Wraz z nadejściem pierwszych ciepłych dni portale społecznościowe zdominowały błotne zdjęcia ? osoby mieszkające na obrzeżach miast i na terenach wiejskich komunikowały kłopoty z dojazdem i wyjazdem z posesji. W wielu miejscach błoto skłoniło służby gminne do wzmożonej mobilizacji a mieszkańców nawet do sąsiedzkiej samopomocy. Narzekano w Kobyłce, Wołominie, Tłuszczu, Poświętnem – wszędzie.
Niejako w odpowiedzi na tego rodzaju problemy coraz częściej zaczynają pojawiać się publikacje, które informują, że ?Przez rozproszoną zabudowę gminy co roku tracą miliony? ? czytamy np. w publikacji zamieszczonej na ?Portalu Samorządowym?, który podaje wyniki badań prowadzonych przez Polską Akademię Nauk (PAN). Wynika z nich, że rocznie w Polsce koszty uzbrojenia i utrzymania rozproszonej infrastruktury zabudowy mogą wynosić nawet 60 mld zł. Zdaniem naukowców prowadzących badania, sytuacja taka jest wynikiem dużej nadpodaży terenów mieszkaniowych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego.
Moim zdaniem warto zapoznać się z wynikami badań, jakie prowadzi prof. Przemysław Śleszyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, który koordynuje prace badawcze nt. dokumentów planistycznych w gminach. Zwraca on uwagę, że koszt uzbrojenia obszarów najbardziej rozproszonych jest dla gminy nawet 100 razy większy od kosztów uzbrojenia terenu zabudowy zwartej.
To niezwykle ważny temat w przypadku wielu gmin powiatu wołomińskiego i niezwykle na czasie bowiem o poprawę swoich warunków coraz częściej upominają się mieszkańcy rozległych terenów wiejskich.
Co oznacza fakt, że są prowadzone takie analizy i publikowane ich wyniki? Prof. Sleszyński przestrzega na łamach ?Portalu Samorządowego?: – Rozproszenie zabudowy wiąże się z chaosem, dziką zabudową, niskim standardem usług, brakiem szkół i rozcinaniem układów ekologicznych. Koszty uzbrojenia i utrzymania infrastruktury oraz nakładów związanych z obsługą transportową, w tym dojazdów do pracy, w przypadku rozlewającej się zabudowy w skali Polski mogą wynosić nawet 60 mld zł rocznie. O tyle więcej płacą mieszkańcy i przedsiębiorstwa, ale przede wszystkim samorządy, bo to one muszą na oddalone obszary doprowadzić całą infrastrukturę – drogi, kanalizację i wodociągi – a potem ją utrzymać ? wypowiada się we wspomnianym tekście.
Wybierając miejsca oddalone daleko od centów miejskich warto sobie zdawać sprawę, że cena za świeże powietrze może być wysoka.