Z kandydatem na burmistrza Marek Jackiem Orychem – wieloletnim mareckim radnym, o kampanii wyborczej, sytuacji w nowej radzie miasta, poparciu społecznym oraz o pomyśle na rozwój Marek rozmawia Teresa Urbanowska.
– Czy takiego rozkładu poparcia spodziewano się w Markach?
– Spodziewałem się w miarę równego rozłożenia siły głosów. Wynik obecnie rządzącego ugrupowania (Wspólnota Samorządowa) był raczej do przewidzenia. My też spodziewaliśmy się kilku mandatów i tak się też stało. Coraz silniejsza w mareckim samorządzie jest też pozycja Prawa i Sprawiedliwości ? potwierdza ona ogólnopolski i powiatowy trend poparcia dla tego ugrupowania. Zresztą w radzie powiatu PiS może działać samodzielne, praktycznie marginalizując inne ugrupowania, w tym Wspólnotę Samorządową.
– Na wsparcie jakich grup społecznych liczy Pan w drugiej turze?
– Druga tura jest już starciem dwóch opcji ? rządzącej i opozycyjnej. Oczywiście liczymy na poparcie tych środowisk, które w pierwszej turze programy opierały na sprzeciwie wobec długoletniego sposobu sprawowania władzy w Markach. Zależy nam także na poparciu tych osób, które nie brały udziału w wyborach. Wiemy, że czekają i liczą na dobre zmiany w Markach. Moja osoba to gwarantuje.
– Na ile zmienił się układ w radzie gminy?
– Tu jest jeszcze za wcześnie, by przesądzać ? nie ukrywam, że w radzie miasta liczymy na koalicję z radnymi PiS, którzy deklarują wolę zmian, oraz Komitetu Wyborczego Mieszkańców Marecka Alternatywa, który w radzie ma dwóch przedstawicieli. Chcemy również zaproponować współpracę dwóm radnym z komitetu Marki-Pustelnik-Struga, który również wystawił swojego kandydata na burmistrza i w programie wytykał wiele niedociągnięć w mieście, w tym zły nadzór nad inwestycjami oraz źle odtworzone ulice po pracach kanalizacyjnych. Liczymy, że nie był to tylko chwyt wyborczy, a szczera wola i chęć zmian. Jak będzie? Przekonamy się niedługo
– Jak w Markach przebiegała kampania wyborcza?
– Raczej spokojnie. Słuszne pretensje mogą mieć komitety do obecnej władzy za ograniczenie możliwości prezentacji kandydatów na elementach miejskiej infrastruktury. Oczywiście zrozumiały jest dla nas zakaz, jaki wydała energetyka i telekomunikacja. Jednak miasto dysponuje wieloma elementami własnej infrastruktury, z których można byłoby korzystać. Wydanie zakazu umieszczania ogłoszeń wyborczych jest negatywnym przejawem prowadzenia kampanii wyborczej. Burmistrz, który ubiega się o kolejną kadencję, w ten sposób bardzo ograniczył możliwość prezentacji innych kandydatów. Oczywiście można powiedzieć, że podyktowane jest to troską o estetykę Marek ( mówię to sarkastycznie) ? jednak można łatwo wyegzekwować uprzątnięcie tych materiałów po zakończeniu kampanii. Życie nie znosi próżni. Pojawiło się dużo więcej banerów w różnych miejscach. Były jednak podatne na akty wandalizmu albo wręcz nieuczciwe działanie konkurencji.
– Załóżmy, że wygra Pan II turę – co to będzie oznaczało dla mieszkańców?
– Najlepszego burmistrza od 18 lat i PEWNOŚĆ dobrych zmian. Markom potrzeba świeżości i innego spojrzenia na wiele spraw. Weźmy taki nadzór nad i tak niezbyt licznymi inwestycjami. Temat był zaniedbywany. Dobitnym przykładem był nadzór (a raczej jego brak) nad odbudową dróg po pracach kanalizacyjnych. Taki wniosek płynie z raportu niezależnego specjalisty i obserwacji mieszkańców.
Brakuje mi również dialogu społecznego, a mówiąc wprost wciągania mieszkańców w życie i losy miasta. Dlatego będę dążył do stworzenia w Markach pakietu obywatelskiego. Zaczniemy od wdrożenia mechanizmu prawdziwie obywatelskiego budżetu (przy udziale przedstawicieli organizacji pozarządowych z Marek), a na inicjatywie lokalnej i inicjatywie uchwałodawczej kończąc. I w tych przypadkach mechanizmy muszą być tworzone przy współudziale mieszkańców ? tak, by nie była to karykatura, jaką mieliśmy zaserwowaną w przygotowanym na kolanie pilotażowym budżetem obywatelskim w 2013 r.
Prawie wszyscy oczekujemy inwestycji, każdy wypatruje dróg, wiele osób – nowej szkoły, przedszkola, gimnazjum z zapleczem rekreacyjno-sportowym. Oczywiście nie wybudujemy wszystkiego na raz, ale mając sensowny i realny program możemy sukcesywnie to robić, stale poszukując mechanizmów finansowania.
Miasto to nie tylko wielkie inwestycje. Życie w naszym mieście składa się także z wielu drobnych rzeczy. Chcę stworzyć nowoczesny, przyjazny i dostępny urząd miasta. Marzy mi się stworzenie miejsca np. w centrum handlowym ? gdzie cześć spraw urzędowych będzie można załatwić w weekend oraz – idąc z duchem czasu – z wykorzystaniem internetu. Coraz bardziej powszechny podpis elektroniczny czy darmowy tzw. profil zaufany w systemie EPUAP to w wielu miastach prawie standard, a u nas raczkujące narzędzie.
Nie wiem dlaczego nikt nie mówi o tym, że pan Orych nie będzie miał większości w radzie miasta. Obecny burmistrz nie tylko ma wiekszość w radzie ale ma też wizję miasta, której pan Orych nie ma. Eventy, w których bierze udział świadczą że jego wiedza o problemach mieszkańców jest minimalna. Sama obwodnica nie rozwiąże wszystkich problemów. Podkreślanie na każdym kroku przywiązania do miasta jest populistyczne.