Prawnicy działający w Fundacji Odszkodowań Wojennych „Obrońcy – Obrońcom” złożyli pierwsze dwa pozwy wobec niemieckich firm o odszkodowania i przeprosiny za szkody wyrządzone w czasie II wojny światowej polskim obywatelom, którzy byli zmuszeni do niewolniczej pracy oraz zostali pozbawieni dochodów i majątku. Fundacja zapowiada kolejne tego rodzaju pozwy.
Jak powiedziała na konferencji prasowej, która odbyła się 20 czerwca w Warszawie prezes Fundacji Odszkodowań Wojennych adw. Monika Brzozowska – Pasieka, dwoma pierwszymi powodami są spadkobiercy ofiar wojny.
Z pozwem przeciwko firmie Bayer wystąpiła do sądu w Krakowie córka inżyniera Tadeusza Śledzińskiego, który jako więzień Auschwitz zmuszany był do pracy w fabryce IG Farben. Z kolei wnukowie Leopolda Wellisza, który utracił należące do niego udziały w przejętej fabryce w Polsce oraz wysokie wynagrodzenie jako prezes, występują przeciwko koncernowi Henschel.
Tadeusz Śledziński (1901-1973), jak wynika z informacji przekazanych przez Fundację, był inżynierem i naukowcem, współtwórcą zakładów Azoty w Tarnowie. Jako jeden z pierwszych więźniów trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie zmuszany był do pracy przymusowej w znajdującej się na terenie obozu fabryce koncernu IG Farben.
„Następcą prawnym IG Farben jest firma Bayer, która w czasie wojny była jednym z sześciu podmiotów wchodzących w skład tego koncernu” – powiedziała Monika Brzozowska – Pasieka. Według niej, córka Tadeusza Śledzińskiego żąda 1 mln 700 tys. złotych odszkodowania za krzywdy i utracone zarobki ojca oraz przeprosin.
Jak przypomniała mecenas Brzozowska – Pasieka, członkowie zarządu firmy Bayer brali aktywny udział w eksperymentach medycznych oraz wykorzystywaniu niewolniczej pracy przymusowych robotników w Auschwitz-Birkenau, a część z nich została skazana za to na kary więzienia podczas procesów w Norymberdze.
„Nie pozywamy tu państwa niemieckiego, ponieważ i tak zasłoniłoby się immunitetem. Doświadczenia z Włoch, Serbii czy Grecji pokazują, że nawet jeżeli w sądach lokalnych będą zasądzane odszkodowania, to przed istniejącymi trybunałami międzynarodowymi może to być oceniane bardzo różnie. Dlatego występujemy przeciwko podmiotowi prywatnemu, który jest odpowiedzialny względem osób, które wykorzystywał podczas II wojny światowej” – mówiła prezes Fundacji „Obrońcy – Obrońcom”.
Drugi pozew został złożony przez spadkobierców Leopolda Wellisza, który był przedsiębiorcą i finansistą. W momencie wybuchu wojny należały do niego udziały w wielu zakładach produkcyjnych. Z uwagi na swoje żydowskie korzenie, musiał on uciekać z Polski we wrześniu 1939 roku.
Głównym pozwanym w tym przypadku jest firma Henschel, niegdyś nosząca nazwę Henschel und Sohn, która przejęła w czasie niemieckiej okupacji zakłady Fablok, założone m.in. przez Leopolda Wellisza. Polski przedsiębiorca miał 10 proc. akcji Fabloku i był jego prezesem.
„Te 5 tys. złotych miesięcznie, które zarabiał wtedy Leopold Wellisz, to jest odpowiednik dzisiejszych 100 tys. złotych – powiedziała Monika Brzozowska – Pasieka. Według niej, powodowie domagają się 17 mln zł odszkodowania za utracone zarobki i dywidendy, a także przeproszenia za naruszenie ich dóbr osobistych, dyskryminację oraz traumę przeżywaną przez kolejne pokolenia rodziny. – W tej sprawie solidarnie dopozwane jest państwo niemieckie” – powiedziała mecenas Brzozowska – Pasieka.
„Do tych dwóch pierwszych spraw, oraz do kolejnych, które będą lada moment kierowane do sądów, prawnicy Fundacji przygotowywali się przez wiele lat” – mówił na konferencji prasowej Jerzy Pasieka, radca prawny z Fundacji Odszkodowań Wojennych „Obrońcy – Obrońcom”.
„Pozwy są efektem gigantycznej pracy prawników, rzeczoznawców i tłumaczy oraz żmudnych kwerend w archiwach” – dodała Monika Brzozowska – Pasieka. Przedstawiciele Fundacji zwracali przy tym uwagę, że szacunki żądanych odszkodowań zostały dokonane przez specjalistów i są oparte na konkretnych wyliczeniach, a nie na abstrakcyjnych oczekiwaniach.
„Mamy nadzieję, że te procesy zapoczątkują szersze wyjście na drogę sadową z tego rodzaju roszczeniami” – deklarował Jerzy Pasieka. Wskazywał, że tego typu sprawy są zupełnie odrębne od kwestii reparacji wojennych, podnoszonych w relacji państwowych, w relacjach Polska – Niemcy. – My chcemy podejść do spraw odszkodowań z zupełnie innej strony, poprzez stricte cywilne postępowanie. Chcemy sprawdzić, jaka jest szansa na skuteczne dochodzenie tych odszkodowań” – mówił.
Adw. Monika Brzozowska – Pasieka wskazała, że celem fundacji jest nie tylko prowadzenie spraw o odszkodowanie, ale też działanie dalekosiężne, zmierzające do stworzenia międzynarodowych struktur i procedur, które pozwolą ofiarom przeszłych i trwających konfliktów zbrojnych na dochodzenie odszkodowań.
„Dotąd ofiary były tylko świadkami w procesach karnych zbrodniarzy wojennych. Mamy nadzieję, że prowadzone przez nas sprawy – które mają charakter super precedensowy – będą impulsem, aby rozmawiać o roszczeniach osób indywidualnych, które straciły pieniądze, oraz o traumie, z którą borykają się ich spadkobiercy na całym świecie” – powiedziała prezes Fundacji Odszkodowań Wojennych „Obrońcy – Obrońcom”.
Fundację tworzy grupa adwokatów, radców prawnych, notariuszy, korzystających z pomocy ekspertów: historyków, archiwistów, ekonomistów, a także tłumaczy. Prawnicy oferują pomoc prawną dla ofiar, działając na zasadzie pro publico bono.
Więcej informacji na stronie: odszkodowania-wojenne.pl
Źródło informacji: PAP MediaRoom