W miniony czwartek, przed siedzibą Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie odbyła się manifestacja pod hasłem: ?stop manipulacjom wyborczym? z udziałem m. in działaczy Ruchu Narodowego, Kongresu Nowej Prawicy i Stowarzyszenia Solidarni 2010. Uczestnicząca w manifestacji Ewa Stankiewicz ze Stowarzyszenia Solidarni 2010 oświadczyła, że w związku z nieprawidłowościami i ?gigantycznymi fałszerstwami? dotyczącymi wyborów przyszliśmy tutaj upomnieć się o to, żeby wszyscy członkowie Państwowej Komisji Wyborczej natychmiast złożyli dymisję i opuścili ten lokal.
Ale to był dopiero początek rewolucji. Do siedziby Komisji zaproszono bowiem delegację protestujących. Jednak po chwili część przebywających w sali konferencyjnej protestujących podeszła do zamkniętych drzwi wejściowych i je siłą otworzyła wpuszczając do środka budynku kilkanaście kolejnych osób. Zaczęła się okupacja budynku!
O godzinie 21 PKW poinformowała, że w związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń Komisji stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy PKW, pracowników i dokumentacji wyborczej, Państwowa Komisja Wyborcza postanawia przerwać pracę do czasu usunięcia tego zagrożenia.
Około północy wkroczyła do budynku policja i wyprowadziła protestujących.
Jak groźny był to incydent, świadczy chociażby oświadczenie Rzecznika Prasowego PiS. ?Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie negatywnie ocenia dzisiejsze wydarzenia pod siedzibą PKW. Wtargnięcie do instytucji państwa i jej okupacja nie są rozwiązaniem problemu i mogą tylko pogłębić chaos, który jest związany z przedłużającym się procesem podania wyników wyborów samorządowych. Nawet dobre intencje i słuszne obywatelskie niezadowolenie nie mogą być powodem tego rodzaju działań, które obserwujemy dziś w siedzibie PKW. Niepokój obywateli, w sytuacji kiedy w uzasadniony sposób została podważona wiarygodność procesu wyborczego powinien być wyrażany w ramach przedsięwzięć, które przewiduje system demokratyczny.?
To był czwartek, gdy nie znano ostatecznych wyników wyborów, lecz w niedzielę, po ich ogłoszeniu, prezes Jarosław Kaczyński już tak dyplomatyczny nie był. – Wyniki wyborów, ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą, uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, żeby nie użyć słowa ?sfałszowane?. To jest wielkie zagadnienie dla Polski i dla polskiej demokracji, bo zgoda na taką sytuację oznacza zmianę ustroju. Oznacza pchnięcie polski na Wschód. Oznacza, że w Polsce procedury wyborcze nie będą miały żadnego praktycznego znaczenia. Będą służyć do sztucznego legitymizowania istniejącej władzy. Nie zgodzimy się na to. Będziemy prowadzili akcję przewidzianą przez prawo. Mówię o odwołaniu do sądów okręgowych. Będziemy prowadzili akcję na forum międzynarodowym, także w Parlamencie Europejskim. W dniu 13 grudnia odbędzie się demonstracja, której hasłem będzie brak zgody na taką formę liczenia głosów w wyborach. Chcemy, by 13 grudnia stał się dniem protestu przeciwko temu wielkiemu nadużyciu.
Prezydent Bronisław Komorowski: ? Mam nadzieję, że nastąpi otrzeźwienie. Widać gołym okiem, że niektóre ekstremistyczne środowiska dążą do tego, aby zagospodarować dramat, wstyd, przykrość, kłopot oraz skandal, które są wynikiem zawalenia się elektronicznego systemu liczenia głosów i wmówić Polakom, że ktoś oszukał wyborców. Nie należy siać wiatru i budować nieufności do demokracji polskiej!
Edward M. Urbanowski