Niedzielne spotkanie Marcovii Marki z rezerwami pierwszoligowej Polonii Warszawa zakończyło się wynikiem 0:1. Zwycięska bramka dla gości padła w 85 minucie, choć z całą pewnością marecka drużyna nie zasłużyła na porażkę. W pierwszej, wyrównanej i stojącej na dobrym piłkarskim poziomie połowie oba zespoły stworzyły sobie klarowne sytuacje do objęcia prowadzenia, ale bliżsi strzelenia bramki byli podopieczni Piotra Szczechowicza. Niestety, najpierw Daniela Ciechańskiego dwukrotnie zatrzymał golkiper „Czarnych Koszul”, a następnie Karol Bienias minimalnie chybił przy próbie jego przelobowania. W odpowiedzi goście po zamieszaniu w polu karnym doszli do sytuacji strzeleckiej, ale dobrze dysponowany Kamil Cholewa nie dał się zaskoczyć.
Po zmianie stron najlepszej okazji do zdobycia bramki nie wykorzystał Dawid Brewczyński. Obrońca Marcovii sprytnie zamykał akcję po szybkim rajdzie Kamila Żmudy, ale piłka po jego uderzeniu z kilku metrów poszybowała nad poprzeczką. Kibice i zawodnicy z Marek domagali się odgwizdania w tej sytuacji rzutu karnego, ponieważ ofiarnie interweniujący obrońca Polonii trafił Dawida Brewczyńskiego w nogę, co mogło znacząco wpłynąć na finalizację całej akcji. Niestety gwizdek sędziego milczał i gospodarzom nie pozostawało nic innego jak walczyć dalej.
Od tego momentu coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni, którzy najpierw po rykoszecie trafili w poprzeczkę, a następnie w 85 minucie dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Można więc śmiało rzecz, że w tym przypadku sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.
Po stracie bramki Marcovia, nie mając już nic do stracenia, ruszyła do ataku ze zdwojoną siłą. To nie wystarczyło, aby doprowadzić do wyrównania, choć w dosłownie ostatniej sekundzie doliczonego czasu gry na bramkę Polonii główkował jeszcze Michał Boczoń. Mocne uderzenie wychowanka mareckiej drużyny nie napsuło krwi bramkarzowi rywali, który nie zdążył już nawet wznowić gry, ponieważ arbiter główny odgwizdał koniec meczu.
Marcovia przegrała z rezerwami Polonii, ale zostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Zabrakło przede wszystkim skuteczności, bo zaangażowania i woli walki nikt podopiecznym Piotra Szczechowicza odmówić nie może. Na pewno jest spory niedosyt, bo gospodarze nie zasłużyli na porażkę. Podział punktów byłby zdecydowanie bardziej sprawiedliwym rezultatem, ale taka jest właśnie piłka. Nie pozostaje nam zatem nic innego jak trzymać kciuki za Marcovię w kolejnym ligowym meczu przeciwko Drukarzowi Warszawa.
Skład Marcovii: Kamil Cholewa – Dawid Brewczyński (90′ Evan Cole), Patryk Dąbkowski, Michał Boczoń, Patryk Paziewski, Kamil Żmuda (C) (60′ Piotr Cudny), Michał Durajczyk (90′ Szymon Kwiatkowski), Karol Bienias (82′ Paweł Żmuda), Maciej Machalski, Emil Kania, Daniel Ciechański
Trenerzy: Piotr Szczechowicz, Jacek Kiełczykowski