W sobotni wieczór MUKS Huragan Wołomin podejmował drużynę UMKS MOS Wola Warszawa. Nasi siatkarze w dalszym ciągu nie są w stanie przełamać złej passy, by wywalczyć pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wołominianie zwyciężyli w pierwszym secie, ale pozostałe odsłony pojedynku należały już do gości. Mecz zakończył się wynikiem (1:3).? Moim zdaniem widać progres w grze chłopaków. Troszkę lepiej to wygląda. Nie wiem, czy kibice mają taki sam pogląd na całą tę sytuację. Cieszę się z tego, że walczą, nie poddają się, nie załamują rąk. Aczkolwiek jeszcze sporo brakuje do tego, żeby tak naprawdę zacząć porządnie rywalizować z przeciwnikami. Liczę na zwycięstwo w którymś momencie, żeby chłopcy się odblokowali, poszli do przodu za ciosem. Na razie to jest taka metoda małych kroczków. W poprzednim meczu wygraliśmy dwa sety z AZS UW. Teraz jeden fajny set zagrany, prawie półtora z MOS Wola. Szkoda tej przegranej końcówki w drugim secie, bo mogło się to różnie potoczyć. Ale mam nadzieję, że to też jakaś sytuacja do wyciągnięcia wniosków i oby takich sytuacji jak najmniej się powtarzało. Liczymy, że może ten kolejny weekend będzie bardziej szczęśliwy i trzy punkty będą po naszej stronie ? powiedział Daniel Kołodziejczyk, trener MUKS Huragan Wołomin.
W pierwszym secie goście szybko osiągnęli przewagę punktową. Siatkarze z Warszawy psuli sporo zagrywek, a wynikało to z tego, że podejmowali ryzyko, by jak najbardziej utrudnić gospodarzom przyjęcie i rozegranie piłki. Przy stanie 8:16 trener Kołodziejczyk poprosił o czas. Siatkarze Huraganu stopniowo zaczęli odrabiać straty, by przy stanie 20:20 doprowadzić do wyrównania. Końcówka była wyrównana, a drużyny walczyły punkt za punkt. Przy stanie 24:24 atak w aut zawodnika z Warszawy powoduje, że wołominianie mają piłkę setową. Jako ostatni w pierwszym secie serwuje Kulik. W trakcie rozgrywania piłki zawodnik MOS Wola zalicza błąd dotknięcia siatki i set kończy się wynikiem. 26:24.
Pod koniec drugiego seta na tablicy wyników w pewnym momencie wyświetlało się nawet (22:20). Jednak po odzyskaniu piłki przez warszawian, w polu zagrywki gości stanął Paweł Sęk, którego zagrywki siały niemałe spustoszenie w zespole Huraganu. Ostatecznie Sęk nie opuścił pola zagrywki do końca seta, który zakończył się wynikiem 22:25.
W trzecim secie warszawianie szybko wywalczyli bezpieczną przewagę punktową i dowieźli ją do końca seta, który zakończył się wynikiem 17:25. Podobnie wyglądał czwarty set, w którym goście wygrali 18:25.
Dobrą wiadomością dla fanów wołomińskiej siatkówki jest fakt, że do zespołu wraca Maksymilian Szuleka, który z pewnością wzmocni siłę ataku Huraganu.
W następnej (siódmej) kolejce wołominianie zmierzą się na wyjeździe z Legią Warszawa.
Paweł Choim