? Ściętych drzew już nie uratujemy. Deklaracja miasta (Wołomin ? przyp. red.) do posadzenia 50 000 drzewek do 2050 roku wydaje się być odważna biorąc pod uwagę dotychczasowy ujemny bilans nasadzeń do wycinek. Nam jako mieszkańcom nie pozostaje nic innego jak brać sprawy we własne ręce i patrzeć na ręce władzy ? skomentował spotkanie w UM Lech Urbanowski reprezentujący inicjatorów akcji obywatelskich nasadzeń drzew na terenie Miasta i Gminy Wołomin.
– Czy ktoś wie jaki był WAŻNY powód wycinki przy stacji PKP? Czy ktoś z naszych radnych, pracowników urzędu lub władz miasta mógłby się wypowiedzieć w temacie? – pyta na FB forum jedna z mieszkanek Wołomina, zamieszczając zdjęcia przedstawiające pień ściętego dorodnego drzewa w okolicach sąsiedztwa dawnej ?szubienicy?. Post wywołał falę gorących komentarzy.
W dyskusję, zdaniem większości osób biorących w niej udział, dotyczącą nieprzemyślanych wycinek drzew, która od kilku tygodni nie milknie na lokalnych forach włącza się coraz więcej osób manifestując niezadowolenie z tej sytuacji.
W ich opinii działania samorządu cechuje duża niefrasobliwość, brak myślenia przyszłościowego i wybieranie drogi na skróty. – Na czystej kartce łatwiej jest kreślić plany ? kwituje jeden z dyskutantów.
– Żeby było jasne – nowoczesne Centrum Przesiadkowe jest potrzebne. Okolice dworca od strony Legionów są po prostu tragicznie brzydkie i raczej wszyscy się cieszą że będzie wreszcie ładnie, estetycznie i nowocześnie (…).
Tylko w dobie katastrofy klimatycznej, wzrostu odczuwalnej temperatury w miastach, pustynnieniu Mazowsza i wszechobecnych spalin nie można, po prostu nie można, już w ten sposób budować ? wyjaśnia w kolejnym wpisie inicjatorka dyskusji swoje podejscie do tematu.
Wycinka przy stacji PKP w Wołominie to kolejne modernizowane miejsce na terenie gminy. Ostatnio ostrej krytyce społecznej poddana została budowa parkingu w Lipinkach, która zaowocowała apelem grupy mieszkańców do Burmistrz Wołomina o wskazanie lokalizacji do obywatelskich nasadzeń drzew. W ślad za tym radna Agnieszka Koza złożyła stosowne pismo do Burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan. We wtorek 2 marca odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli inicjatywy obywatelskiego sadzenia drzew
W imieniu osób występujących z inicjtywą obywatelskich nasadzeń w spotkaniu uczestniczyła radna Agnieszka Koza i Lech Urbanowski. Spotkanie obserwowała Julita Mazur dziennikarka Wieści Podwarszawskich. W imieniu strony społecznej spotkanie na FB podsumował Lech Urbanowski: ?Po burzy związanej z wycinką drzew w Wołominie postanowiliśmy spotkać się z wołomińskimi urzędnikami i porozmawiać o tym co powinni zrobić żeby przeciwdziałać skutkom swoich działań.
Na spotkaniu na którym zaproponowaliśmy miastu posadzenie przez nas kilkuset drzew na terenie Wołomina urzędnicy zobowiązali się do przyłączenia się do naszej akcji i wreszcie poważnego podejście do tematu przeciwdziałania skutkom prowadzonych przez siebie wycinek.
Nasza propozycja zasadzenia przez mieszkańców 400 drzew na terenie miasta ośmieliła wołomińskich urzędników do odważnej deklaracji posadzenia przez gminę 50 000 drzew do 2050 roku.
Po rozwianiu wątpliwości urzędników dotyczących np. niewystarczającej ilości wody w mieście do podlewania nowych nasadzeń, otrzymaliśmy obietnicę współpracy w temacie obywatelskich nasadzeń, wykorzystania budżetu obywatelskiego w celu sfinansowania zadrzewienia miasta i kilku innych działań – napisał.
Ze strony gminy na profilu ?Czystego Wołomina? na FB pojawiła się śmiała deklaracja:
?Jako gmina postawiliśmy sobie jasny cel – 50 tysięcy drzew do 2050 roku. Jesteśmy otwarci na współpracę i pomysły wszystkich mieszkańców i organizacji pozarządowych. Drzewa to nasze wspólne dobro i wspólnie będziemy o nie dbać.
(…) Padły propozycje zasadzenia brzóz, wierzb i lip ? urzędnicy wybiorą teraz odpowiedni teren pod te gatunki drzew. Pomysł idealnie wpisuje się w nasz plan adaptacji gminy do zmian klimatu, przygotowywany plan zazielenienia miasta i gminny plan nasadzeń.
Cieszymy się, że jesteśmy gminą, która inspiruje i od dawna wspiera podobne inicjatywy. Dobra, gminna tradycja współpracy z mieszkańcami będzie kontynuowana.
(…) W ramach inspirowania do nasadzeń i wspólnego zazieleniania gminy rozdaliśmy też tysiące sadzonek podczas pikników gminnych i ekologicznych świąt. Przykładowo podczas Dnia Otwartego MZO rozdaliśmy ponad 1000 sadzonek drzew, a podczas Miejskiego Festynu Ekologicznego 800 sztuk drzew i krzewów? ? czytamy w zamieszczonym wpisie strony urzędowej z ramienia któej w spotkaniu uczestniczyło 7 urzędników na czele z sekretarz Gminy Małgorzatą Izdebską.
– Ściętych drzew już nie uratujemy. Deklaracja miasta do posadzenia 50 000 wydaje się odważna biorąc pod uwagę dotychczasowy ujemny bilans nasadzeń do wycinek. Nam jako mieszkańcom nie pozostaje nic innego jak brać sprawy we własne ręce i patrzeć na ręce władzy – podsumowuje Lech Urbanowski.
Zbigniew Grabiński
Bardzo ładnie Lechu :) Pamiętam jak mówiłeś o tym na pasażu i jak widać nic się nie zmieniło w podejściu urzędu do tych spraw :(