Piorunująca druga połowa

Seniorzy Marcovii kolejny mecz rozgrywali przed własną publicznością z Dąbem Wieliszew. Po pierwszej połowie był remis 0:0 i nic nie wskazywało, że w drugiej części spotkania marecki zespół rozgromi swojego rywala. Pokaz charakteru przyniósł jednak piorunujący efekt. W ostatnich dwóch kwadransach meczu Marcovia zaaplikowała rywalom pięć goli.

Niewykorzystany karny

Zawodnicy z Wieliszewa rozpoczęli sobotnie spotkanie od stosowania wysokiego pressingu. Dodatkowo goście najczęściej szukali długimi zagraniami wysokiego napastnika. Marcovia z kolei próbowała oskrzydlających akcji, ale ani Marcin Rojek ani Adrian Dulat nie mogli początkowo przedostać się przez szczelną defensywę Dębu. Aktywny był Patryk Czajka, ale i jemu ciężko było dojść do sytuacji strzeleckiej. Goście dosyć dobrze przygotowali się do rywalizacji wiedząc, że oddanie pola gry Marcovii może mieć opłakane skutki. Podopieczni Konrada Kucharczyka próbowali przejmować inicjatywę, ale rywale cały czas skutecznie im to utrudniali. W 16 minucie kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Jarosław Tkacz. Na szczęście Mateusz Cichawa nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na rzut rożny. Kilka minut później Dąb miał kolejną okazję, ale i tym razem na posterunku był nasz golkiper. W 32 minucie w polu karnym sfaulowany został Adrian Dulat. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł niezawodny dotychczas Bartłomiej Gołasiewicz. Niestety najlepszy strzelec Marcovii tym razem nie zdołał umieścić piłki w siatce. Tuż przed przerwą bliski wpisania się na listę strzelców był Kacper Piekarz, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło słupek.

Pokonany mur

Po zmianie stron zobaczyliśmy zupełnie inną Marcovię. Po kilku nieudanych zagraniach w pierwszej części do reżyserowania gry na wysokim poziomie wrócił Grzegorz Brzeziński. Wspomagał go zdaniem wielu najlepszy na placu gry Dawid Duda. Zdominowanie środka pola pozwoliło rozwinąć skrzydła podopiecznym Konrada Kucharczyka. W 59 minucie w końcu padł szczelny mur z Wieliszewa. Wynik spotkania otworzył bowiem Marcin Rojek, który wykorzystał zagranie Grzegorza Brzezińskiego. W 67 minucie było już 2:0 dla Marcovii, a ze zdobycia dwunastej bramki w sezonie cieszyć się mógł Bartłomiej Gołasiewicz. Cztery minuty później nasz zespół „zamknął spotkanie” za sprawą celnego uderzenia Dawida Dudy. Przy trafieniu kapitana Marcovii fantastyczną asystą popisał się Grzegorz Brzeziński. Prowadzenie gospodarzy zostało podwyższone w 85 minucie, gdy rzut karny po faulu na Pawle Żmudzie wykorzystał Adrian Dulat. Wynik spotkania został ustalony dwie minuty później za sprawą Patryka Czajki.

Trudny wyjazd

W sobotę mogliśmy obejrzeć dwa oblicza Marcovii. W pierwszej części nasza drużyna bardzo chciała, ale jednocześnie była chaotyczna i niedokładna. W drugiej odsłonie widzieliśmy Marcovię, która świadoma wysokich umiejętności zadawała gościom cios za ciosem. Siła charakteru, którą zaprezentowali w drugiej odsłonie zawodnicy Konrada Kucharczyka, doprowadziła ich do wysokiego zwycięstwa.

Teraz przed zespołem z Marek bardzo ciężkie spotkanie z Escolą Varsovia. Marcovia ma nad najbliższym rywalem trzy punkty przewagi. Rywalizacja w Warszawie zapowiada się zatem pasjonująco. Mecz rozegrany zostanie w najbliższy czwartek 31 października o godz. 16:15.

 

Marcovia Marki – Dąb Wieliszew 5:0 (0:0)

Bramki: Rojek 59′ Gołasiewicz 67′ Duda 71′ Dulat 85′ Czajka 87′

Żółte kartki: Brzeziński, Gołasiewicz, Duda

Skład Marcovii:
Cichawa – Żmuda, Piekarz, Krupiński, Jurczuk – Rojek, Brzeziński, Duda (86′ Dałek), Dulat (88′ Basiuk) – Gołasiewicz (82′ Zabłocki), Czajka (89′ Kendelewicz)

Trener: Konrad Kucharczyk

Asystent: Michał Drużba

Marcin Boczoń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.