W miniony czwartek nie było mi dane uczestniczyć w najważniejszej części posiedzenia Rady Miejskiej w Wołominie podczas której radni miejscy dyskutowali nad podjęciem uchwały w sprawie udzielenia absolutorium Burmistrz Wołomina, Elżbiecie Radwan.
W miejsce samorządowych utarczek wybrałam szkolenie dotyczące zasad obowiązujących w nowej perspektywie w ramach konkursów ogłaszanych przez LGD Równiny Wołomińskiej.
Nie udało mi się jednak całkowicie wyłączyć z tego, co działo się na sali konferencyjnej wołomińskiego urzędu.
Znajomi bliżsi i dalsi, oglądający obrady na żywo bądź w Internecie na bieżąco dzielili się swoimi wrażeniami, zadawali pytania w stylu ?I co teraz będzie???.
Po powrocie do Wołomina udałam się jeszcze na salę obrad. Akurat rozpoczynała się dłuższa przerwa po około sześciogodzinnych dyskusjach.
Właśnie zakończyło się głosowanie w sprawie udzielenia absolutorium Burmistrz Wołomina. Uchwała nie została podjęta. W zasadzie niemal wszystkie osoby opuszczające salę miały nietęgie miny.
Następnego dnia udało mi się porozmawiać na temat tego, co wydarzyło się na sesji z kilkoma obserwatorami.
Nie wiem czy zmartwią się tym kręgi samorządowe, czy jest im może wszystko jedno, ale pytając o opinię od prawa do lewa – nie usłyszałam żadnego pochlebnego komentarza w temacie sesyjnych wydarzeń.
W tym samym niemal czasie ? w niezwykłej ciszy, z dala od tej uchwałodawczej karuzeli odeszła na zawsze Maria ? jedna z nas ? osób wielokrotnie angażujących się w sprawy lokalne.
Za kilka dni pożegnamy Ją i odprowadzimy na miejsce wiecznego spoczynku. Znaliśmy Ją z wołomińskich chórów, z działalności w TPD, z Przedszkola Jasia i Małgosi, którego była wieloletnią dyrektorką, z pracy w wołomińskim samorządzie, gdzie pewnie również wielokrotnie i Ona zadawała pytanie ? i co teraz będzie? I wreszcie znamy Ją przecież z przepięknych ?Lekcji Katyńskich?, które wymyśliła, zapoczątkowała i przygotowywała przez wiele lat angażując w nie młode pokolenie i w ten sposób ucząc młodych historii przodków.
Żegnaj Marysiu. Będzie tu nam Ciebie bardzo brakowało…