Skradzione w Niemczech mitsubishi outlander ujawnili policjanci z komisariatu w Ząbkach w prywatnym garażu na terenie miasta. Funkcjonariusze zatrzymali 47-latka, który już usłyszał zarzuty nie tylko paserstwa, lecz również udzielenia pomocnictwa przy kradzieży wartego blisko 150 tys. samochodu. Decyzją prokuratora rejonowego w Wołominie mężczyzna został też objęty policyjnym dozorem.
Policjanci uzyskali informację, z której wynikało, że na terenie prywatnej posesji w Ząbkach może znajdować się ?samochodowa dziupla?.
Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. Po wejściu na teren posesji, w wyniku przeszukania pomieszczeń gospodarczych i garażu ujawnili mitsubishi outlandera z hiszpańskimi numerami rejestracyjnymi. Po sprawdzeniu numeru VIN odczytanego na karoserii okazało się, że samochód został skradziony w Niemczech w Berlinie 10 maja i od tego czasu figurował jako utracony w policyjnych bazach na terenie całej Europy.
Samochód trafił na policyjny parking depozytowy. Jak ustalili policjanci zatrzymany 47-latek przyjął do ukrycia skradziony samochód, który prawdopodobnie miał być zdemontowany, a pozyskane z niego części i elementy miały trafić do sprzedaży.
47-latek już usłyszał zarzuty nie tylko paserstwa, lecz również udzielenia pomocnictwa przy kradzieży wartego blisko 150 tys. złotych samochodu. Prokurator rejonowy w Wołominie zastosował wobec niego policyjny dozór. Teraz może mu grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
KPP w Wołominie / asp. szt. Tomasz Sitek/is