Piłkarze Dolcanu Ząbki w trzech ostatnich meczach zdobyli trzy punkty. Mecze z Termalicą Nieciecza, Flotą Świnoujście i Chojniczanką Chojnice zakończyły się remisami 1:1. Gracze trenera Sasala są na piątym miejscu w tabeli.
Dolcan Ząbki udał się do lidera tabeli, Termaliki Nieciecza. Nigdy tam nie ugrali choćby punktu. Początek jednak należał do nich. Najpierw strzałem z dystansu, bramkarza gospodarzy postraszył Mateusz Cichocki. Następnie klub z Ząbek wyszedł na prowadzenie. W piątej minucie Szymon Matuszek głową pokonał Sebastiana Nowaka, po dobrej wrzutce Łuszkiewicza. Odpowiedź mogła przyjść chwilę później. Drozdowicz nie dał rady pokonać Rafała Leszczyńskiego w pojedynku sam na sam. Do przerwy Dolcan kontrolował mecz, dobrze spisując się w obronie. Tuż po przerwie miejscowi wyrównali za sprawą Jakuba Czerwińskiego. Oba kluby szukały zwycięskiej bramki. Ze strony gości mógł strzelić Mikita, ale bramkarz Niecieczy popisał się dobrą interwencją, zaś ze strony gospodarzy gola numer dwa mógł zdobyć Czerwiński, lecz swój kunszt pokazał Leszczyński. Tym samym mecz na szczycie zakończył się podziałem punktów. W środku tygodnia podopieczni trenera Sasala podejmowali Flotę Świnoujście na własnym boisku.
Miejscowi przeważali, ale w pierwszej połowie poza strzałem Łuszkiewicza trudno było wskazać równie groźną sytuację. W drugiej połowie przewaga Dolcanu była jeszcze bardziej wyraźna. Goście ograniczali się do kontr. Ze strony gospodarzy groźnie strzelali Piesio i Tarnowski.
W końcówce piłkę stracił Wiśniewski na rzecz Grzelaka. Gracz Floty podał do Olszara, a ten minął Leszczyńskiego i otworzył wynik tego spotkania. Miejscowi protestowali, domagając się odgwizdania spalonego. Dolcan w doliczonym czasie zdołał wyrównać. Bramkę na wagę remisu strzelił Norbert Neumann wykorzystując zamieszanie w polu karnym. Jak po meczu mówił trener Sasal, ? ten mecz powinien zakończyć się wynikiem 0:0?. Ostatnia niedziela wakacji to wyjazd Dolcanu do Chojnic, na mecz z Chojniczanką. W zeszłym sezonie w obu starciach tych drużyn nie padły gole. W tym liczono, że to się zmieni.
Już w trzeciej minucie Dolcan mógł wyjść na prowadzenie, po groźnej wrzutce z autu. Na posterunku czuwał bramkarz Chojniczanki. I długo nie działo się nic, poza walką w środku pola. W 16 minucie gospodarze groźnie strzelali z wolnego, lecz na posterunku był Leszczyński. W 25 minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. Dobrą wrzutkę na piąty metr Rybskiego, strzałem głową na bramkę, zamienił Siemaszko. W 34. minucie ten sam zawodnik minął się z piłką na 10. metrze po dobrej wrzutce swojego kolegi z drużyny. Parę minut później Rafał Leszczyński wygrał pojedynek sam na sam z Gancarczykiem. Klub z Chojnic nabrał pewności po strzelonej bramce. Pomimo lepszej postawy Chojnice straciły gola w 45. minucie. Błąd obrony wykorzystał Piesio i pokonał Dumieńskiego. Tuż po przerwie atakowali miejscowi, lecz bez skutków. Tego dnia dobrze dysponowany był Leszczyński. W 68. minucie wreszcie zaatakowali przyjezdni, jednak po rykoszecie skończyło się tylko na rożnym. Kilka minut przed końcem znów groźny strzał gości. Po rzucie wolnym, kapitalną paradą popisał się Dumieński. Pomimo przewagi Ząbkovii w samej końcówce wynik nie uległ zmianie. Ząbkowianie notują piąty remis w tym sezonie, nadal są niepokonani.
We wszystkich tych meczach podopieczni Marcina Sasala mogli i wygrać i przegrać. Martwi niska skuteczność napastników. Już trzy gole ma Piesio, lecz on jest pomocnikiem. Jest piąta lokata w tabeli, choć gdyby była jeszcze jedna wygrana, to byłoby blisko drugiego miejsca, dającego promocję do ekstraklasy, o które może być łatwo, bo klub z Niecieczy ucieka ? jak dotychczas ? reszcie rywali.
Przemek Kur