Zatrudnił młodych ludzi do pomocy w swoim gospodarstwie pod Radzyminem. Po pewnym czasie zaczął podejrzewać, że go okradają. Najpierw zginęły mu pieniądze w kwocie 1000 zł, później biżuteria, opony samochodowe, kosa spalinowa, młot udarowy i piła spalinowa do drewna. Straty oszacował na kwotę 12,5 tys. złotych.
Gdy zorientował się, że jego pracownicy mogą zmienić miejsce pobytu powiadomił o tym policjantów z miejscowej jednostki. Ci zatrzymali Nikolę J. i Mariusza Ch. Oboje nie tylko podawali fałszywe dane lecz również posługiwali się skradzionymi dokumentami. Dodatkowo okazało się, że oboje byli poszukiwani, ona dwoma, on dziewięcioma listami gończymi wydanymi przez sądy celem doprowadzenia do zakładów karnych za przestępstwa jakich dopuścili się w przeszłości. Teraz dojdą kolejne zarzuty i odpowiedzialność karna.
Młoda kobieta i mężczyzna zostali zatrudnieni w grudniu ubiegłego roku do pomocy przy gospodarstwie na terenie gminy Radzymin. Właściciel terenu zauważył jednak, że od chwili gdy tylko para pojawiła się u niego zaczęły ginąć mu różne przedmioty. Najpierw zginęły mu pieniądze w kwocie 1000 zł, później biżuteria, opony samochodowe, kosa spalinowa, młot udarowy i piła spalinowa do drewna. Straty oszacował na kwotę 12,5 tys. złotych. Kilka dni temu stwierdził też, że jego nowi pracownicy mają zamiar go opuścić. Podejrzewając, że mogą oni mieć bezpośredni związek z utraconymi przedmiotami, powiadomił o tym policjantów z miejscowej jednostki Policji.
Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce stwierdzili, że pomieszczenie które zajmowali jako mieszkanie jest puste, lecz znajduje się w nim spakowana torba podróżna. Na tyłach budynku zauważyli również świeże ślady. W okolicach wału powodziowego przy rzece Bug policjanci zauważyli dwie osoby wyglądem pasującym do rysopisów podejrzanych o kradzież z gospodarstwa.
Osoby te wylegitymowały się posiadanymi przy sobie dokumentami i zostały doprowadzone do gospodarstwa. Tam właściciel potwierdził, że u niego pracowali i że to oni mogli dokonać kradzieży jego mienia. Mężczyzna od razu przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oboje trafili do miejscowego komisariatu. Tam ponownie sprawdzono ich tożsamość oraz posiadane dokumenty. Te okazały się być skradzione. 21-latka posługiwała się danymi innej kobiety, 24-latek dowodem osobistym skradzionym bratu. Dodatkowo okazało się, że Nikola J. jest poszukiwana dwoma, a Mariusz Ch. dziewięcioma listami gończymi wydanymi przez sądy w związku z przestępstwami jakich dopuścili się w przeszłości w tym, kradzieżami, włamaniami, pobiciem, niestosowaniem się do postanowień sadu oraz posiadaniem narkotyków. Łącznie kobieta miała 150 dni a mężczyzna blisko 7 lat pozbawienia wolności.
Oboje już zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty, 21-latka dwa związane z posługiwaniem się cudzym dokumentem tożsamości i podrabianiem dokumentu, 24-latek cztery, w tym kradzieży mienia, przywłaszczenia dowodów osobistych i posługiwania się dokumentem swojego brata.
Teraz dojdą kolejne zarzuty i odpowiedzialność karna. Nikola J. i Mariusz Ch. zostali też doprowadzeni do zakładu karnego, gdzie będą odbywać orzeczone kary zgodnie w wyrokami sadów.
źródło: Komenda Powiatowa Policji w Wołominie