Wołomińskie Centrum Sztuk Walki odnotowało w mijającym roku wiele sukcesów. Jego twórcą i szefem instruktorów jest Michał Majewski, posiadacz II dana czarnego pasa Tang Soo Do oraz trzeciego kyu brązowego pasa w Kickboxingu. O sportach walki z Michałem Majewskim rozmawia Aleksandra Olczyk
Można o Panu powiedzieć ?człowiek orkiestra? ? z jednej strony trener i pedagog, z drugiej utytułowany zawodnik sztuk walki. Skąd zainteresowanie tym sportem ?
– Od zawsze interesowałem się sportami walki, zresztą jak sporo dzieciaków w tamtym czasie. Takie filmy jak ?Krwawe Sporty? czy ?Najlepszy z Najlepszych?, były filmami naszego dzieciństwa. Mimo to do sekcji sztuk walki trafiłem dość późno, bo dopiero w wieku 16 lat. Jakoś wcześniej nie wpadłem na pomysł, żeby spróbować. Niedaleko miejsca mojego zamieszkania otworzyła się nowa sekcja Kung-Fu i dwóch moich kolegów postanowiło spróbować swoich sił. Kiedy spotkałem się z nimi następnego dnia bardzo chwalili trening, ale przede wszystko byli bardzo dumni , że dali radę. Któryś z nich rzucił uwagę ?ee ty na pewno byś nie dał rady? i to był moment, w którym zdecydowałem, że idę na trening. Moi koledzy, po kilku miesiącach, zrezygnowali, a ja zostałem. I tak to trwa do dziś. Po drodze, przez te 15 lat, przewinęła się niezliczona ilość ludzi i super przygód, których bym nigdy nie przeżył gdyby nie to przypadkowo rzucone zdanie ?ee ty na pewno byś nie dał rady?.
W jakim wieku można rozpocząć treningi ? Czy to bezpieczne dla dzieci ?
– Najmłodszy, dotychczas uczestnik zajęć, którego miałem okazję trenować, miał 4 lata. Dosłużył się pomarańczowego pasa Tang Soo Do i cały czas pnie się w górę. Jeśli zajęcia prowadzić doświadczony trener, to jest to bezpieczna dyscyplina także dla dzieci. Nasze zajęcia dla najmłodszych, odbywają się przede wszystkim w małych grupach o ścisłym podziale wiekowym. Grupa dzieci w wieku od 4 do 8 roku życia nie przekracza 10 osób. Zajęcia prowadzone są w formie gier i zabaw ruchowych, z elementami sportów walki. Ta metoda zajęć jest atrakcyjna i bezpieczna.
W minionym sezonie Pana podopieczni odnieśli wiele sukcesów, zdradzi Pan sekret jak Wam się to udało ?
– Sekret jest jeden. Nie zamykamy się na rywalizację z innymi, co powoduje że moi zawodnicy są przyzwyczajeni do rywalizacji na podstawie różnych regulaminów sportowych, z zawodnikami nie tylko na różnych poziomach wyszkolenia, ale przede wszystkim, reprezentującymi różne szkoły walki. Na dowód powiem , że w ubiegłym sezonie mieliśmy przyjemność rywalizować w Mistrzostwach Polski Nowoczesnych Sztuk Walki, w zawodach Polskiej Unii Taekwondo, Polskiego Związku Kickboxingu, braliśmy udział w kilku turniejach karate oraz przede wszystkim macierzystego Tang Soo Do.
Co Pan uznaje za swój największy sukces ?
– Na pewno największą satysfakcję sprawia mi mój klub i jego rozwój. Zaczynaliśmy w sali osiedlowego klubu Tramp przy ul. Prądzyńskiego 22, bez sprzętu, mat treningowych, bez zaplecza, w gronie 5 osób. W tym momencie mamy do dyspozycji dwie sale (druga jest przy ul. Oleńki 9), wyposażone w profesjonalny sprzęt, pozwalający nam nie tylko przeprowadzać ciekawe i przede wszystkim bezpieczne dla ćwiczących zajęcia, ale też zorganizować zawody ogólnopolskie. W klubie trenuje około 60 osób , w tym około 15 osób regularnie uczestniczy w rywalizacji sportowej, we wszystkich rangach krajowych i zagranicznych. Do grona trenerskiego dołączyli nowi instruktorzy, będący ekspertami w swoich dziedzinach. Moja uczennica Wiktoria Banaszek uzyskała uprawnienia instruktorskie i rozpoczyna powoli karierę trenerską. Na pewno nie jest to tylko mój sukces ale wypadkowa zaangażowania ludzi związanych z Wołomińskim Centrum Sztuk Walki. Przy tej okazji chciałem bardzo podziękować gronu rodziców, zaangażowanemu w rozwój klubu. Ten wzrost i postęp jest z pewnością dla mnie największą radością i satysfakcją.