W dniu 27 listopada 1967 roku w warszawskim Teatrze Narodowym odbyła się premiera ?Dziadów? Adama Mickiewicza, reżyserował Kazimierz Dejmek, w roli Gustawa-Konrada wystąpił Gustaw Holoubek. Przedstawienie nie przypadło do gustu władzom komunistycznym, oceniły je jako antyradzieckie. Zdecydowały one, że zostanie zdjęte z afisza. Ostatnie miało się odbyć w dniu 30 stycznia 1968 r. Po ostatnim spektaklu odbyła się manifestacja uliczna z udałem studentów, którzy przeszli pod pomnik Adama Mickiewicza przy Krakowskim Przedmieściu, gdzie złożyli biało-czerwone kwiaty. W dniu 31 stycznia 1968 roku liderzy zbuntowanej grupy Adam Michnik i Henryk Szlajfer spotkali się z korespondentem ?Le Monde? w Warszawie Bernardem Margeritte i przekazali mu informacje o nastrojach na Uniwersytecie. To już było dla władzy za dużo ? efektem było relegowanie Michnika i Szlajfera z uczelni. Wywołało to sprzeciw w środowisku studenckim i inteligencji twórczej, przeciwko zdjęciu ?Dziadów z afisza wypowiedziała się większość pisarzy zrzeszonych w Oddziale Warszawskim Związku Literatów Polskich.
Ze środowiskiem opozycyjnie nastawionej młodzieży uniwersyteckiej sympatyzowali jawni dysydenci Jacek Kuroń i Karol Modzelewski oraz grupa młodych pracowników naukowych, między innymi Nina Smolar, Jadwiga Staniszkis, Jakub Karpiński, Marcin Król, Waldemar Kuczyński, Aleksander Smolar, Andrzej Zabłudowski.
Władze brutalnie rozpędziły wiec studencki, jaki rozpoczął się na Uniwersytecie w dniu 8 marca 1068 roku. Do zaciętych utarczek ulicznych doszło w Warszawie 11 marca, do studentów dołączyli uczniowie i młodzi robotnicy, przeciwko nim władze zmobilizowały milicję, aktyw partyjny i ORMO. Protesty studenckie objęły cały kraj, miały miejsce w Gdańsku, Gliwicach, Katowicach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Białymstoku, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu i Bydgoszczy. 11 marca władze rozpoczęły organizowanie masówek w dużych zakładach pracy, na których potępiano ?nspiratorów?, ?wichrzycieli?, ?mącicieli? i ?organizatorów? protestów studenckich, pojawiały się hasła antyinteligenckie, wznoszono okrzyki ?studenci do nauki?, ?pisarze do piór?. Aktywistom studenckim zarzucano nawet noszenie ortalionowych kurtek.
Podczas tych masówek prawie zawsze pojawiały się hasła antysemickie, zwane przez władze antysyjonistycznymi. Rozpoczęła się czystka polityczna we wszystkich instytucjach władzy publicznej, do wyrzucenia z pracy wystarczył donos o żydowskich przodkach czy posiadaniu dzieci na studiach, sąsiedzi donosili na sąsiadów, współpracownicy na kolegów z pracy. Ludzie zatracili poczucie wstydu.
Efektem czystek był wyjazd z kraju z biletem w jedną stronę około 15 tysięcy osób.
Ostatni wiec miał miejsce na Uniwersytecie Warszawskim w dniu 28 marca 1968 roku zorganizowany w proteście przeciwko wyrzuceniu z pracy grupy profesorów między innymi Włodzimierza Brusa, Bronisława Baczko, Stefana Morawskiego, Leszka Kołakowskiego, Zygmunta Baumana. Podczas tego wiecu uchwalono ?Deklarację Ruchu Studenckiego?. Jej autorzy zawarli w niej postulaty wykraczające poza problemy studenckie, domagali się między innymi; ? zn
iesienia cenzury, ? reformy gospodarczej i oparcia gospodarki na rachunku ekonomicznym,
? samorządności przedsiębiorstw, ? niezależnych związków zawodowych, ? niezawisłości sądownictwa, ? powołania trybunału konstytucyjnego
?Deklaracja? to najcenniejsze dziedzictwo ideowe marca 68. W odwecie władze komunistyczne aresztowały członków Studenckiego Komitetu Delegatów Wydziałowych, rozwiązały Wydział Filozofii, kierunek psychologii na Wydziale Pedagogicznym i trzeci rok na Wydziale Matematyczno-Fizycznym. Prawie 1700 młodych ludzi straciło status studenta, wielu z nich natychmiast zostało powołanych do wojska.
Postulaty studentów zostały zrealizowane dopiero w III RP po upływie ponad 20 lat, a po drodze był krwawy grudzień 1970, ?ścieżki zdrowia? w Radomiu i Ursusie w 1976 roku, powstanie Solidarności i stan wojenny 1976.
To smutne, że po tylu latach wróciło szczucie na tych, co nie zgadzają się z rządzącymi. W ocenie polityków rządzącej partii, ludzie inaczej myślący to ?gorszy sort?, zdrajcy, osoby zmanipulowane, a nawet nie Polacy, nie zasługujący na to, by nosić polską flagę.
Nasuwa się pytanie, czy wszyscy politycy w Polsce wyciągnęli właściwe wnioski z wydarzeń marca 1968.
Małgorzata Prawdzic-Szczawińska
Nowoczesna Koło Wołomin
Ale odlot. Co pani bierze, że pisze takie głupoty? Zamiast konfrontować patriotyczny zryw studentów z PiS, proszę napisać coś o swoich idolach: Brusie, Kołakowskim, Baumanie, Szechterze i Kuroniu. Zamiast judzić na Polskę, niech pani opisze walkę „puławian” z „natolińczykami”, walkę „chamów” z „żydami”.
A redakcja z gazetki z reklamami niech zachowa jakiś poziom, nie tylko półgłówki z nowoczesnej tu zaglądają.