Teresa Urbanowska: Uśmiech zamiast hejtu?

Teresa Urbanowska

?Nie radzimy sobie z emocjami? ? alarmują specjaliści zajmujący się psychologią i psychiatrią. ?Nie radzimy sobie z budżetem domowym? ? dopowiadają spece od finansów. ?Nie radzimy sobie z wychowaniem dzieci? ? brzmią komunikaty innych fachowców. Jeśli do tego dodamy jeszcze apele ekologów, prawników, lekarzy i całej rzeszy tak zwanych branżowców to nasuwa się pytanie ? czy jest coś z czym sobie jeszcze radzimy?
Dzisiejszego ranka, po przeczytaniu kilku wpisów w mediach społecznościowych, pod różnymi postami, już wiem ? ?hejt? ? to jest to z czym radzimy sobie świetnie, ale i tu jest druga strona medalu.
„Nasz” hejt jest dobry bo jest nasz, ale jak dotyczy nas samych ? oooo, to już nie jest dobry? często budzi się w nas ?Kali? z powieści Henryka Sienkiewicza ?W pustyni i w puszczy?? ?Kali mieć zawsze racja?.
Zasada ?ja dobry ? oni źli? da się zauważyć we wszystkich sferach naszego życia społecznego: dobry obecny wójt, burmistrz, prezydent. Zły ? ten, który był przede mną; w pokoju nauczycielskim – dobry nauczyciel ? zły rodzic; w domu ? dobry rodzic ? zły nauczyciel. Na drodze ? piratem drogowym zawsze jest ten drugi i.t.d.
Czy to wymysł dzisiejszych czasów? Z pewnością nie, natomiast narzędzia dostarczone nam przez rozwój cywilizacyjny zaczynają działać przeciwko nam i dziś każdy każdemu ma możliwość ?przypiąć łatkę?; ?dowalić? ? jednym słowem ?hejtować? w sieci.
Wydawać by się mogło, że są to działania bez większej obawy o idące za nimi konsekwencje. Niestety ? konsekwencje, choć na ogół nie są od razu widoczne, są coraz większe i dotkliwsze, a często wracają jak bumerang i dotykają nas samych lub naszych bliskich ? dzieci, rodziców, żonę, męża czy przyjaciela. Szkopuł w tym, że winowajca jest na ogół trudny do ustalenia.
Nie podejmę się analizy i stawiania tezy co skłania piszących do wylewania pomyj na innych. Chcę jedynie zwrócić uwagę, że wiele możemy zmienić wokół siebie bez hejtujących wpisów – dobrym słowem, uśmiechem, udzieleniem pomocy czy obdarowaniem kogoś przypadkiem napotkanego, choćby polnym kwiatkiem.
Dziś obdarowuję więc Was swoim uśmiechem od ucha do ucha w nadziei, że przekażecie go dalej.
Uśmiechnijcie się, proszę.
Chcę wierzyć, że dobro powraca?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.