczył im, że i tak będzie miał tego psa. Kilka godzin później obsługa schroniska stwierdziła brak psa w kojcu, którego zabezpieczanie zostało uszkodzone, podobnie jak i siatka ogrodzenia terenu, gdzie znajdowały się jeszcze inne zwierzęta.
Rysopis mężczyzny podejrzewanego o ten czyn, który przekazali pracownicy miejscowym policjantom odpowiadał znanemu im 26-latkowi. Funkcjonariusze postanowili go odwiedzić sprawdzić, czy nie zabrał psa. Gdy przejeżdżali w rejonie osiedla ?Wolności? zauważyli mężczyznę prowadzącego psa na smyczy. Ten gdy tylko zobaczył radiowóz podjął próbę ucieczki zostawiając psa. Już po chwili był jednak w rękach policjantów. Zapytany dlaczego uciekał oświadczył, że bał się konsekwencji w związku z kradzieżą psa jakiej dokonał w pobliskim schronisku. Daniel K. został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 1,1 promila alkoholu w jego organizmie. Pies został przekazany do schroniska.
26-latek już usłyszał zarzut przywłaszczenia wartego blisko 600 złotych psa. Teraz może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
ts