Ząbki są jednym z najbardziej zaludnionych miast Powiatu Wołomińskiego. Duży odsetek dzieci i młodzieży powoduje, że coraz częściej mieszkańcy miasta stawiają sobie pytanie czy w Ząbkach powinna powstać szkoła średnia. O problemach oświaty z Małgorzatą Żyśk, radną Powiatu Wołomińskiego, rozmawia Aleksandra Olczyk
? Jest Pani radną Powiatu Wołomińskiego i osobą od lat zawodowo związaną z ząbkowską oświatą. Jak zatem postrzega Pani rozwój edukacji w Ząbkach?
? Nasze miasto jest jednym z największych w Powiecie Wołomińskim pod względem liczby ludności. Niestety nie wszyscy mieszkańcy są zameldowani, co przekłada się zarówno na mniejsze środki dla gminy z podatku dochodowego, jak i inne niedoszacowania, chociażby mniejszą liczbę zatrudnionych funkcjonariuszy policji. Osoby, które mieszkają w Ząbkach, nie meldują się i nie odprowadzają tu podatku dochodowego. Mieszkańcy formalnie nie związani z naszym miastem, posyłają swoje dzieci do ząbkowskich szkół i przedszkoli. Fakt ten jest nie lada wyzwaniem dla władz miasta, aby pomimo mniejszych zwrotów z podatku, zapewnić wszystkim małym mieszkańcom miejsce w szkole lub przedszkolu. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że Ząbki są najmłodszym miastem w Polsce pod względem średniej wieku mieszkańców, a co jest z tym związane mają największy przyrost naturalny. Burmistrz Robert Perkowski i Rada Miasta stoją przed ciągłym dylematem, jak zapewnić godny dostęp do edukacji i jednocześnie budować i modernizować infrastrukturę drogową.
? No właśnie, gmina odpowiada za rozwój przedszkoli i szkół podstawowych, a co ze szkołami średnimi, których w Ząbkach dotychczas nie utworzono?
? Nie utworzono, bo wiele osób nastawionych jest do tego sceptycznie. Kiedy od września 2017 r. zaczęto proces wygaszania szkół gimnazjalnych, wielu mieszkańców sygnalizowało, że w dawnych budynkach ząbkowskich gimnazjów powinny powstać szkoły średnie. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze – dzieci i młodzieży nie ubyło tylko zwiększyła się liczba uczniów w istniejących szkołach podstawowych, po drugie – budowa i utrzymanie szkół średnich nie leży w kompetencjach gminy tylko powiatu, a po trzecie – istniejące szkoły i tak z trudem pomieściły wszystkich uczniów szkół podstawowych. Oprócz koniecznej rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 1, która została zakończona i nowy obiekt oddano do użytkowania, jest pilna potrzeba budowy Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Różanej. Dopiero powstanie nowej placówki, zapewni młodym mieszkańcom południowych Ząbek miejsce w szkole, gdyż jak wskazują szacunki gminy, wkrótce istniejące szkoły podstawowe, nie pomieszczą kolejnych roczników dzieci. Młodych mieszkańców przybywa, więc warto się zastanowić z czego wynika ten sceptycyzm władz powiatowych, czy młodzież zechce kontynuować naukę w Ząbkach? Otóż wynika on z bogatej oferty szkół średnich w Warszawie i bliskości stolicy, która przyciąga i zachęca młodych ludzi do podjęcia edukacji w metropolii.
? Czy uważa Pani, że w Ząbkach powinna powstać szkoła średnia?
? Tak, jestem przekonana, że powinna. Wspólnie z radnym powiatowym Sławomirem Pisarczykiem, złożyliśmy wnioski do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego
i budżetu, w których wskazaliśmy potrzebę budowy szkoły średniej i oczekiwania mieszkańców w tym względzie. Również burmistrz Robert Perkowski składał wnioski do starostwa, do WPI i budżetu powiatu, sygnalizując potrzebę utworzenia szkoły średniej w dynamicznie rozwijających się Ząbkach.
? Skoro wzrasta liczba Ząbkowian, to może trzeba się z tym tematem zmierzyć. Czy nie myślała Pani
o tym, aby przeprowadzić sondaż, jakie są rzeczywiste oczekiwania mieszkańców w kwestiach utworzenia szkoły średniej?
? Owszem, ja taką ankietę nawet kilka lat temu przeprowadziłam w Gimnazjum nr 2 w Ząbkach, którego byłam dyrektorem. Było to pod koniec kadencji poprzednich władz samorządowych. Ankieta przeprowadzona w siedmiu klasach drugich gimnazjum wykazała, że 80% badanych rodziców i 65% uczniów wyrażało chęć kontynuowania nauki w klasach licealnych w Ząbkach. Rozmawiałam na ten temat z ówczesnym starostą Piotrem Uścińskim, który przychylnie się na to zapatrywał. Kiedy zostałam radną powiatową, co roku do WPI i budżetu powiatu, razem z radnym Sławomirem Pisarczykiem składaliśmy wnioski o budowę szkoły średniej. O ile udało nam się przeforsować budowę dróg powiatowych Szpitalnej, Drewnickiej i Kochanowskiego, to forsując kwestię szkoły spotkaliśmy się z oporem. Argumentem było, że uczniów w powiecie ubywa, zmniejsza się populacja dzieci i młodzieży, istniejące szkoły powiatowe borykają się z naborem, a my upieramy się przy budowie następnej szkoły, która będzie świeciła pustkami. To oczywiście jest prawda, ale dotyczy tylko części szkół w powiecie. Ząbki są w nieco innej sytuacji, niż większość miast powiatu. U nas uczniów ciągle przybywa, co dobrze rokuje dla edukacji. Oczywiście dylematem jest czy nowo powstała szkoła zdołałaby zatrzymać potencjalnych kandydatów, czy jednak nie wybiorą oni edukacji w Warszawie.
? Czyli jednak są małe szanse, że młodzi ludzie wybraliby naukę w Ząbkach?
? Moim zdaniem te szanse nie są małe. Dobra szkoła zawsze przyciąga wielu chętnych. Ważny jest poziom nauczania, baza i wyposażenie szkoły, ale również poczucie bezpieczeństwa i panująca w szkole atmosfera. Przykładem może być Gimnazjum nr 2, do którego o przyjęcie starała się młodzież z najbliższej okolicy, głównie z Marek i Warszawy. W Szkole Podstawowej nr 2, w której obecnie pracuję jako wicedyrektor, od września zostaną utworzone klasy dwujęzyczne. Mamy doskonale wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną, która takie klasy poprowadzi. Zarówno my, jak i pozostałe ząbkowskie podstawówki pracują wykorzystując najnowsze technologie, wszystkie szkoły mają doprowadzony światłowód, są doskonale wyposażone w sprzęt multimedialny, baza sportowa jest też na dobrym poziomie. Bronimy zatem stanowiska, że w Ząbkach powinna powstać szkoła średnia, bo jesteśmy w stanie stworzyć bardzo dobrą placówkę, w której zatrudnimy profesjonalną kadrę. Podejmując współpracę z wyższymi uczelniami (z którymi już obecnie współpracujemy), stworzymy wysoki poziom nauczania, wypromujemy szkołę w środowisku, co na pewno zaprocentuje zdawalnością na studia, a to już jest najważniejszy czynnik sprzyjający rekrutacji. Sądzę, że przy takich działaniach nie będziemy mieli problemu z naborem, z jakim obecnie boryka się część naszych szkół powiatowych.