Łańcuszek niekończących się odwołań ? pomyślałam sobie słysząc kilka dni temu o tym, iż od dawna oczekiwana decyzja SKO w sprawie RIPOK zlokalizowanego na terenie Gminy Wołomin została wreszcie podjęta ale z pewnością nie spotka się z aplauzem przeciwników rozbudowy składowiska.
Pozwolę sobie przypomnieć, że spór o tą instalację toczy się już blisko trzy lata. I, pomimo podjętej właśnie decyzji, która przez niektórych uważana jest już za ostateczną, trudno spodziewać się rozwiązania, które usatysfakcjonuje wszystkich.
Niestety, tak się kończy brak ładu przestrzennego. Gminy powiatu wołomińskiego jak i sam Wołomin nie są tu wyjątkiem. Podobne problemy z lokalizacją uciążliwych inwestycji są wszędzie.
Zapowiada się więc nam, za sprawą Samorządowego Kolegium Odwoławczego, gorące lato.
Sens, kilku stronicowego pisma, będącego odpowiedzią na pismo Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z dnia 23 września 2015 roku w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji podjętej przez burmistrza Wołomina w dniu 25 listopada 2013 roku, zawiera się w krótkiej sentencji orzeczenia ? SKO orzeka na podstawie art. 158 §1 Kpa: odmówić stwierdzenia nieważności decyzji Burmistrza Wołomina z dnia 25 listopada 2013 r. znak WOŚ.6220.20.2012?. Mówiąc w prost oznacza to, że zdaniem SKO ? o ile dobrze zrozumiałam mocno zagmatwany prawniczo/urzędniczy język – rozbudowa Zakładu Zagospodarowania Odpadów MZO Wołomin w miejscowości Lipiny Stare chyba na chwilę obecną nie jest zagrożona nowymi, urzędowymi uregulowaniami.
Czy to oznacza, że temat jest zakończony? Śmiem wątpić… Z pewnością podjęta decyzja nie przypadnie do gustu grupie przeciwnych jej mieszkańców. Z pewnością środowisko związane z radnym powiatowym Ryszardem Madziarem, burmistrzem poprzedniej kadencji, również nie odpuści. Jedna i druga strona pierwsze sygnały już wysłała w eter.
Z pewnością największy problem z tą instalacją będzie jednak miała obecna kadencja. Kiedyś w końcu trzeba decyzję podjąć a ta ? jaka by nie była ? będzie miała tyle samo zwolenników jak i przeciwników.
Tak więc przed nami gorące wakacje.
Czy uda się rządzącym (radnym i burmistrz) znaleźć złoty środek? Ja, na chwilę obecną, takiego nie widzę.
A może by tak jakiś konkurs? Może ktoś z Was, szanowni Czytelnicy ma w zanadrzu złotą receptę?