? Edukacja to podstawa, bez niej trudno jest zrobić krok do przodu ? mówi Katarzyna Rostek, która od 1 kwietnia 2021 roku rozpocznie pracę w Kobyłce, gdzie obejmie funkcję wiceburmistrza. Do jej zadań będzie należało między innymi działanie w obszarach miękkich Miasta Kobyłka.
? Za sprawą wykonywanej pracy zawodowej, ale też społecznej, jest Pani dobrze znana w Tłuszczu. Jednak nieczęsto pojawiała się Pani w mediach, więc wiele osób z pewnością nie wie kim jest Katarzyna Rostek. Z dniem 1 kwietnia obejmie Pani funkcję wiceburmistrza miasta Kobyłka. Z jakim doświadczeniem przychodzi Pani do pracy w Kobyłce?
? Od blisko 30 lat pracuję w pomocy społecznej. Początkowo jako pracownik socjalny a od 2005 roku jestem kierownikiem Ośrodka Pomocy Społecznej w Tłuszczu (OPS). Pomoc Społeczna to bardzo szeroki zakres życia społecznego każdej gminy w bardzo delikatnym obszarze, dotyczy bowiem osób, które często nie z własnej winy, znalazły się w trudnej sytuacji. Nasza praca nie polega jedynie na przyznawaniu i udzielaniu świadczeń finansowych osobom znajdującym się w kryzysie.
? Wiem, że pracownicy socjalni to ludzie, od których wymagane jest specjalistyczne przygotowanie zawodowe, ale wiem też, że często jest to bardzo ciężka praca, niejednokrotnie w trudnych warunkach, ale rzadko za nią idzie godziwe wynagrodzenie. Nie jest tajemnica, że to obszar, w którym dużo się nie zarabia. 30 lat to szmat czasu. Co Panią pociąga w tej pracy?
? Praca w pomocy społecznej polega na pracy z ludźmi i dla ludzi. Dla mnie ważne jest to, że polega ona na pomaganiu. Czuję, że ma sens, kiedy ludzie stają się samodzielni, rozwiązują swoje problemy, radzą sobie w życiu. Ponadto, mam poczucie wpływu na jakość oferowanej lokalnie pomocy. Nowe usługi społeczne, kierowane do różnych grup społecznych, pozwalają na poczucie bezpieczeństwa i zadowolenia z miejsca, w którym się mieszka.
– Z tego co wiem jest Pani nie tylko aktywny urzędnikiem. Znamy się z wielu szkoleń, nie tylko tych lokalnych, dotyczących organizacji pozarządowych. Przy OPS w Tłuszczu od kilku lat działa spółdzielnia socjalna. Form Pani zaangażowania się w życie lokalnej społeczności jest znacznie więcej. Czy umiałaby Pani już dziś powiedzieć, które elementy chciałaby Pani zaszczepić w Kobyłce?
? Dziś trudno jeszcze jest mi to określić bowiem podstawą każdego z moich działań jest diagnoza i to zarówno potrzeb lokalnych jak również możliwości i potencjału tkwiącego w lokalnej społeczności. Nie wykluczam tego, że niektóre formy, które sprawdzają się w Tłuszczu da się przenieść na działania w Kobyłce ale mam też świadomość różnic jakie są pomiędzy Kobyłką, która nie ma terenów wiejskich a Tłuszczem, który jest gminą wiejsko-miejską. Jednak w każdej gminie są osoby starsze, są chorzy, niepełnosprawni, są dzieci, osoby będące chwilowo w kryzysie ? więc tych podobieństw również nie brakuje. Wspomniała pani o szkoleniach na których zdarzało nam się spotykać. Chętnie w nich uczestniczę i sama również organizuję ponieważ edukacja to podstawa, bez niej trudno jest zrobić krok do przodu. Tak szybko i tak wiele się zmienia w otaczającej nas rzeczywistości, że trzeba się kształcić nieustannie. Wystarczy chwilowe zatrzymanie i ani się człowiek obejrzy i zaczyna się czuć wykluczony a technologia, przepisy, akty prawne tak szybko ewoluują, że później trudno za nimi nadążyć.
? To od czego chciałaby Pani zacząć swoją pracę w Kobyłce?
? Od poznania ludzi oraz potencjału lokalnych instytucji i organizacji. Na pewno będę chciała podjąć współpracę z organizacjami pozarządowymi. Złożymy kilka projektów na działania społeczne skierowane do różnych grup mieszkańców. Będziemy uczyć się pozyskiwania środków na działania społeczne. Jeśli będzie to konieczne zmienimy strukturę organizacyjną w Ośrodku Pomocy Społecznej, aby usprawnić realizację usług społecznych. Konieczne jest zwiększenie widoczności oferty tych usług, aby każdy mieszkaniec miasta mógł z łatwością uzyskać wsparcie i pomoc. Najważniejsze, w obecnej sytuacji pandemii jest zapewnienie pomocy specjalistycznej i opiekuńczej dla dzieci, młodzieży, osób starszych i niepełnosprawnych. Te grupy społeczne cierpią w tej chwili najbardziej.
Rozmawiała Teresa Urbanowska