Dobrze, że przed nami wakacje bo to, co dzieje się zarówno w polityce ogólnopolskiej jak i tej samorządowej jest coraz trudniejsze do zdzierżenia.
Zostaliśmy już tak skutecznie zamotani w procedury, sprawozdania i zeznania, protokoły i wszelką inną papierologię, niemal na każdym etapie naszego życia zawodowego, społecznego i osobistego, że na analizę tego co się wokół nas dzieje mamy coraz mniej sił i ochoty. A politycy ? żeby nie było ? wszystkich opcji, starają się coraz bardziej, aby nam nudno nie było.
Szkoda tylko, że te starania miast uczynić nasze życie prostszym spychają je w coraz gęściej zaopatrzoną w nowe uregulowania rzeczywistość.
Co z tym wszystkim ma zrobić zwykły szary obywatel: urzędnik, nauczyciel, lekarz, aptekarz kiedy nawet wyspecjalizowanym w konkretnej dziedzinie prawnikom czy księgowym trudno jest ogarnąć te wszystkie zmiany i usprawnienia?
A gdzie czas dla siebie i dla najbliższych?
W dobie dzisiejszych technologii niemal każdy może (chyba, że nie chce lub nie potrafi) sprawdzić, dowiedzieć się jak wygląda finał konkretnej sprawy. A ilu z nas z takich możliwości korzysta? Chociaż są nagrania z różnych wydarzeń takich choćby jak posiedzenia rad gmin czy rady powiatu, to i tak najpopularniejszym źródłem informacji jest obieg nieformalny. Propaganda szeptana wzmocniona zarzutami publikowanymi na forach społecznościowych ma się coraz lepiej.
Czy zastanawialiście się jak często autorom Internetowych sensacji chodzi o wyjaśnienie zagadnienia?
Choć takich, którzy próbują nie brakuje to są na ogół na straconej pozycji. Gołym okiem widać, że króliczka złapać się nie da.
Nie zdążyliśmy jeszcze ochłonąć po kampanii wyborczej do Europarlamentu a już dopadła nas ta do Sejmu i Senatu.
Czy w tym gąszczu zarzutów i pomówień padających ze wszystkich stron będziemy potrafili oddzielić ziarno od plew i wybrać najlepszych z nas?
Nie wiadomo, ale spróbować warto. Pozostaje mieć nadzieję, ze czas kanikuły pozwoli na chwilę odpoczynku od pogoni za króliczkiem? i tak złapać się go nie da bo nikomu na tym nie zależy.
Grunt, że co chwila pojawia się nowy króliczek, za którym można pobiegać.