Firma Astaldi, szacuje, że remont Alei Piłsudskiego w Markach zakończy się w listopadzie. Z wyjątkiem mostów.
Wrześniowe zamknięcie wschodniej nitki głównej arterii komunikacyjnej przypomniało najgorsze czasy sprzed otwarcia obwodnicy Marek. Miasto stanęło w korku. W kolejnych dniach sytuacja zaczęła się poprawiać, ale i tak o przejezdności z początku tego roku na razie można pomarzyć. Władze miasta poprosiły o wyjaśnienia inwestora – Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz wykonawcę remontu – firmę Astaldi. W tym miejscu warto zaznaczyć, że Aleja Piłsudskiego nie jest drogą miejską, a jej remont jest częścią państwowego kontraktu na budowę obwodnicy Marek. Na zaproszenie samorządu odpowiedziała firma Astaldi, której przedstawiciel pojawił się na wrześniowej sesji Rady Miasta. Niestety, zabrakło na niej reprezentantów GDDKiA.
Radni pytali, dlaczego remont pierwszego odcinka – od Strugi do Rybnej trwa tak długo, choć z zapowiedzi wynikało, że jest to kwestia tygodni, a nie miesięcy.
– Zakres naszego remontu przewidywał jedynie remont nawierzchni. Gdy przystąpiliśmy do prac, okazało się, że studzienki kanalizacyjne są w fatalnym stanie. Ich kręgi były popękane. Gdybyśmy ułożyli nową nawierzchnię bez remontu studzienek, droga po remoncie uległaby ponownej degradacji – tłumaczył przedstawiciel Astaldi.
Włoska firma podkreśla, że jej kontrakt na remont alei nie przewidywał remontu studzienek. Dlatego wykonawca musiał uzyskać dodatkowe zlecenie od GDDKiA. Po jego uzyskaniu w czerwcu zamówił materiały i wrócił do robót.
– Przewidujemy, że obie nitki Alei Piłsudskiego skończymy remontować w listopadzie. Jest to termin, który wynika z naszych szacunków i doświadczeń. Mamy zabezpieczone materiały, a także już wiemy, czego możemy się spodziewać pod ziemią. Mamy nadzieję, że już żadnych niespodzianek nie będzie – dodaje przedstawiciel Astaldi.
Dłużej jednak potrwają remonty mostów nad rzekami: Długą i Czarną.
– Okazało się, że będziemy na nich prowadzić roboty strukturalne, a nie kosmetyczne. Musimy poprawiać wady konstrukcyjne. Jeśli pogoda pozwoli, prace mostowe skończymy na początku przyszłego roku. Przed mostami zrobimy przewiązki, aby utrudnienia były na jak najmniejszych odcinkach. Przepraszamy za utrudnienia i robimy wszystko, by zakończyć remont jak najszybciej – podkreślał przedstawiciel Astaldi.
Źródło: UM Marki