Marcovia Marki przegrała 1:4 ze Świtem II Nowy Dwór Mazowiecki w 25. kolejce ligi okręgowej. Mecz rozegrano w sobotę. Najgroźniejszą bronią Świtu w tym spotkaniu były prostopadłe podania, za sprawą których goście zrobili różnicę na swoją korzyść. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Rafał Melon.? Powiedziałem wcześniej w jednym z wywiadów, że uważam, iż my jesteśmy (poza Legionovią) najlepszym zespołem. Natomiast dzisiaj widać było brak dojrzałości i doświadczenia u niektórych naszych zawodników. I młodzież Świtu, można powiedzieć, pokazała nam charakter, który to my teoretycznie powinniśmy pokazać. Niestety w pierwszej połowie zespół gości okazał się zdecydowanie lepszy od nas. Gdyby było 0:5 czy 0:6 do przerwy, to myślę, że to też byłby sprawiedliwy wynik. W drugiej połowie graliśmy już zdecydowanie lepiej. Mieliśmy też swoje sytuacje, z których strzeliliśmy tylko jedną bramkę. Świt II Nowy Dwór Mazowiecki skontrował nas i również strzelił bramkę. Wynik meczu jest taki, jaki jest – 1:4. Myślę, że zasłużony, nie będę tu mówił, że tak nie jest. Jeśli dzisiaj ktoś miał wygrać mecz, to na pewno była to drużyna z Nowego Dworu Mazowieckiego. Nam pewnie marzenie o awansie przyjdzie odłożyć na następny sezon. Co prawda mamy jeszcze pięć kolejek. Będziemy walczyć o 15 punktów, jakie są do zdobycia, bez dwóch zdań. Natomiast postawiliśmy sobie ambitny plan. Szkoda ciężkiej pracy. Chyba troszeczkę teraz pokutują straty punktowe poniesione w rundzie jesiennej. Łzy ? łzy były w szatni po spotkaniu. Myślę, że mi też jest trochę przykro. Szkoda zespołu (zawodników – red.), bo wykonują ciężką pracę, ale niestety, taki jest sport. Gratuluję przeciwnikom. Odnieśli zasłużone zwycięstwo ? mówi Konrad Kucharczyk, trener Marcovii Marki.
W 4. minucie bardzo dobre prostopadłe podanie otrzymał w polu karnym Marcovii Rafał Pachelski,napastnik Świtu II Nowy Dwór Mazowiecki. Będący sam na sam z atakującym zawodnikiem gości Łukasz Bestry (bramkarz Marcovii) sfaulował. W tej sytuacji sędzia wskazał na wapno. Rzut karny na bramkę zamienił Adam Brzyski, grający z nr. 4. obrońca Świtu. Szybko strzelona bramka dodała animuszu gościom z Nowego Dworu. Celne prostopadłe piłki, kierowane w pole karne Marcovii przez zawodników zespołu przyjezdnego, siały spustoszenie w szeregach obrony gospodarzy. W 11. minucie kolejne prostopadłe podanie trafiło do Rafała Pachelskiego, który znalazł się w sytuacji strzeleckiej i nie pomylił się trafiając na 0:2. W 22. minucie ponownie różnica na korzyść Świtu powstała po prostopadłym podaniu w pole karne gospodarzy. Tym razem egzekutorem był Adam Trojak, po którego strzale było już 0:3.
W drugiej połowie piłkarze Marcovii od początku ustawili się wysoko, dążąc do zdobycia bramki kontaktowej. Minusem takiej strategii jest fakt, że zespół staje się narażony na kontrataki. W 70. minucie po kontrze Świtu było 0:4 za sprawą grającego na pozycji pomocnika Marcelego Smardzewskiego. Po minucie padła odpowiedz ze strony gospodarzy. W sytuacji sam na sam z Konstantym Antoniukiem (bramkarzem gości) znalazł się Rafał Melon. Napastnik gospodarzy zdecydował się na lobowanie golkipera Świtu, co okazało się słuszną decyzją, bo w ten sposób padła jedyna bramka dla Marcovii.
W sobotnim spotkaniu Marcovia zagrała w składzie: Łukasz Bestry, Kacper Pękała, Radosław Mędrzycki, Dariusz Piwowarek, Piotr Bielecki, Arkadiusz Kublik (53? Szymon Mogielnicki), Michał Ochman, Łukasz Żółtański (46? Rafał Melon), Bartłomiej Świniarski, Adrian Rowicki, Dawid Sawicki.
Paweł Choim