Z Andrzejem Żelezikiem, ikoną wołomińskiego samorządu, wspominamy wybory sprzed ćwierć wieku, rozmawiamy też o toczącej się kampanii wyborczej i o szyldzie pod jakim ubiegał się będzie ponownie o mandat radnego Miasta i Gminy Wołomin.
? W maju 2015 r. przypada 25. rocznica pierwszych wolnych wyborów samorządowych w Polsce. Pan jest przez całe te ćwierć wieku związany z samorządem. Czy potrafi Pan przywołać atmosferę pierwszych wolnych wyborów, ich klimat, ideowość i motywacje kandydatów? Czy współczesna kampania jest podobna do tej sprzed lat?
– Z pewnością wspólne jest to, że zarówno wówczas jak i w tym roku kandydatów do Rady Miasta i Gminy Wołomin wybieramy bezpośrednio co znaczy, że radnym zostanie ten, który otrzyma największą liczbę głosów. Wówczas wszyscy się dopiero uczyliśmy demokracji i nie do końca wierzyliśmy w to, że się uda te wybory wygrać, warto pamiętać, że wcześniej władzę sprawowała PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza). Wówczas w wyborach starły się ze sobą dwie grupy: Komitet Obywatelski „S”, który wówczas wygrał wybory a z którego radnym został jeden z jego liderów Edward M. Urbanowski (obecny naczelny Życia Powiatu) oraz Chrześcijański Komitet Wyborczy, z którego ja wówczas zostałem radnym.
? Dziś nie wszyscy pewnie pamiętają, że inaczej wybieraliśmy wówczas również burmistrza…
– Faktycznie. Burmistrza wybierała spośród siebie Rada, która wybierała też Zarząd Gminy. W 1990 roku ? pierwszym burmistrzem po okresie totalitarnym ? został Polikarp Bulik, zaś szefem Rejonu inny wołomiński radny ? późniejszy starosta ? Konrad Rytel. Wszyscy wtedy dopiero uczyliśmy się zarządzania miastem i gminą. Nasz ówczesny burmistrz Polikarp Bulik ? w mojej ocenie ? był dobrym gospodarzem. Przychodził do pracy na piechotę, starał się chodzić różnymi drogami i osobiście oglądał miasto i sprawdzał co należałoby w nim zmienić, poprawić. Chyba w kolejnych wyborach zmieniono system wybierania rady i ważne stało się tworzenie komitetów a radnym zostawało się w zależności od ilości mandatów przypadających na daną listę.
? Nie wiem czy się Pan ze mną zgodzi ? ale z tego co pamiętam, to nie było w tamtych latach łatwo ludzi przekonać do tego, żeby kandydowali do rady?
– Faktycznie ? chętnych było dużo mniej. W okręgach kandydowało 2 czasem 3 kandydatów. Teraz jest po 7 czy 8. Popełnialiśmy też różne, często szkolne błędy przy tworzeniu list i z jednego okręgu z tej samej listy wystawialiśmy po dwie osoby, które sobie nawzajem odbierały głosy.
? A nastrój samej kampanii i jej forma?
? Zdecydowanie te pierwsze kampanie wyglądały inaczej niż dzisiejsze. Dziś w Wołominie mamy wiele tytułów, różne komitety wydają swoją prasę, mamy radio, internet, ale wtedy też wychodziły u nas trzy gazetki: Komitetu Obywatelskiego „S”, Chrześcijańskiego Komitetu Wyborczego oraz gazetka pana Sławomira Wysockiego. Już za urzędowania Polikarpa Bulika, samorząd powołał lokalną gazetę ?Wieści Podwarszawskie?, które miały początkowo swoją redakcję na terenie Urzędu Miejskiego a jej pierwszym redaktorem naczelnym został Wacław Panek.
? Startuje Pan po raz siódmy w wyborach samorządowych, ale tym razem pod zmienionym szyldem…
? Tak, ale nadal jest to szyld ugrupowania samorządowego ? Porozumienie Samorządowe Wołomin. Mamy swojego kandydata na burmistrza Wołomina, którym jest Jerzy Mikulski ? wieloletni burmistrz Wołomina. Wystawiamy swoich kandydatów do Rady Powiatu we wszystkich okręgach oprócz Ząbek oraz we wszystkich okręgach do Rady Miejskiej w Wołominie.
Zapraszamy wszystkich mieszkańców na naszą konwencję wyborczą, która odbędzie się 17 października o godz. 18.00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Wołominie w sali na poddaszu. Wówczas zaprezentujemy naszych kandydatów i nasz program wyborczy.
? Jak będzie wyglądała Wasza kampania wyborcza? Są pewne symptomy, że może ona być dość ostra…
? Ja osobiście jestem zwolennikiem kampanii pozytywnej i mam nadzieję, że standardy ogólnopolskie nie trafią do Wołomina, gdyż chyba wszystkim kandydatom zależy na prowadzeniu prac powodujących rozwój Wołomina dla ułatwienia życia jego mieszkańców. Samorząd powinni tworzyć ludzie, którzy potrafią oddzielić politykę partyjną od spraw samorządu terytorialnego.
Rozmawiała
Teresa Urbanowska