Podopieczni trenera Konrada Kucharczyka ponieśli drugą porażkę w sezonie. Lepsze od Marcovii okazały się rezerwy Mazura Karczew.
Marcovia mogła, a nawet powinna „zamknąć” mecz już w pierwszej części meczu. Już w 7 minucie bliski wpisania się na listę strzelców był Radosław Mędrzycki, ale piłka po jego zagraniu otarła się o słupek. Chwilę później przed szansą stanął Patryk Czajka. Napastnik Marcovii oddał mocny strzał w krótki róg, ale bramkarz gospodarzy zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Najlepszą okazję zmarnował jednak Kacper Piekarz, którego mocny strzał głową minimalnie minął poprzeczkę. Dwukrotnie zimnej krwi zabrakło Arkadiuszowi Kublikowi. Najpierw pomocnik Marcovii zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, a następnie zamiast oddawać strzał w kierunku bramki szukał w polu karnym mocno pilnowanego Patryka Czajki. W 41 minucie niemoc strzelecka została w końcu przełamana. Kapitalny rajd Patryka Czajki zakończył celnym uderzeniem Grzegorz Brzeziński i Konrad Kucharczyk mógł odetchnąć z ulgą.
Po zmianie stron przed doskonałą szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Marcin Rojek. Niestety pomocnik z Marek przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gospodarzy. W 60 minucie ku ogromnemu zaskoczeniu Mazur doprowadził do wyrównania za sprawą Bartłomieja Bakuły. Marcovia chciała błyskawicznie odpowiedzieć, ale wciąż szwankowała skuteczność. Najpierw uderzenie Michała Ochmana odbił instynktownie bramkarz, a po chwili zmierzający do bramki strzał Patryka Czajki został zablokowany w ostatniej chwili przez jednego z obrońców. Wraz z upływem czasu mecz zrobił się jeszcze bardziej otwarty. Podopieczni Konrada Kucharczyka starali się wyjść na prowadzenie, ale narażali się na kontry gospodarzy. Na szczęście strzały zawodników z Karczewa nie sprawiały problemów dobrze dysponowanemu Mateuszowi Cichawie. Niestety gdy wydawało się, że obydwa zespoły podzielą się ostatecznie punktami, w 90 minucie Tomasz Głogowski zapewnił gospodarzom zwycięstwo. Mateusz Cichawa trzykrotnie ratował naszą drużynę przed stratą bramki, ale przy kolejnej dobitce był już bez szans.
Strata punktów na pewno boli. Zwłaszcza, gdy miało się aż tyle dogodnych okazji, żeby nie tylko zremisować, ale spokojnie wygrać mecz na nieprzychylnym od lat terenie. Doskonałym podsumowaniem niedzielnego pojedynku są słowa jednego z sędziów, który na zaczepkę naszego zawodnika odpowiedział: „O co Wy macie pretensje, skoro przegraliście na własne życzenie”. Nic dodać, nic ująć. Teraz przed Marcovią domowy mecz z Dębem Wieliszew. Spotkanie z Mazurem II Karczew jest już historią. Trzeba skupić się na najbliższym pojedynku i szybkim powrocie na zwycięski szlak.
Skład Marcovii:
Mateusz Cichawa – Paweł Żmuda (83′ Hubert Dałek), Kacper Piekarz (C), Radosław Mędrzycki, Daniel Jurczuk – Marcin Rojek, Grzegorz Brzeziński, Krystian Jeziorek (67′ Dominik Kendelewicz), Michał Ochman (76′ Adrian Dulat), Arkadiusz Kublik – Patryk Czajka
Trener: Konrad Kucharczyk
Asystent: Michał Drużba
Marcin Boczoń