W latach 80 i na początku lat 90. obchody kolejnych rocznic wyglądały zupełnie inaczej niż ma to miejsce obecnie. Do wyjątkowych z pewnością zapisze się również rok 2020 ? pandemia i konieczność zachowania dystansu, obostrzenia społeczne wszystko to sprawiło, że pierwotne plany uczczenia 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej musiały ulec zmianom i modyfikacji. A jak zczęły się pierwsze rekonstrukcje w Ossowie?
Rok 2020 jest rokiem w którym obchodzimy 100 rocznicę Bitwy Warszawskiej. Chociaż 15 sierpnia już dawno przeszedł do historii to odbywające się wydarzenia nadal nawiązują do wydarzeń sprzed 100 lat. Historia obchodów rocznicy Cudu nad Wisłą ma wiele odsłon. Wielu z nas na swój sposób latami upamiętniało rocznicę sierpnia 1920 roku.
Na przestrzeni lat data 15 sierpnia znikła ze stron podręczników do historii. Jednak pamięć, kultywowana w domach, przemycana na lekcjach przez część nauczycieli czy w kościołach trwała i trafiała na podatny grunt młodych ludzi w latach 60., 70. Bez względu na konsekwencje.
W latach 80 i na początku lat 90. obchody kolejnych rocznic wyglądały zupełnie inaczej niż ma to miejsce obecnie. Do wyjątkowych z pewnością zapisze się również rok 2020 ? pandemia i konieczność zachowania dystansu, obostrzenia społeczne wszystko to sprawiło, że pierwotne plany uczczenia 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej musiały ulec zmianom i modyfikacji.
Nie odbyła się też rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej na błoniach ossowskich do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Niemniej jednak warto przy tej okazji wspomnieć o tym jak doszło do tego, że te rekonstrukcje rozpoczęto w Ossowie organizować. O tym jak to się zaczęło, jakie były pomysły, tradycje i zwyczaje z pewnością każda z osób uczestnicząca w kreowaniu tych pierwszych obchodów opowiedziałaby na swój jedyny i niepowtarzalny sposób.
Tym razem o wspomnienie początków związanych w powstaniem wydarzenia ?rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej w Ossowie? poprosiłam Andrzeja Michalika, który niewątpliwie w organizację tych cyklicznych wydarzeń wnosił niemały wkład.
– O ile dobrze pamiętam to był chyba 1986 rok, kiedy po raz pierwszy z kolegami: Andrzejem Kostrzewą (miał wtedy konie, miał stajnię i od niego się to wszystko zaczęło), Jackiem Bielcem i Marianem Stefańskim, Cezarym i Januszem Wąsikiem objechaliśmy 15 sierpnia i Radzymin i w dwie godziny musieliśmy dotrzeć do Ossowa. Pamiętam jak dziś. Upał, w słońcu temperatura ponad 40 stopni. A my, w mundurach sukiennych, wypożyczonych z magazynów filmowych w Łodzi, galopem do Ossowa, żeby zdążyć na uroczystą mszę św., która wtedy odbywała się ?pod płaszczykiem? Matki Boskiej Zielnej. Nasi księża ? ks. Jan Sikora w Wołominie i ks. Kazimierz Konowrocki w Kobyłce, przemycali do społecznej świadomości, że ta data to rocznica Boju pod Ossowem w 1920 roku, przełomowego boju dla całej Bitwy Warszawskiej ? wspomina Andrzej Michalik.
Niestety, wraz z płynącym czasem, nasza pamięć zaciera coraz więcej szczegółów. Zlewają się daty, zacierają detale i twarze wielu, jakże często anonimowych uczestników wydarzeń sprzed wielu lat. Każdy z nas był w innym miejscu, dla wielu osób data 15 sierpnia 1920 roku nigdy nie miała znaczenia ale wielu na swój własny sposób próbowało wydobyć z niepamięci wydarzenia z sierpnia 1920 roku, jakie rozegrały się na ziemi wołomińskiej i nadać odpowiednią rangę rocznicom Bitwy Warszawskiej.
Andrzej Michalik z pewnością nie należy do osób przywiązujących zbytnią wagę do detali i szczegółów, niemniej jednak to jego upór i determinacja sprawiły, że przez kilka kadencji samorządu i różnych zawirowań na szczeblu lokalnych władz samorządowych, zmieniających się koalicji, rekonstrukcje Bitwy Warszawskiej w Ossowie na wiele lat zagościły na ossowskich błoniach. Doczekały się wielu relacji i to nie tylko w mediach ogólnopolskich. Na rekonstrukcje do Ossowa przyjeżdżały tysiące widzów a w ich realizację spontanicznie włączały się różne grupy społeczne ? harcerze rozbijali swój obóz, mieszkanki z Rady Sołeckiej z Lipinek pomagały stworzyć klimat lat 20. ub. wieku.
Teresa Urbanowska