W dniu wczorajszym (środa 10 września) odbyła się kameralna uroczystość otwarcia Klubu Szansa ? po trwającej rok rewolucji. Perturbacje jakie przez ostatnie kilkanaście miesięcy spotkały środowisko Szansy spowodowały, że zyskało ono wielu nowych przyjaciół, którzy pomogli w reaktywacji Klubu Środowiskowego przy ul. 6 września w Wołominie. O remoncie i jego efektach z Barbarą Stasiszyn, prezesem Zarządu T.R.A.D. Szansa, rozmawia Teresa Urbanowska
? Kilka miesięcy temu w wywiadzie udzielonym naszej redakcji wyraziłaś nadzieję, że mimo wielu przeciwności, Klub Szansy przy ulicy 6 września w Wołominie przetrwa. Udało się i Klub pozostał…
? Cała ta sytuacja jaka się w ciągu ostatnich trzech lat wokół mnie działa była dla mnie nowym doświadczeniem. Natomiast po publikacji wywiadu na łamach ?Życia?, o którym wspominasz i po zamieszczeniu informacji na forum FB, że Klub zostaje przy ulicy 6 września ? ludzie zaczęli spontanicznie oferować nam swoją pomoc. Otrzymaliśmy ją w każdej możliwej formie: pomocy prawnej, eksperckiej, wykonawczej, finansowej, rzeczowej i po prostu ? ludzkiej, duchowej. Jeszcze koniec roku 2013 zapowiadał się być ostatnim w lokalu przy ul. 6 września. Rozdaliśmy innym organizacjom cały nasz ?dobytek? i szykowaliśmy się do zamknięcia Klubu Szansy w Wołominie.
? Ale ostatecznie do tego nie doszło…?
? Okazało się, że determinacja dzieciaków, dorosłych już wychowanków, rodziców, wolontariuszy i wielu sympatyków indywidualnych i sąsiadów, ale i instytucjonalnych ? takich jak: Sąd Rodzinny czy PCPR ? całe środowisko ? swoją postawą udowodniło, że jest to ważne miejsce na mapie Wołomina. To spowodowało, że włodarze odstąpiły od wypowiedzenia umowy najmu lokalu.
? Jednym słowem ? to nie był koniec Szansy?
? Likwidacja Klubu (lokalu) to nie byłby koniec Szansy jako stowarzyszenia ? Klub to miejsce dla beneficjentów naszych działań: okolicznych dzieciaków i ich rodzin, ale to również miejsce, które chętnie odwiedzają nasi dawni wychowankowie. Od lat wiedzą, że to przyjazne dla nich miejsce i, że zawsze jest dla nich otwarte. Przez ponad 20 lat funkcjonowania organizacji uzbierała się nas całkiem niemała gromadka.
? Gromadka, która zawalczyła o to, ważne dla siebie miejsce. To chyba buduje? Rozmawiałyśmy w tym okresie wiele razy, zaczęłyśmy mówić sobie po imieniu ? ba nawet zaczęłyśmy u siebie bywać na ?herbatce po sąsiedzku?. Co w tym czasie najbardziej Ci dokuczyło?
? Może zostawmy z boku to, co dokuczyło. Zaskoczyły mnie różne postawy ludzkie, nie zawsze takie jakich mogłam się po konkretnych osobach spodziewać. Postawy negatywne nie są warte promocji więc nie będę o nich mówiła, natomiast chcę powiedzieć o budujących zachowaniach. Pojawiło się mnóstwo osób, które zadały sobie trud, żeby sprawdzić, dowiedzieć się o co w tym całym zamieszaniu wokół Szansy chodzi. Finał współpracy z tymi osobami przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Dziś nasz Klub jest odnowiony, umeblowany i gotowy do dalszych działań. Były momenty, kiedy byliśmy zmęczeni, ale wszyscy ? zarówno dzieciaki jak i dorośli ? wszyscy codziennie zmienialiśmy wnętrze naszego klubu: skrobaliśmy ściany, tynkowaliśmy i malowaliśmy. W końcu znaleźli się fachowcy i sponsorzy, którzy dokończyli to, czego nie byliśmy w stanie sami zrobić. Mamy nowe drzwi, wycyklinowane i wywoskowane podłogi, szyld z nowym logiem, nowe meble, sedes, umywalkę itd. Wszystko dostaliśmy od nowych przyjaciół, którzy pomogli nam przetrwać najtrudniejszy w dziejach Klubu okres.
? Z czego Klub jest utrzymywany?
? Mazowiecki Oddział Towarzystwa Szansa funkcjonuje w różnych formułach ? projekty profilaktyczne zewnętrzne czy Centrum Szkoleniowe posiadają fundusze na realizację zadań statutowych. W żadnym z tych projektów nie jest ujęte utrzymanie lokalu. W związku z tym utrzymanie lokalu odbywa się z funduszy własnych ? prywatnych.
? Czy warto prowadzić takie działania?
? Warto. Znudziło mi się jednak tłumaczyć decydentom na czym polega nasza praca i wyjaśniać, że nie da jej się wpasować w wytyczone przez urzędników ramy.
Są w Wołominie różne Basie
Ale tę jedną jeśli zna się
Wie się dlaczego Jej wychodzi
Basi Stasiszyn… nie zaszkodzisz
Nie lubi szumu i papierków
Jej nie potrzeba uniwerków
Ona pomaga całą sobą
Największą „Szansy” jest ozdobą
Pozdrawiam TeSa