Mieszkaniec gminy Jadów zgłosił kradzież z obory dwóch jałówek. Wartość zwierząt oszacował na kwotę 8 tys. złotych. Funkcjonariusze z miejscowego komisariatu sprawę potraktowali poważnie i postanowili odnaleźć skradzione krowy. Mundurowi obie jałówki, już kilkanaście minut po zgłoszeniu ujawnili na polu sąsiada. Jak się okazało, krowy samodzielnie opuściły oborę, a tym samym do rzekomej ?kradzieży? nie doszło. Gospodarz po tym zdarzeniu postanowił lepiej zabezpieczyć wejście do obory.
Kradzież dwóch jałówek o wartości 8 tys. złotych zgłosił mieszkaniec gminy Jadów. Jak twierdził mężczyzna, w nocy ktoś musiał wejść do obory i wyprowadzić z niej zwierzęta, zapewniał dodatkowo, że krowy nie mogły z niej wyjść same. Zaraz po zgłoszeniu tego faktu, na miejsce zdarzenia wraz z gospodarzem udali się policjanci z miejscowej jednostki. Funkcjonariusze postanowili to dokładnie sprawdzić.
Już kilka minut później mundurowi na sąsiednim polu należącym do sąsiada zgłaszającego zauważyli dwie krowy. Te chodziły swobodnie po łące. Gospodarz od razu rozpoznał je jako swoje. Tym samym okazało się, że krowy same wyszły z obory, a do rzekomej ?kradzieży? nie doszło. Gospodarz po tym zdarzeniu postanowił lepiej zabezpieczyć wejście do obory.
Źródło: KPP Wołomin