Tylko w lutym br. doszło w powiecie wołomińskim do dwóch wypadków na torach, w tym jednego ze skutkiem śmiertelnym. Choć 2020 rok przyniósł znaczący spadek liczby wypadków w transporcie kolejowym w stosunku do lat poprzednich, to w dużej mierze było to skutkiem ograniczeń wynikających z pandemii, a nie wzrostu odpowiedzialności i rozwagi pieszych, kierowców i rowerzystów.
Co roku na przejazdach kolejowo-drogowych i tzw. ?dzikich przejściach? w naszym powiecie dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń z udziałem pieszych, rowerzystów i kierowców. W ogólnej statystyce wypadki na przejazdach kolejowo-drogowych stanowią mniej niż jeden procent wszystkich wypadków komunikacyjnych.
? W ubiegłym roku na obszarach kolejowych w powiecie wołomińskim doszło do czterech zdarzeń. Po jednym w Wołominie, Tłuszczu, Ząbkach i Kobyłce. Wszystkie zakończyły się śmiercią poszkodowanych – informuje asp. szt. Tomasz Sitek, rzecznik prasowy komendy Powiatowej Policji w Wołominie
Liczby te, choć z pozoru niewielkie, nie odzwierciedlają traumatycznych doświadczeń tych, którzy wypadki przeżyli, ani dramatu rodzin, których najbliżsi podnieśli śmierć. Najmniej się mówi o poszkodowanych pasażerach pociągów, którzy odnieśli ranny m.in. w wyniku gwałtownego hamowania i zatrzymania składu po wypadku. A przecież także oni są ofiarami.
Jak wykazały analizy zdarzeń na obszarach kolejowych, najczęstszą przyczyną wypadków jest przechodzenie przez tory w niedozwolonych miejscach. Kolejne to zderzenia pociągów z pojazdami drogowymi na przejazdach. Równie często dochodzi do incydentów w postaci zignorowania znaku STOP przed przejazdem i niezachowania wystarczającej ostrożności przez kierującego pojazdem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Choć przewoźnicy kolejowi, w tym Koleje Mazowieckie organizują ćwiczenia mające na celu sprawdzenie skuteczności działania i współpracy służb ratunkowych na wypadek wystąpienia zagrożenia komunikacyjnego w transporcie kolejowym, to bezpieczeństwo na torach zależy głównie od nas samych.
Coraz cieplejsze dni sprawiają, że chętniej korzystamy ze spacerów na świeżym powietrzu i wyjazdów na wycieczki, nie zawsze zachowując należytą ostrożność przy przechodzeniu lub przejeżdżaniu przez torowiska.
– Wciąż wiele osób sądzi, że czerwone światło przed przejazdem kolejowo-drogowym jest tylko ostrzeżeniem, a nie kategorycznym zakazem wjazdu na tory. Znajdują się tacy, którzy uważają że przejechanie slalomem między opuszczonymi rogatkami to przejaw sprytu i oszczędność czasu, a nie skrajnej głupoty i igranie ze śmiercią. Rozpędzony pociąg może mieć drogę hamowania równą nawet trzynastu boiskom piłkarskim. Różnica mas pomiędzy składem towarowym a samochodem osobowym jest taka, jak między pojazdem a puszką z konserwą. Każdy błąd na torach może mieć nieodwracalne skutki, gdyż maszynista nie ma szans wyhamować w ciągu kilku sekund ? przestrzegają PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., organizator kampanii „Bezpieczny przejazd…”
Aby uniknąć udziału w wypadkach kolejowych warto pamiętać o tym , że droga hamowania pociągu może wynieść nawet 1300 metrów. Dla bezpieczeństwa własnego, swoich bliskich i innych użytkowników dróg należy przestrzegać kilku podstawowych zasad i pamiętać, m.in. o tym, że pociągi mają zawsze pierwszeństwo przejazdu przed pojazdami ratunkowymi, uprzywilejowanymi, samochodami i pieszymi. Nie wolno zapominać, że rogatki czy sygnalizacja świetlna lub dźwiękowa może ulec uszkodzeniu tak jak inne urządzenia automatyczne. Podobnie jest z dróżnikami, którzy mogą np. zasłabnąć i nie zamknąć rogatek w odpowiednim momencie. Dlatego przejeżdżając lub przechodząc przez tory zawsze należy zachowywać zasadę ograniczonego zaufania. Ważne jest również, aby kierując pojazdem zachować odpowiednią odległość przed poprzedzającym pojazdem i przed wjechaniem na przejazd kolejowy upewnić się, że samochód, który jest nami znajduje się już kilka metrów za rogatką wyjazdową. W przypadku przejazdów wielotorowych nigdy nie należy wjeżdżać na tory bezpośrednio po przejechaniu pociągu. Należy zaczekać, aż pociąg odjedzie na taką odległość, abyśmy mogli stwierdzić, czy po innych torach nie poruszają się inne pociągi. Jeśli samochód zostanie zamknięty pomiędzy rogatkami, nie pozostaje nic innego, jak przejechać przez nie i je wyłamać.
Piesi i rowerzyści. powinni szczególnie pamiętać o tym, że pociąg jest szerszy niż rozstaw szynk o około 1 metr z każdej ze stron, a przed przechodzeniem przez tory zawsze należy zsiąść z roweru i zdjąć słuchawki z uszu.
Aleksandra Olczyk