Opublikowane, na oficjalnych stronach Zielonki, Oświadczenie Burmistrza Miasta Zielonka i Zarządzenie Burmistrza Zielonki z 21 kwietnia 2022 roku w sprawie odwołania Dyrektora Ośrodka Kultury i Sportu w Zielonce – Roberta Smoderka, z funkcji dyrektora OKiS w Zielonce, wywołało lawinę komentarzy ze strony mieszkańców tego miasta. Smoderkowi, funkcję dyrektora OKiS, powierzano w efekcie kilku kolejnych konkursów, ogłaszanych po zakończeniu każdej kadencji. W efekcie wygrywanych konkursów stanowisko dyrektora OKiS pełnił przez 23 lata.
Można powiedzieć, że zdecydowanej większości komentatorów nie podoba się forma i sposób odwołania dyrektora z tak dużym doświadczeniem.
Oficjalnego oświadczenia Robert Smoderek jeszcze nie wystosował. Udało nam się jednak z nim odbyć krótką rozmowę telefoniczną, w czasie której podkreślił, że od pewnego czasu spodziewał się zakończenia współpracy, jednak jego również, podobnie jak większość komentujących, informacja zamieszczona przez Urząd Miasta, zaskoczyła. Szczególne zaskoczenie wywołała forma w jakiej Burmistrz Kamil Iwandowski odwołał Smoderka z funkcji.
– Tym samym rozpoczął się pewien proces dotyczący odwołania mnie z tej funkcji. Nie wiem jaki cel miało ogłaszanie konkursu, w którym zostałem wybrany spośród 11 kandydatów, by po niespełna roku odwołać mnie z tej funkcji i to jeszcze w taki sposób. Odejdę z niej na moich warunkach. Potrzebuję jednak czasu, aby sobie poukładać wszystkie sprawy ? powiedział nam Robert Smoderek w krótkiej rozmowie telefonicznej w czwartek 21 kwietnia 2022 roku (w dniu odwołania z funkcji).
Ostatnie lata pokazują, że praca w kulturze, na poziomie lokalnego samorządu, w małych miejscowościach (nawet Wołomin, należy uznać za niewielką miejscowość, choć to największa gmina w naszym powiecie), to iście spartańskie wyzwanie.
Niestety, decydentom czy ?organizatorom? nie zawsze chodzi o to, co lokalne jednostki kultury mają do zaoferowania nam, mieszkańcom. Często cele, jakie samorząd stawia lokalnym działaczom kultury, pozostają ?w domyśle?. A nie każdy obdarowany funkcją potrafi właściwie odczytać to co obdarowujący mają na myśli.
Przez pierwsze lata po 90. roku, samorządy, próbując zbudować lokalną kulturę, nie dostrzegały politycznych korzyści, jakie instytucje kultury dawały liderom sprawującym władze.
Środowiska lokalne miały dużą swobodę i dowolność w kreowaniu wydarzeń i zagospodarowywaniu czasu wolnego, miały też większą swobodę przekazu.
Zresztą, w tamtych latach cieszyło nas niemal wszystko. Wystawa biżuterii czy obrazów autorstwa lokalnego artysty, urastała do rangi wydarzenia towarzskiego i artystycznego, pamiętanego do dziś. Wiele aktywności i ciekawych wydarzeń tworzyliśmy oddolnie nie oglądając się na wsparcie organizacyjne czy finansowe od władz miasta, powiatu, województwa czy krajowych.
Z biegiem lat i upływem kolejnych kadencji samorządu niektóre środowiska w mniej lub bardziej zawoalowany sposób zaczęły podporządkować jednostki kultury celom politycznym rządzących elit. Odczuwalne jest to szczególnie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, kiedy doszło i dochodzi do częstych zmian ,nie tylko na najwyższych, dyrektorskich, stanowiskach placówek.
Oczywiście, nie zawsze winą za zmiany kadrowe należy obarczać polityczne preferencje. Pamiętam jednak, motywacje jaką kierowano się przy wprowadzeniu obowiązku wyboru szefostwa domów kultury w drodze konkursu. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie: – Czy ta forma doboru kadr sprawdziła się? Czy faktycznie konkursy zapewniają nam wybór tych najlepszych z najlepszych? Bywa różnie? często wzajemne rozczarowanie następuje szybciej niż zmiana kartek z datami w kalendarzu.
Tylko w ostatnich tygodniach w powiecie wołomińskim doszło do kilku zmian kadrowych, które są szeroko komentowane przez lokalne środowiska.
Jeszcze przed świętami wielkanocnymi, burmistrz Wołomin, Elżbieta Radwan, nie przedłużyła kadencji Rafałowi Pazio, wieloletniemu dyrektorowi Jednostki Kultury w Ossowie. Ot ? po prostu ? kadencja dobiegła końca, konkursu nie ogłoszono a burmistrz nie skorzystała z prawa na powierzenie funkcji po wygaśnięciu kadencji. Nie przeszkodziło to jednak w powołaniu p.o. dyrektora osoby nie związanej z tą jednostką na okres 3 miesięcy. Co będzie dalej?
MDK Wołomin – bez obowiązku świadczenia pracy rozwiązało umowę z animatorką od lat pracującą w jednostce a w Zielonce w dniu 21 kwietnia burmistrz Kamil Iwandowski poinformował o odwołaniu Roberta Smoderka z funkcji dyrektora OKiS, wybranemu na kolejną kadencję w drodze konkursu niespełna rok temu.
Czy w latach wcześniejszych podobne sytuacje się nie zdarzały? Oczywiście, że się zdarzały i zawsze były swego rodzaju lokalną sensacją, która cichła? do następnego razu, gdy funkcje powierzano kolejnej osobie. Czy zawsze dokonywano tych zmian na lepsze?
Zielonka należała przez 23 lata do nielicznych gmin z pewną określoną stabilizacją kadrową. Dyrektorowi powierzono wyjątkowo trudną funkcję godzenia sportu i kultury. Od dziś i w tym ośrodku idą zmiany. Będziemy mogli się przekonać czy będą one szły na lepsze dla mieszkańców.
Na tegoroczne lato, swoje odejście na emeryturę, zapowiedział Mirosław Jusiński z ROKiS w Radzyminie ? dyrektor chyba z najdłuższym stażem na tym stanowisku spośród 12 gmin powiatu wołomińskiego. Z weteranów została już chyba tylko dyrektor GOK w Klembowie i dyrektor MOK w Ząbkach.
Oczywiście, wspomniane wcześniej zwolnienia to nie wszystkie spektakularne zmiany jakie zachodziły w jednostkach kultury na terenie powiatu wołomińskiego. Z pewnością każdy z nas ma swoich faworytów i o wielu z nich powinno się pisać złotymi zgłoskami, mając na uwadze to co robili i z uwagi na czasy w jakich przyszło im tę kulturę lokalną tworzyć i organizować.
Obok Mirosława Jusińskiego warto wspomnieć o Iwonie Świebioda z Klembowa, Marzenie Małek z MDK w Wołominie, Maksymie Gołosiu z Ossowa, Halinie Filemonowicz z GOK w Jadowie, ś.p. Krystynie Klimeckiej z Marek, Andrzeju Zbyszyńskim z MOK w Kobyłce czy Krzysztofie Białku z CK w Tłuszczu, i Tadeuszu i Apolonii Sasin z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Tłuszczańskiej. Do tego grona z pewnością dołączyć należy Roberta Smoderka. Szkoda, że nie wszystkim podziękowano w sposób taki na jaki zasługiwali.
Teresa Urbanowska
Pani Tereso,
świetnie napisane. Wielka wiedza o powiecie.
Brawo :)
Dziękuję Panie Marku. To tylko mała próbka ;) A tak na poważnie – trochę za mocno zaczynają mnie uwierać niektóre działania ale trudno mi się zdecydować czy jeszcze chce mi się pisać :) bo mam wrażenie, że ludzie przestali czytać, że przestali rozumieć, ale czasem mnie ponosi tak jak w tym przypadku
W mieście czyta kilkaset osób. Reszta jest bierna i jak owce się ich pasie. Na szczęście kiedy przyjdą wybory zapytają tych co czytają co i jak.
Pozdrawiam.Generalnie zgadzam się z opisem zwyczajowego powoływania i odwoływania z funkcji w drodze konkursu dyrektorów tzw pod potrzeby,pod konkretną osobę.To niebywały trud komisji i co i nic.Z wieloma dyrektorami pracowałam i wiem jak to jest.Praca animatora menagera jest trudna i wszechstronna,służebna społecznie To cały zespół aktywnie tworzy.Cóż znam osoby o których mówisz ,złote zgłoski pewnie się przydadzą może kiedyś.To stanowiska kadencyjne.
A co z kulturą ma taką Rajcher Marta wspólnego? Skąd wzięła się na stanowisku dyrektora MDK Wołomin?
Chyba z Radzymina :)