Mam za sobą niemal trzy tygodnie swoistego odcięcia od lokalnej polityki a to za sprawą aktywnego urlopu jaki sobie funduję od kilku lat. Dla niewtajemniczonych ? ?matkuję? grupie artystów, którzy odwiedzają nasze rejony i tu realizują się twórczo. Wiecznie narzekających na swoje miejsce zamieszkania pocieszę ? zawsze znajdzie się coś na co można ponarzekać ? ale tym, co do nas przyjeżdżają to nie przeszkadza i z chęcią tu wracają, niektórzy już po raz czwarty. Niemal trzy tygodnie spędzone w cichym zakątku nad rzeką Liwiec w Fundacji Leśna Góra, niby blisko, a jakże inaczej. Las, cisza, woda, śpiew ptaków ba zdarzały się nawet biegające po dachu jaszczurki i śmigające przez las żmije i zaskrońce… wszystko zleciało szybko. Przyszła pora na powrót do Wołomina. Ufff… jak gorąco i to nie tylko za oknem. Mimo to ? jednak miło jest wrócić do domu, za którym już zaczęła się tęsknota
Kolejna myśl po powrocie ? jak dobrze, że miałam ograniczenia w dostępie do sieci internetowej. Przegląd stron społecznościowych, na które zaglądam najczęściej pozbawia złudzeń ? choć wybory jeszcze nie ogłoszone kampania już trwa na dobre. Trwa koalicyjna roszada. Jak w kalejdoskopie zmieniają się koalicyjne konfiguracje. Przysłowiowy Iksiński, który jeszcze wczoraj tworzył zwartą koalicję z tym czy innym samorządowcem od dziś postanowił być jego zagorzałym wrogiem… i śmieszno i straszno. Niebawem przekonamy się czy tym razem wybierzemy lepiej niż poprzednio.
Warto obserwować i analizować ? przypomnieć sobie dokonania tego i owego chętnego na sprawowanie władzy i porównać obietnice do ich realizacji bo zdarzają się też ludzie przyzwoici.
Optymizmem napawa mnie środowa rozmowa z Panią Wiesławą Ludwiniak, sołtys Leśniakowizny jak również Jerzym Turkiem, działaczem sportowym wołomińskiego Klubu sportowego Huragan jak również burmistrz Wołomina Elżbietą Radwan i jej zastępcą Edytą Zbieć i choć niektórzy snują różne przepowiednie, w tych rozmowach nie zauważyłam niczego niepokojącego. Wygląda na to, że ten tandem dojedzie razem do końca kadencji.
No cóż ? mamy powrót do czarnego PR…