Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) to jeden z najważniejszych dokumentów mających za zadanie uporządkowanie przestrzeni publicznej. Wprowadzane zmiany, bądź uchwalenie nowych planów, to zawsze gorący i trudny temat. Często, wprowadzone zmiany, dla wielu właścicieli terenów objętych tym dokumentem, nie są satysfakcjonujące. Zadanie to nie jest łatwe również dla samorządowych urzędników.
Nie macie wrażenie, że im więcej techniki zaczyna ?ułatwiać? nam życie tym więcej zamieszania tworzy się nie tylko w naszym życiu prywatnym/osobistym ale również w zawodowym, społecznym czy tym lokalnym – samorządowym?
Od kilku miesięcy na naszą redakcyjną skrzynkę, jak również na moją prywatną, dociera coraz więcej próśb o pomoc w wyjaśnieniu bądź nagłośnieniu problemów które nurtują Państwa ? naszych Czytelników. Wiele poruszanych w Waszych osobistych listach spraw znajduje odzwierciedlenie w postach zamieszczanych na formach społecznościowych. Ponieważ osoby bardziej przedsiębiorcze odnalazły mnie nawet w ?mojej osobistej samotni? :) wybrałam kilka ważnych, z punktu widzenia każdego z nas, tematów. Jednym z tych ważnych jest nasza własność.Co wspólnego z tymi problemami mają wszystkie technologiczne udogodnienia? Pozornie nic, ale tylko pozornie.
Kilka dni temu jeden z uczestników radzymińskiego forum na FB zadał pytanie Krzysztofowi Chacińskiemu, burmistrzowi Radzymina o MPZP w Słupnie: – Jak to możliwe, że Pan robi plan zagospodarowania terenu i prowadzi Pan drogę przez środek działki lub działek, na których osoba, która dostała lub kupiła za swoje pieniądze, płacąc podatki lub wzbogacenie za nią, chce na niej się budować. Patrzy na mapę, którą gmina udostępnia i widzi, że tam jest droga. Gdyby kupił Pan działkę, lub dostał od rodziny i chciał się na niej budować a tam nagle powstaje droga, akurat na środku tej działki, to jakby się Pan czuł?
Jak to możliwe, że nagle osoba, która chce realizować zabudowę szeregową, stara się o drogę na czyjejś działce i to zostaje uwzględnione – bez żadnych problemów, a prośby zwykłych ludzi, którzy prosili wcześniej o dojazd do swojej działki, zostały odrzucane? Coś tu jest nie tak proszę Pana! Nie mam zamiaru zarzucać, że osoba, która ma pieniądze, nagle ma wniosek uwzględniony. Bardzo bym prosił, by Pan wypowiedział się na ten temat: – Jak to jest możliwe?
Nie trzeba było długo czekać by do dyskusji dołączyli kolejni mieszkańcy:
Mieszkaniec (M) I: – Dołączam się do pytania. Działka XXX/YY jest aktualnie podzielona i ma drogę z drugiej strony, na którą Burmistrz Radzymina wydał zgodę. A teraz pojawia się kolejna droga na działce… to która z nich jest zbędna? O co tu chodzi?
M II: – Na działce u mojej mamy są gotowe projekty budynków a raptem gmina zmieniła zdanie. Postanowiła zrobić na prywatnym gruncie złoże wawrzynów!
M III: – Planowanie dróg na prywatnych terenach to radosna twórczość. W planie zagospodarowania dla Rudy też takich teoretycznych dróg jest dużo. Zapewne nie powstaną w tym stuleciu, ale teren dla właściciela jest zablokowany.
Do postu i komentarzy jakie się pod nim pojawiły ustosunkował się burmistrz Krzysztof Chaciński, komentując widok dołączonej do postu mapki: – Załączony obrazek jest elementem PROJEKTU miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który do 28 lutego jest konsultowany. Tworząc projekt miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego projektant kieruje się interesem całej okolicy a nie poszczególnych działek. Do końca lutego można składać uwagi dla przedstawionych propozycji. Słupno to silnie zurbanizowana okolica, dla której cały czas dokonywane są podziały i powstają nowe inwestycje, a z kolei procedura przygotowania miejscowego planu trwa conajmniej kilkanaście miesięcy. Nie ma podstaw i nie byłoby to również zasadne aby przez ten czas wstrzymywać podziały czy inwestycje. Zaprezentowany obszar to rejon ulic Bieszczadzkiej, Platanowej i Przejściowej, gdzie zgodnie z obecnie obowiązującym planem można budować bloki (absurd!). Do tego działki są tu wąskie i długie, co praktycznie uniemożliwia skomunikowanie w sensowny sposób wszystkich działek wewnętrznych. Rolą planu jest zapewnić tą komunikację i zmienić charakter zabudowy na jednorodzinny. Jest to wyjściowa propozycja sposobu skomunikowania tego terenu, do którego do końca lutego można zgłaszać uwagi – wyjaśnił.
Mieszkańcy zainteresowani wątkiem postanowili drążyć temat dalej zadając burmistrzowi kolejne pytania:
M I: – Tylko dlaczego jedni, aby zrobić podział działki, muszą się nachodzić, oddać cześć swojego placu a inni mają go wyłożonego na tacy? To jest niesprawiedliwe. Trzy lata załatwiam dokumenty, planujeębudowę domu dla swojej rodziny. Dzwonię do Gminy milion razy i pytam czy będę mogła tam dom wybudować itp. Nikt nie wspomniał o nowym MPZP, ani Wydział Planowania ani Wydział Geodezji w Radzyminie. Przez tą zmianę mogę co najwyżej rozłożyć namiot. Rujnuje Pan plany mojej rodziny o zamieszkaniu we własnym domu.
M IV: – Nadal nie zauważyłam odpowiedzi na postawione pytanie. Przypomnę bo może umknęło „Jak to możliwe, aby powstawał plan ogólnodostępnej drogi przez czyjąś prywatną działkę”? – dopytywał inny z rozmówców.
M V zwracając się do Burmistrza stwierdził: – Szkoda tylko, że daje Pan swoimi komentarzami złudną nadzieję, że można składać uwagi, tak jakby to miało w jakikolwiek sposób zadziałać;) jak już wiemy z doświadczenia, ponad 200uwag dotyczących Rudy mogliście oddalić i klepnąć to, co chcieliście… to dlaczego teraz miałoby to inaczej wygladać? Nie wspominając nawet o tym, co zrobiliście jeśli chodzi o działki ludzi, którzy chcieli oddać w dzierżawę grunty pod fotowoltaikę. Dziwnym trafem na Łąkach Radzymińskich uwzględniliście nowy typ gruntu. I nigdzie więcej! Plany zagospodarowania w naszej gminie to jedna wielka komedia ze słabym scenariuszem ? gorzko podsumował swoją wypowiedź.
M VI: – U nas droga jest wyznaczona tylko na naszej działce, żeby sąsiad mógł sprzedać swoje działki. Takie korzystne rozwiązania podejmuje gmina. Jeżeli droga ma przynieść korzyść obu sąsiadom, to powinna być usytuowana na działach dwóch właścicieli, a nie tylko zniszczyć działkę jednemu. Gdzie sens, gdzie logika. No, ale gmina zapłaci grosze za drogę, a ktoś inny sprzeda działki za miliony. Tak się traktuje podatników w naszej gminie. Przykro i nie powiem co jeszcze…
M VII: – U nas jest tak samo. My 8m a sąsiedzi nic bo u nas szeroko. oczywiście po zabraniu na drogę dzieci mogą szopkę stawiać. Pisanie protestu nic nie dało – żali się kolejna osoba.
Problem własności i MPZP to od zawsze był i jest drażliwy problem. Mieszkaniec ma prawo bronić swoich interesów a gminy mają obowiązek zapewnić infrastrukturę i przygotować dokumenty strategiczne wskazujące kierunki rozwoju.
Co z MPZP mają nowe technologie ? pozornie nic a w rzeczywistości bardzo dużo. Rzecz idzie między innymi o informację i promocję.
Mieszkańcy gubią się nie tylko w częstych zmianach przepisów lecz również w mnogości kanałów informacyjnych.
Oczywiście, że nie wszyscy. Są bowiem też tacy, którzy świetnie poruszają się zarówno w przepisach jak też w szukaniu informacji o wprowadzanych zmianach.
Na co więc każdy posiadacz gruntów powinien zwracać baczną uwagę? W pierwszym rzędzie będzie to informacja, która najczęściej jest bagatelizowana, choć pojawia się jako jedna z pierwszych bo to właśnie od niej wszystko się zaczyna: ?Gmina XYZ przystępuje do uruchomienia procedury zmiany Studium? i/lub: Gmina XYZ przystępuje do uruchomienia procedury uchwalenia Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego?.
Nie każdemu ogłaszajacemu zależy, aby była ona szeroko dostępna gdzyż przepisy mówią o tym, że ma sie ukazać, nie zawsze wskazując miejsce i forme publikacji. Dopuszczone sa też kanały, o których niewiele osób wie lub pamięta i to własnie tam, coraz częściej pojawiają się tego typu informacje.
Warto więc sprawdzić, gdzie te, najważniejsze dla nas mieszkańców informacje, nasza gmina zamieszcza i sprawdzić jak dużo mieszkańców dociera do zamieszczanych tam informacji.
Niektórym zależy aby informacje dotarły do jak najmniejszej grupy odbiorców.
Czy dotyczy to również Gminy Radzymin?
Oprac. TUR