Remont Alei Piłsudskiego jest częścią kontraktu na budowę obwodnicy Marek, a nie inwestycją miasta. Polegał on głównie na wymianie nawierzchni asfaltowej. Zleceniodawcą robót jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
– Jest to jednak ?nasza? droga ? korzystają z niej codziennie tysiące mieszkańców Marek. Dlatego przygotowaliśmy uwagi na temat prac wykonanych w tym i ubiegłym roku. Pismo w tej sprawie trafiło do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, resortu infrastruktury oraz Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, który obecnie sprawuje pieczę nad arterią ? mówi Jacek Orych, burmistrz Marek.
Miasto zwraca w piśmie uwagę na trzy wątki: jakość ułożenia nawierzchni głównej (m.in. problemy z utrzymaniem równości poprzecznej i podłużnej), odwodnienie drogi (powstawanie zastoin po deszczach) oraz bezpieczeństwo pieszych.
– Duże kontrowersje budzi podniesienie poziomu asfaltu (tzw. niwelety). Ten zabieg rodzi kilka negatywnych skutków. Po deszczach woda wpływa na chodniki, przejścia dla pieszych i sąsiadujące z drogą posesje. Jeszcze ważniejszą kwestią jest bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Wraz z podwyższeniem asfaltu rośnie ryzyko niekontrolowanego wpadnięcia pojazdów na chodnik (a nie brakuje chętnych do testowania prędkości na nowej nawierzchni). Wyższa niweleta to także kłopot dla użytkowników komunikacji miejskiej. Skutkiem jest de facto obniżenie wysokości przystanków. Nie trzeba tłumaczyć, co to oznacza dla seniorów, osób z niepełnosprawnościami czy matek z wózkami ? opisuje Jacek Orych.
?Biorąc pod uwagę jakość oraz funkcjonalność, jaka została uzyskana w wyniku remontu nawierzchni głównej, można zaryzykować stwierdzenie, że nie dokonano odtworzenia stanu pierwotnego? ? taka konkluzja pojawia się w zakończeniu pisma.
Źródło: UM Marki