Śmieci to, oprócz budowy, modernizacji i remontów dróg, jeden z najgorętszych tematów na lokalnych portalach. Od wielu kadencji gospodarka odpadami komunalnymi przyprawia również o przysłowiowy zawrót głowy samorządowców od kolejnych kadencji. Nie inaczej jest obecnie.
Jacek Orych, burmistrz Marek, próbuje, w jednym ze swoich internetowych wpisów, wyjaśnić o co chodzi z uchwałą śmieciową? Temat ten interesuje również naszych Czytelników. Niejednokrotnie więc publikowaliśmy na łamach ?Życia? artykuły związane z tą tematyką.
W zasadzie oprócz Gminy Wołomin, która ma własne składowisko odpadów w Lipinach Starych, wszystkie gminy powiatu wołomińskiego mają podobną sytuację i podobne problemy do rozwiązania.
W sensie ogólnym, wołomińskie składowisko to temat nie mniej gorący jak cała gospodarka odpadami komunalnymi. Zainteresowanie społeczne składowiskiem pojawia się i znika falowo, przeważnie w związku z ustalaniem nowych cen za odpady komunalne. Niepokojące jest, że od kilku miesięcy, coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawia się informacja ?o niemal wyczerpanych możliwościach skadowania?. Chcąc przeciąć łańcuszek spekulacji, w dniu 23 listopada, zwróciłem się do Burmistrz Wołomina z prośbą o odpowiedź, w trybie dostępu do informacji publicznej, jedynie na dwa, wydawać by się mogło proste, pytania: 1. Jaka pojemność pozostała do wykorzystania na składowisku Stare Lipiny w Gminie Wołomin?
2. Ile ton odpadów było rocznie przyjętych na składowisko Stare Lipiny w latach: 2017, 2018, 2019, 2020, 2021?
Z uwagi na cykl publikacji wydania papierowego ?Życia? poprosiłem o odpowiedź do 30 listopada. Radość z otrzymanej w dniu 26 listopada odpowiedzi okazała się być dalece przedwczesna.
Z pisma podpisanego przez Panią Olgę Ludwiniak, dowiedziałem się, że ?Urząd Miasta w Wołominie nie nie dysponuje wnioskowaną informacją. W związku z tym wniosek przekazano do do organu właściwego do udzielania informacji publicznej w podmiotowym zakresie jakim jest prezes Zarządu spółki MZO w Wołominie?. Tak więc tyle w temacie udało nam się ustalić drogą formalną, gdyż do dnia zamknięcia bieżącego wydania odpowiedzi na pytania nie otrzymaliśmy.
Droga nieoficjalna nie przyniosła również oczekiwanych odpowiedzi. Nasi rozmówcy, radni zarówno obecnej jak i wcześniejszych kadencji zgodnie podkreślają, że wszystko się wyjaśni po 20 grudnia. Tak więc szanowni Państwo ? czekamy.
Natomiast kilka dni temu szerszą wypowiedź o gospodarce odpadami komunalnymi zamieścił w mediach społecznościowych Jacek Orych, burmistrz Marek wyjaśniajac o co chodzi w najnowszej uchwale śmieciowej podjętej przez marecką radę miasta:
?Gdy rozpoczynaliśmy (w Markach – przyp. red.) wprowadzenie systemu opłat za śmieci, powiązanego ze zużyciem wody, do odbioru i zagospodarowania odpadów dokładaliśmy 7 mln zł z kasy miasta. Po roku różnica zmniejszyła się do 4 mln zł. W tym roku nie przekroczy 2 mln zł. Czyli system uszczelnienia opłat zadziałał. Szacowaliśmy, że od płacenia za śmieci metodą od osoby wymigiwało się 8-10 tys. osób. Dzięki ?wodzie? mamy ich już w większości w systemie. Dlatego chcemy go kontynuować. A i dla mieszkańców pojawia się od 1 stycznia korzystne rozwiązanie, dostępne tylko w systemie od wody ? wysokość miesięcznej opłaty nie będzie mogła przekroczyć około 150 zł na gospodarstwo domowe.
Na naszej drodze pojawiły się jednak trudności. Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) zakwestionowała ważność naszej najnowszej uchwały śmieciowej, którą dopasowywaliśmy się do ostatnich najnowszych rozwiązań ustawowych wprowadzonych przez parlament. Jednak zakwestionowane zostało m.in rozwiązanie funkcjonujące w Markach od wielu miesięcy, które wcześniej RIO zaakceptowała bez zastrzeżeń, czyli wybór przez mieszkańca co najmniej 81-dniowego okresu zużycia wody, na podstawie którego była obliczana stawka.
W tej sytuacji musimy zmodyfikować uchwałę ? tak, by weszła w życie od 1 stycznia. W przeciwnym razie miasto straci podstawę do pobierania opłaty śmieciowej, co wiązać by się mogło z ograniczeniem wydatków inwestycyjnych kosztem zabezpieczenia środków na wynagrodzenie dla firm odbierających od mieszkańców odpady komunalne. Będę wnioskował o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta w tej sprawie, aby dochować ustawowych terminów.
Żeby było jasne ? byliśmy zobowiązani do wprowadzenia nowej uchwały śmieciowej, zrobiliśmy to z wyprzedzeniem, jednak nie zmienialiśmy dotychczasowej stawki opłaty, ani sposobu jej wyliczenia. Decyzja RIO powoduje, że musimy szybko reagować. Na poprzedniej sesji uprzedzaliśmy radnych, że taki scenariusz może się ziścić ? czekaliśmy na pisemne uzasadnienie decyzji RIO.
Tu mała dygresja. Samorząd ma do wyboru cztery metody obliczania opłat za śmieci. Od osoby, od wody, od metrażu i od lokalu. Żadna z nich nie jest idealna, ale ta od wody pozwala oddać, na ile dana nieruchomość jest zamieszkana. Jeśli hipotetycznie mielibyśmy wrócić do systemu ?od osoby?, trzeba byłoby wprowadzić maksymalną stawkę 38 zł od mieszkańca. Wierzcie mi, bardzo wiele osób byłoby z tego powodu niezadowolonych, bo dzięki systemowi ?od wody? dziś płacą mniej, niż gdy obowiązywał system ?od osoby? ze stawką 32 zł. Mało tego, nowe ustawowe ograniczenie 150 zł nie dotyczy metody ?od osoby?! Czteroosobowa rodzina płaciłaby więc 152 zł, a pięcioosobowa 190 zł. A i z punktu widzenia budżetu samorządu stawka 38 zł nie pokryłaby kosztów systemu zagospodarowania odpadów, a miasto musiałoby dokładać do systemu środki z innych źródeł, np. ograniczając inwestycje. Na dodatek ? nie ma co się oszukiwać – część ludzi znów wyparowałaby z systemu, tak jak ma to miejsce w innych gminach, które korzystają z tej metody. Dlatego ? powtórzę – postaramy się zrobić wszystko, by utrzymać system od wody? ? zadeklarował Jacek Orych kończąc swój wywód.
Zbigniew Grabiński