W 20 kolejce forBet IV ligi Marcovia zmierzyła się przed własną publicznością z zajmującą pierwsze miejsce w tabeli Mazovią Mińsk Mazowiecki. Podopieczni trenerów Tomasza Sokołowskiego i Przemysława Cegiełko postawili liderowi ciężkie warunki do gry, ale pomimo dużej determinacji i kilku dogodnych okazji niestety nie udało się urwać gościom punktów.
Prowadzeni przez Marcina Sasala zawodnicy z Mińska Mazowieckiego wywieźli z Marek komplet punktów po skromnym zwycięstwie 1:0. Jedyne trafienie zaliczył w drugiej części spotkania Borys Piotrowski. Mimo porażki gospodarze nie mają się czego wstydzić. Napsuli rywalom sporo krwi i niewiele brakowało, by przy odrobinie szczęścia mecz zakończył się przynajmniej remisem.
Marcovia przystępowała do sobotniej rywalizacji w roli „kopciuszka”. Przeciwko niej stanął bowiem aktualny lider (druga w tabeli Victoria Sulejówek ma na koncie rozegrany jeden mecz mniej), a także zdecydowany faworyt do awansu do 3 ligi. Brak promocji do wyższej klasy rozgrywkowej będzie w tym przypadku traktowany nie tylko jako niespodzianka, ale wręcz jako sensacja. W składzie Mazovii znajduje się wielu znakomitych piłkarzy z Łukaszem Broziem, Wojciechem Trochimem, Dominikiem Sadzawickim i Michałem Bondarą na czele.
W porównaniu z ubiegłotygodniowym meczem przeciwko Escoli w pierwszym składzie Marcovii zabrakło Kacpra Skrzypka oraz Michała Durajczyka, którzy narzekają na drobne urazy. Ich miejsce zajęli Adam Radzikowski i powracający do gry po kontuzji Kacper Bystros. Szansę gry kosztem Huberta Władyki otrzymał natomiast Hubert Grober. W kadrze meczowej po raz pierwszy znalazł się z kolei Michał Boczoń, który stracił ostatnie tygodnie okresu przygotowawczego ze względu na skomplikowane złamanie palca u ręki. Niestety wciąż niegotowy do gry jest Artur Rawa – najskuteczniejszy zawodnik Marcovii w obecnym sezonie.
Od samego początku boisko przy Wspólnej 12 nie było sprzymierzeńcem żadnej z drużyn. Murawa po zimowym okresie nie należy do najlepszych, ale jest to bolączka jeśli nie wszystkich to większości klubów na tym, a nawet na wyższym poziomie. Warunki do gry były jednak takie same dla obu zespołów. Jako pierwsi groźną sytuację stworzyli goście, ale uderzenie Michała Bondary kapitalną interwencją zatrzymał Adam Radzikowski. Golkiper Marcovii poradził sobie również chwilę później ze strzałem Eryka Więdłochy. Po stronie Marcovii przed szansą stanęli Jan Szulkowski i Hubert Grober, ale w obydwu przypadkach piłka poszybowała obok bramki strzeżonej przez Dominika Puska.
Po zmianie stron ponownie jako pierwsi zaatakowali goście. Na nasze szczęście uderzenie Dominika Sadzawickiego nie znalazło drogi do siatki. Kolejne próby w wykonaniu zawodników Mazovii padały łupem świetnie dysponowanego Adama Radzikowskiego. Niestety w 77 minucie podopieczni Marcina Sasala dopięli swego. Najpierw uderzenie „nożycami” Łukasza Brozia ponownie kapitalnie wybronił Radzikowski. Następnie dobitkę Borysa Piotrowskiego ofiarnie zablokował jeden z obrońców. Niestety przy kolejnej dobitce Piotrowskiego piłka znalazła się w bramce.
Po stracie bramki Marcovia wyprowadziła trzy groźne kontrataki, z których, przy zachowaniu zimnej krwi, każdy mógł zakończyć się bramką. Najpierw przed szansą stanął Paweł Basiuk, który zamiast oddawać strzał powinien wyłożyć piłkę dobrze ustawionemu Janowi Szulkowskiemu. Chwilę później po niepewnym zagraniu Łukasza Brozia okazję do wyrównania zmarnował Szulkowski. Trzecią i wydaje się najlepszą szansę miał natomiast Hubert Władyka. Niestety tym razem górą był doświadczony Dominik Pusek. Marcovia do remisu mogła doprowadzić także w ostatniej akcji meczu, gdyby Sebastian Szerszeń dostrzegł lepiej ustawionych kolegów – Mateusza Argasińskiego i Aleksa Płoszkę. „Szeryf” zdecydował się jednak na oddanie strzału, który nieznacznie minął bramkę gości.
Mimo porażki Marcovia pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Nasi zawodnicy wykazali się dużą ambicją i wolą walki. Zabrakło niestety skuteczności w kluczowych momentach. Niemniej jednak zwłaszcza druga część meczu napawa optymizmem przed kolejnymi ligowymi starciami.
Brawa dla zawodników za walkę, a dla kibiców za wsparcie przez pełne 90 minut!
Za tydzień Marcovia zmierzy się na wyjeździe z Mazurem Karczew.
Marcovia Marki – Mazovia Mińsk Mazowiecki 0:1 (0:0)
Skład Marcovii: Adam Radzikowski – Krystian Omen, Jakub Kabala (C), Mateusz Argasiński, Bartosz Ciach (82′ Igor Ruciński), Kamil Żmuda (46′ Hubert Władyka), Kacper Bystros (87′ Aleks Płoszka), Bartosz Osoliński (70′ Michał Ochman), Jan Szulkowski, Hubert Grober (68′ Sebastian Szerszeń), Paweł Żmuda (75′ Paweł Basiuk)
Żółta kartka: Bartosz Osoliński
Trenerzy: Tomasz Sokołowski, Przemysław Cegiełko, Marek Plichta (trener bramkarzy)
Fot. Linda Prusińska – Sportowe WWL dla Marcovia Marki
Marcin Boczoń