? Czy wprowadzenie jednolitego podatku będzie oznaczało podwyżkę obciążeń dla najlepiej zarabiających przedsiębiorców rozliczających się w PIT, zwłaszcza odprowadzających podatki według stawki liniowej? Ewentualnie według Pana oceny, jak duża będzie podwyżka? ? pytamy Piotra Kościańczuka.
? Wprowadzenie jednolitego podatku w oczywisty sposób spowoduje podwyżkę obciążeń fiskalnych przedsiębiorców. Być może zyskają na tym wyłącznie Ci zarabiający najmniej. Nie jestem w stanie oszacować, o ile wzrosną te obciążenia ze względu na ciągłe zmiany komunikatów od strony rządowej.
? Czy w Pana ocenie, nowa danina będzie zaprojektowana w taki sposób, aby była odporna na próby optymalizacji? Jakie są na to szanse?
? Generalnie taki jest cel ministerstwa finansów. Jednakże nie wyobrażam sobie całkowitego uszczelnienia możliwości obniżenia podstawy opodatkowania. Co prawda w połączeniu z istnieniem klauzuli generalnej obejścia prawa podatkowego nie będzie to przy większych kwotach łatwe. Na pewno będzie się wiązać ze wzrostem ryzyka działalności, jednak naturalną reakcją przedsiębiorców będzie próba zmniejszenia obciążeń fiskalnych. Część z nich prawdopodobnie założy firmy za granicą. Jest to również swoista forma optymalizacji. Spodziewam się również, wzrostu szarej strefy.
? Czy, gdyby proponowane przepisy weszły w życie, to Pana zdaniem przedsiębiorcy chętnie będą podejmować próby w zakresie optymalizacji? I czy z punktu finansowego będzie to opłacalny proces?
? Obserwowaliśmy proces odwrotny przy wprowadzeniu podatku liniowego. Przedsiębiorcom przestało się opłacać szukać innych dróg wyjścia, ponieważ opodatkowanie było na akceptowalnym poziomie. Teraz dojdzie do odwrotnej sytuacji. Państwo ćwiczyło już tą zasadę, choćby na podatku akcyzowym. Im wyższy podatek, tym mniejsze wpływy budżetowe. W tym sensie nie sądzę, żeby finansowo było to dla państwa polskiego opłacalne.
? Czy przedsiębiorcy będą próbować uciec przed nowelizacją przepisów w kierunku zakładania spółek i rozliczanie się jako osoba prawna? Czy taki scenariusz ma sens i czy jest to w ogóle możliwe?
? Oczywiście można rozważyć taki scenariusz. Należy jednak pamiętać, że opodatkowanie z punktu widzenia prowadzącego działalność w formie spółki z o.o. (udziałowca spółki) to nie tylko podatek dochodowy od osób prawnych, ale również podatek od dywidendy. Efektywnie właściciel przedsięwzięcia zapłaci więc powyżej 30% podatku, co i tak może być efektywnie tańsze. Progi do założenia spółki z o.o. nie są wysokie, więc jest to możliwe, aczkolwiek trzeba wkalkulować koszty dodatkowe w postaci prowadzenia pełnej księgowości i obowiązkowego ujawniania pewnych zdarzeń w rejestrze sądowym.
? Czy wobec nowych przepisów, część podatników będzie starała się przenieść swój biznes poza Polskę, rejestrując działalność w innym bardziej przyjaznym podatkowo kraju? I czy to w ogóle będzie opłacalne i co ważniejsze legalne?
? Jak już mówiłem, jest to jedna z dostępnych opcji optymalizacji. Swoboda przepływu usług i osób w ramach UE umożliwia takie rozwiązanie. Trzeba jednak pamiętać o istnieniu przepisów o unikaniu podwójnego opodatkowania, które mogą spowodować, że i tak cześć dochodów będzie opodatkowana w Polsce poprzez istnienie tak zwanego zakładu. Zakładanie firmy za granicą jest jak najbardziej działaniem legalnym. Trzeba jednak pamiętać o odpowiednim stosowaniu ustaw podatkowych przy różnych typach biznesu.
? Czy przedsiębiorcy może jednak skorzystają z optymalizacji PIT, tj. będą bardziej zainteresowani drogą zmniejszania podatku zwiększając koszty uzyskania przychodów? Czy to realne rozwiązanie i przede wszystkim bezpieczne dla podatnika?
? Takie działanie zawsze wiąże się z ryzykiem, bowiem koszty muszą być związane z uzyskiwanym przychodem. W konsekwencji próba wprowadzenia wszelkich sztucznych rozwiązań wiąże się z poważnym ryzykiem. Nadal jednak mamy do czynienia ze swobodą umów, w związku z tym można sobie wyobrazić pewne przesunięcia podstawy opodatkowania, które będą zgodne z prawem.
autor wypowiedzi:
Piotr Kościańczuk
Doradca podatkowy
w Kancelarii
Podatkowej Skłodowscy